W końcu mogę z czystym sumieniem polecić Surface'a Pro 4, choć musiałem na to czekać aż cztery miesiące
Microsoft za swoją odwagę zapłacił relatywnie wysoką cenę. A właściwie to nie tylko on, bo również i my, użytkownicy Surface Pro 4 i Surface Booka. Decyzja giganta o wykorzystaniu układów Skylake okazała się nierozsądna, a całe zamieszanie udało się opanować dopiero tej nocy.
Niniejszą notkę piszę na urządzeniu, w którym się szczerze zakochałem. A o to u mnie coraz trudniej, z uwagi na fantastyczne pomysły różnorakich producentów. Czy to nowe Macbooki, telefony Lumia czy Galaxy S… są jeszcze lepsze, jeszcze piękniejsze, ale w gruncie rzeczy przewidywalne. Mimo tego, Surface Pro 4 mnie zaskoczył. Wydajne, lekkie, fantastycznie wykonane i o świetnych podzespołach wielozadaniowe urządzenie. Pierwsza hybryda, która nie tylko jest „niezłym” tabletem oraz „niezłym laptopem”. Obie te cechy można podmienić na „znakomitym”. Niestety, recenzowany przez nas jakiś czas temu Surface Pro 4 oraz Surface Book miał bardzo istotną wadę w oprogramowaniu, za którą odpowiadały Microsoft i Intel.
Owa wada związana była z nie do końca szczęśliwą decyzją Microsoftu, jaką było zastosowanie procesorów Intel Core najnowszej generacji, o nazwie Skylake.
Najwyraźniej proces technologiczny zakładał, że Intel zdąży opracować sterowniki dla Windows 10 dla swojego chipsetu. Tak się jednak nie stało.
Przez to oba urządzenia trapione były mniej lub bardziej poważnymi problemami, takimi jak parusekundowe „zamrażanie się” sterownika układu graficznego czy problemy ze stanem uśpienia, które znacząco wpływały na czas pracy na akumulatorze.
Odnotowałem to w swojej recenzji, wspominałem też o tych problemach przy wielu innych okazjach. Ale dopiero dziś (a właściwie wczoraj w nocy) problem ostatecznie rozwiązano. Na serwerach Microsoftu pojawiła się cała seria aktualizacji dla Surface Pro 4 i Surface Booka, które podmieniają oprogramowanie układowe tych urządzeń a także wprowadzają nowe sterowniki.
Po czterech miesiącach od premiery problemy Surface Pro 4 i Surface Booka w końcu znikają!
Na szczęście problem wydaje się być faktycznie rozwiązany. Zastrzegam, że wykorzystywany przeze mnie Surface Pro 4 na nowym oprogramowaniu działa raptem niecałą dobę. To zdecydowanie za mało, bym mógł coś kategorycznie stwierdzać. Do tej pory jednak nie wystąpiły żadne problemy, żadne dotychczas występujące objawy niedoróbek w oprogramowaniu Intela. Pro 4 działa stabilnie, oszczędza akumulator, zachowuje niską temperaturę pracy i nie wybudza się nieproszony ze snu, będąc odłożonym gdzieś na bok lub w plecaku.
Co to znaczy? Pozwolę sobie sam siebie zacytować z podsumowania niedawnej recenzji: „urządzenie to po prostu zapewnia niesamowicie przyjemne wrażenia z użytkowania. Waga, grubość, wrażenia z dotyku jego obudowy, jakość wyświetlacza sprawiają, że jest bardzo dobrym tabletem. Płynnie regulowany stojak, Type Cover z magnetycznym zamkiem, moc obliczeniowa, użyteczny rysik i, ponownie, jakość wyświetlacza czynią z niego bardzo udany notebook do pracy. A możliwość przełączenia się w sekundę z jednego trybu w drugi powodują, że inne urządzenia tracą sens i wydają się w jakiś sposób ułomne. Dobry projekt zwiększa przyjemność obcowania z urządzeniem, a Surface Pro 4 to świetny projekt. A detale takie, jak Windows Hello czy inteligentne podświetlanie przycisków tylko dodają mu smaczku” po czym zastrzegałem, że jedynym problemem tego urządzenia jest właśnie wyżej omawiana wada oprogramowania.
A teraz, po usunięciu tej wady… nie mogę nie polecić tego urządzenia. Jego wysoka cena jest właściwie jedynym problemem, choć ta odzwierciedla też jakość i możliwości, jakie nam ono zapewni.
Nie mogłem go z czystym sumieniem i bez jakichkolwiek zastrzeżeń go polecać. Dziś to się zmienia, a co za tym idzie, dawno nie byłem tak pewien słuszności polecenia zakupu jakiegoś urządzenia, jak w tym przypadku.
Aktualizacja oprogramowania trwa, na oko, kwadrans. Wymaga dwóch ponownych uruchomień systemu.