To nie telewizję zjada Internet. Prawdziwym przegranym jest kto inny
W debacie pod tytułem „Internet kontra telewizja” pojawiły się właśnie przełomowe doniesienia. W 2016 roku szala zwycięstwa po raz pierwszy przechyli się na stronę Internetu, bowiem po raz pierwszy w historii reklamodawcy wydadzą więcej pieniędzy na reklamy online, niż na telewizyjne. Paradoksalnie, w tej sytuacji to nie telewizja ma największe powody do obaw.
Według danych zebranych przez IAB Europe, w przyszłym roku w Europie rynek reklamy internetowej po raz pierwszy wyprzedzi rynek telewizyjny. To przełomowa i bardzo ważna dla rynku zmiana. Dotychczas budżety na reklamy telewizyjne zawsze były większe od internetowych.
Od kilku lat europejski rynek reklamy internetowej coraz bardziej zbliżał się do telewizyjnego. W 2014 roku reklamodawcy wydali 33,5 mld euro na reklamy telewizyjne, 30,7 mld euro na reklamy internetowe, a 26,8 mld euro na prasowe. Dalej mamy przepaść. Na dział OOH (out-of-home, czyli m.in. reklamy bannerowe w miastach) wydano tylko 7,8 mld euro, na radiowe nieco ponad 5 mld, a na kinowe tylko 700 mln.
Od 2014 roku sporo się jednak zmieniło. Dla przykładu, w pierwszym półroczu 2015 r. wydatki na reklamę online w Polsce wzrosły o 16 proc. IAB Europe prognozuje, że w skali Europy w 2016 roku Internet po raz pierwszy przegoni telewizję.
Internet w istocie nie podszczypuje telewizji, tylko prasę
Chociaż roczne budżety na reklamę stale rosną, to ciekawie wygląda procentowy rozkład tego tortu na poszczególne media. W raporcie IAB Europe znajdziemy świetny wykres, który pokazuje jak zmieniało się podejście reklamodawców w latach 1999 - 2015.
Jak widzimy, procentowy udział telewizji w rynku reklamy przez cały ten czas jest właściwie stały, co jest sporym fenomenem. Podobnie wygląda sytuacja reklamy outdoorowej i kinowej. Zupełnie inaczej jest w przypadku prasy, gdzie wykres bezlitośnie obnaża spadek kondycji tego medium. Począwszy od 2003 roku można zaobserwować stały procentowy spadek udziału reklam prasowych w strukturze finansowej.
W 2003 roku budżety reklamowe w Internecie były zupełnie marginalne i wynosiły poniżej jednego procenta. Wystarczyło 10 lat, by zrównały się z prasowymi. Od tej pory wydatki na reklamę w prasie są niższe niż w Internecie.
To bardzo złe wieści dla prasy
Druk boryka się z dużymi problemami. Duża część czasopism, które jeszcze 5-7 lat temu były gigantami, dziś po prostu nie istnieje. Z kolei istniejące redakcje szukają oszczędności w jakości papieru i w samych ludziach. Przy obecnych trendach na tym rynku przetrwają tylko najwięksi. Bez pieniędzy z reklam trzeba podnosić ceny magazynów, a to duży sprawdzian dla wierności czytelników. Szczególnie, że w Internecie informacje są podawane za darmo, a do tego szybciej.
A co to oznacza dla całego rynku mediów? Reklamodawcy widząc zachodzące zmiany z pewnością nie mogą lekceważyć Internetu. Budowanie marki w Internecie jest coraz ważniejsze. Na pewno możemy spodziewać się jeszcze więcej reklam w Internecie, a już zwłaszcza w jego mobilnej odnodze. Jest to ogromne pole do eksploatacji, które z roku na rok przynosi coraz większe zyski.
Mimo że Internet coraz mocniej podszczypuje telewizję, to jestem przekonany, że ta druga będzie z nami jeszcze bardzo długo. Niestety w przypadku prasy drukowanej sytuacja wygląda o wiele mniej optymistycznie.