REKLAMA

Znamy nowe ceny Ubera. Od jutra za przejazd zapłacimy dużo mniej

Uber się zmienia. Już jutro rano pojawi się nowy cennik w aplikacji, a spore obniżki przypadną do gustu użytkownikom. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej zmian i wiemy, jak to wygląda od strony kierowcy.

uber giełda
REKLAMA
REKLAMA

Już jutro Uber wprowadzi nowy cennik. To z pewnością najbardziej istotna wiadomość z perspektywy użytkowników aplikacji. Teraz jednak nie będzie podwyżek jak ostatnio. Uber postanowił tym razem obniżyć ceny przejazdów.

Obniżka cen w Uberze.

Teraz, gdy klienci płacą za przejazd z Uberem, wykorzystywany jest poniższy cennik:

  • 7 zł za wejście do auta;
  • 0,35 zł za minutę;
  • 1,50 zł za kilometr.

Jak wynika z maila wysyłanego przez Ubera do kierowców, już jutro o godzinie 7:00 cennik się zmieni. Od teraz klienci będą płacić:

  • 5 zł zł za wejście do auta;
  • 0,30 zł za minutę;
  • 1,40 zł za kilometr.

Opłata za anulowanie kursu to nadal 10 zł.

Uber zmienia się od środka.

Okazuje się, że wraz z nowym cennikiem dla klientów idą zmiany w sposobie rozliczania się Ubera z kierowcami. Z wiadomości wysyłanej przez firmę do jej partnerów dowiedzieliśmy się, na czym te zmiany mają polegać.

Uber-zmiany

Uber przekonuje, że stawki gwarantowane dla kierowców i nowe, niższe ceny dla klientów przełożą się na większą liczbę chętnych osób na przejazd. To ma dać kierowcom większy zarobek niż do tej pory - przynajmniej w teorii.

Co nowego w Uberze?

Uber w swojej wiadomości zaznaczył, że to kierowcy chcą jeździć więcej i odpowiada na ich prośby. Wspomniano o efekcie podniesienia cen w zeszłym roku - spadł czas oczekiwania na kurs i zwiększyła się liczba kierowców. Wbrew pozorom jednak… kierowcy nie zaczęli zarabiać więcej.

Uber jest świadomy, że zmniejszenie ceny przekłada się na wzrost liczby klientów. Idzie w górę wtedy liczba przejazdów na godzinę, które wykonuje kierowca, a tym samym rosną zarobki. Wedle wyliczeń Ubera kierowcy, żeby zarobić więcej, muszą wykonać tylko jeden przejazd więcej w ciągu czterech godzin.

Zmiany wchodzą w życie już jutro od godziny 07:00.

Uber będzie analizował zmiany na bieżąco, ale chce uspokoić kierowców - wprowadza stawki gwarantowane na wypadek, jeśli partnerzy nie odczuliby zmian od razu. Jeśli w okresie od 11.03.2016 (7:00) do 21.03.2016 (4:00) zarobią mniej, to Uber dopłaci różnicę. Prezentuje to tabela załączona w wiadomości do partnerów.

Uber-tabela

Uber przedstawił też dodatkowe kryteria, które obowiązują w trakcie stawek gwarantowanych:

  • średnia [ocen] z całego tygodnia na poziomie min. 4,7
  • poziom akceptacji na poziomie min. 90 proc. w ciągu tygodnia
  • wykonanie minimum 1 przejazdu na godzinę od poniedziałku do piątku do godz. 18
  • wykonanie 1,3 przejazdu na godzinę od godz. 18 w piątek do końca weekendu
  • jeden blok czasowy z taką samą kwotą będzie obliczony osobno i przedstawiony jako jedna pozycja w zestawieniu płatności

Przewidziano też bonusy dla najlepszych i najbardziej aktywnych kierowców - wykonanie 100 przejazdów w tygodniu to dodatkowe 100 zł. Kierowca musi jednak spełnić podstawowe kryteria, a średnia z całego tygodnia musi utrzymać się na poziomie min. 4,8.

Uber-zmiany-kierowcy

Jak widać, oceny wystawiane kierowcom naprawdę mają znaczenie. Uber wie, jak zmotywować ich, żeby się starali.

Kierowcy Ubera z Warszawy, z którymi miałem okazję porozmawiać, nie są jednak optymistycznie nastawieni. Co prawda we Wrocławiu i w Poznaniu to może pomóc kierowcom, którzy teraz nie mają jak złapać kursu, ale moi rozmówcy nie spodziewają się specjalnie pozytywnych efektów w Warszawie.

Co z kolei ciekawe, jak dowiedziałem się z rozmowy, konieczność zakładania działalności - co wcześniej nie było to koniecznie - wcale nie spowodowała ogromnego odpływu kierowców. W dodatku mimo całej krytyki, jaka spada na Ubera, firma nie może narzekać na brak zainteresowanych partnerów.

Dostałem też sygnał, że zmiany nie dotyczą tylko Polski, a podobne wiadomości pojawiły się na skrzynkach mailowych kierowców w Stanach Zjednoczonych. Przy tych obietnicach warto też pamiętać, że dla Ubera zbyt duża liczba kierowców nie jest żadnym problemem.

REKLAMA

Jeśli tylko każdy chętny na przejazd klient zostanie obsłużony, to maksymalna prowizja i tak poleci na konto Ubera.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA