To jak to będzie z tą Cortaną w Polsce? Zapytałem o to osobę odpowiedzialną za cały projekt
Jedną z pięknych rzeczy dla pismaków będących na Buildzie jest możliwość natknięcia się na czołowych pracowników Microsoftu, którzy zawsze chętnie odpowiadają na pytania. Nie inaczej było z Marcusem Ashem, szefem projektu Cortana.
Dlaczego Cortana nie jest dostępna w moim regionie lub języku?
Cortana pojawiła się na rynku już dawno temu, wraz z premierą kolejnej wersji nieistniejącego już systemu Windows Phone. Dziś dostępna jest wszędzie: Windows 10 we wszystkich odmianach, a nawet na systemach operacyjnych konkurencji. Problem w tym, że to „wszędzie” ogranicza się do kilku krajów, do których Polska nie należy.
Inteligentna asystentka Microsoftu jest dla nas głównie powodem do… frustracji. Oglądając kolejne konferencje tej firmy można całkiem słusznie poczuć się jako klient drugiej kategorii. Dlaczego tak się dzieje? Miałem okazję zamienić spontaniczne, nieumówione wcześniej kilka słów z Marcusem Ashem, menadżerem projektu Cortana. Trudno mi powiedzieć na ile była to gra aktorska, a na ile faktyczne przejęcie, ale pan Ash sprawiał wrażenie doskonale zdającego sobie sprawę z sytuacji. Tym bardziej smuciło to, co ma do powiedzenia.
Cortany w Polsce nie będzie, a przynajmniej nie w przewidywalnej przyszłości
Jak opowiadał mi Ash, Microsoft od samego początku istnienia Cortany ma oczywisty wizerunkowy problem związany z jej dostępnością. Przez chwilę firma nawet rozważała udostępnienie usługi w okrojonej formie (oznaczonej jako wersja „alfa”, czy coś w tym stylu), ale pomysł ten ostatecznie porzucono, a gwoździem do jego trumny okazał się program Windows Insider.
Odrzucono również drogę, jaką podąża Apple, który udostępnia swoją Siri w języku angielskim w krajach, w których nie jest zlokalizowana. Microsoft jest zdania, że brak obsługi języka naturalnego to kluczowy problem i więcej osób byłoby zniechęconych używaniem tej usługi, niż faktycznie z niej korzystało. Na języku jednak się nie kończy. To, jak twierdzi Ash, jest istotne, ale najmniejsze z wyzwań. Równie ważne są kwestie kulturowe i obyczajowe, a każdy z narodów bardzo się od siebie różni. Oczekiwania względem asystentki i język, z jakim się z nami porozumiewa (mam na myśli jego formę), są bardzo odmienne w tych krajach.
Nie zapominajmy też o źródłach danych dla Cortany. Ta nie może być użyteczna, jeżeli w danym kraju nie ma odpowiedniej dla niej infrastruktury. Asystentka nie zamówi taksówki czy nie zarezerwuje lotu ani stolika, jeżeli lokalni przedsiębiorcy w swoich internetowych usługach nie udostępniają do tego odpowiednich interfejsów API, z których Cortana mogłaby skorzystać.
Polityka Microsoftu jest jasna i twarda, i taką pozostaje. Cytując Asha: Cortana musi być fantastyczna w każdym z rynków, albo nie istnieć na nim wcale. Półśrodki nie wchodzą w grę.
Cortana w Polsce - a co z nieprzewidywalną przyszłością?
Nie dałem za wygraną. W końcu kiedyś Microsoft pomyśli o ekspansji poza 13 krajów, które są obsługiwane (lub będą po letniej aktualizacji Windows 10). Jakie są szanse na to, że wśród nich znajdzie się Polska? Poza dostępną infrastrukturą w danym kraju, kluczowa jest informacja zwrotna od Insiderów. Przykładowo, chińska wersja asystentki powstała z uwagi na to, że znaczna część użytkowników w tym kraju wymuszała jej dostępność ustawiając na swoich urządzeniach region i język na Stany Zjednoczone. Liczba potencjalnych użytkowników jest również czynnikiem.
Dlatego też jeżeli naprawdę jej chcecie, zgłaszajcie to firmie Microsoft przeróżnymi kanałami. Nie miejcie jednak większych nadziei: Ash dał mi jasno do zrozumienia, że dopracowywanie Cortany w istniejących krajach to jego absolutny priorytet, a wszystko inne jest zepchnięte na dalszy plan.