Świetny tablet graficzny może być tani. Wacom Intuos Draw - recenzja Spider’s Web
Podczas tegorocznych targów IFA w Berlinie Wacom pokazał nową, odświeżoną rodzinę tabletów graficznych Intuos. Znajdziemy w niej model Draw przeznaczony dla początkujących, a także bardziej zaawansowane i wyspecjalizowane urządzenia, czyli Art, Photo i Comic. Sprawdziłem, co potrafi najtańszy przedstawiciel nowej rodziny tabletów. A potrafi zaskakująco dużo.
Choć Wacom Intuos Draw przyciąga uwagę niewygórowaną ceną (299 zł bądź 269 zł w wersji edukacyjnej), to oferuje całkiem zaawansowane możliwości. Urządzenie jest skierowane do początkujących grafików i rysowników, którzy nie chcą przeznaczać na tablet dużych pieniędzy, a mimo to chciałyby kupić sprzęt niezawodny, który nie będzie ich ograniczał ani irytował.
Co w zestawie?
Do testów otrzymałem tablet w rozmiarze S, a jego wymiary to ok. 21x17 cm, przy czym powierzchnia robocza wynosi 152x92 mm (jest to mniej więcej rozmiar arkusza A6). Na tablecie obszar aktywny jest pokryty kropkami. Rozdzielczość czułej płytki wynosi 2540 linii na cal, a szybkość odczytu pozycji piórka wynosi 133 ppi. Nie są to rekordowe wartości, ale takie parametry pozwalają na absolutnie płynną pracę oraz brak opóźnień. Tablet nie jest czuły na dotyk, a więc można go obsługiwać tylko rysikiem Wacoma. Obsługa dotykiem jest wprowadzona w wyższych Intuosach, czyli w modelach Art, Photo i Comic.
Na obudowie znalazło się miejsce dla czterech przycisków, które bardzo usprawniają pracę z tabletem. Samo urządzenie jest sprzedawane w dwóch wersjach kolorystycznych: białej i miętowej.
Tablet Wacom Intuos Draw jest sprzedawany z przewodem USB (długość ok. 150 cm), natomiast mamy możliwość dokupienia modułu umożliwiającego bezprzewodową komunikację z komputerem. Moduł wpina się w specjalnie przygotowane miejsce pod klapką umieszczoną z tyłu tabletu. Jest tam także miejsce na baterię (sprzedawaną razem z modułem bezprzewodowym), oraz na zapasowe wkłady do piórka. Wraz z tabletem otrzymujemy łącznie cztery końcówki.
W zestawie nie mogło też zabraknąć bezprzewodowego i bezbateryjnego piórka Wacoma. Wykrywa ono 1024 poziomy nacisku, jest wyposażone w dwa przyciski, ale niestety nie potrafi rozpoznawać kąta nachylenia.
W pudełku znajdziemy jeszcze płytę CD ze sterownikiem oraz instrukcje obsługi. Wacom wszystkim użytkownikom tabletu Draw daje też pełną licencję na program do rysowania ArtRage Lite.
Jakość wykonania
Jakość wykonania tabletu stoi na wysokim poziomie. Elementy są dobrze spasowane, a przyciski mają wyraźnie wyczuwalny skok. Przy mocnym nacisku na środku tabletu konstrukcja lekko się ugina, ale nie wpływa to na komfort używania Intuosa. Na jednej krawędzi tabletu znajdziemy charakterystyczną dla Wacoma, materiałową „metkę”, będącą jednocześnie miejscem na piórko.
Niestety dołączone do zestawu piórko rozczarowuje nieco jakością wykonania. Widać, że jest to budżetowa konstrukcja. Piórko jest wykonane w całości z plastiku i jest dość nieprzyjemne w dotyku. Zabrakło tu gumowego wykończenia. W rysiku czasami dość mocno brakuje gumki, czyli trzeciego przycisku. Dwa, które są dostępne, są natomiast wygodne w użyciu i mają dobrze dobrany skok.
Jeśli rysik Intuosa Draw będzie twoim pierwszym kontaktem z akcesorium tego typu, powinieneś być zadowolony. Jeśli jednak miałeś w ręce piórka Wacoma z droższych urządzeń, będziesz nieco rozczarowany. Nawet rysik dołączony do tanich tabletów One by Wacom sprawia lepsze wrażenie.
Oprogramowanie
Wszystkie funkcje tabletu możemy modyfikować w sterowniku, dostępnym na systemy Windows, Linux i OS X. W moim przypadku sterownik działał bezbłędnie z systemem Windows 10.
Możemy tu zmieniać funkcje czterech przycisków na tablecie, dwóch przycisków na piórku, a także siłę potrzebną do nacisku końcówki, czy odstęp podwójnego kliknięcia. Co ważne, działanie wszystkich przycisków można zdefiniować osobno dla każdego programu. Mogą one pełnić zupełnie inną rolę w Photoshopie, na pulpicie systemu, czy w Illustratorze.
Możliwości konfiguracji przycisków są naprawdę ogromne. Możemy pod nie podpisać kliknięcia myszy (także serie kliknięć, np. podwójne bądź potrójne), dowolny klawisz klawiatury (w tym modyfikatory takie jak CTRL, Shift, czy Alt), jak i różne funkcje typu „wstecz”, „przesuń/przewiń”, „przybliż”, „oddal”, „przełącz aplikację”, „pokaż pulpit”, etc. Naprawdę jest w czym wybierać.
Dodatkowo pod każdy przycisk można podpiąć specjalne, konfigurowalne elementy sterujące, takie jak okrągłe menu z wybranymi skrótami, bądź różnego typu paski z narzędziami (np. narzędzia pędzla w programie graficznym). W tym typie dodatków wszystkie skróty możemy dowolnie dobierać w obrębie każdego panelu. Panele można przypinać w każdym miejscu ekranu, dzięki czemu można uzyskać stały dostęp do funkcji, które w nich umieścimy. To bardzo wygodna i szalenie rozbudowana opcja.
Wacom Intuos Draw w praktyce
Tablet sprawuje się dokładnie tak, jak obiecuje producent. Ruchy piórka są odczytywane bezbłędnie, a dodatkowo nie uświadczymy tu żadnego opóźnienia. Mimo że sprzęt należy raczej do budżetowej serii produktów, to naprawdę czuć tu technologię i doświadczenie Wacoma.
Tablet można wykorzystywać nie tylko w programach graficznych, ale także w zastępstwie myszki do obsługi systemu operacyjnego, czy dowolnego programu. Windows bardzo dobrze radzi sobie z wykrywaniem tabletu, choć problemy pojawiają się przy pracy na więcej niż jednym monitorze.
Wacoma Intuos Draw testowałem głównie w programach graficznych Adobe. Photoshop świetnie rozumie stopień nacisku piórka, co można przełożyć na grubość kreski bądź stopień jej przezroczystości (albo obie te zmienne jednocześnie).
W praktyce bardzo przydają się przyciski na tablecie, jak i konfigurowalne elementy sterujące pojawiające się w formie nakładki na ekranie. Można dzięki nim uzyskać szybki dostęp do funkcji, z których korzystamy najczęściej. Tego typu ułatwienia w budżetowej konstrukcji są naprawdę świetnym i wcale nieoczywistym dodatkiem.
Podsumowując
Wacom Intuos Draw mimo niewygórowanej ceny sprawdza się świetnie w roli tabletu graficznego. Podczas korzystania z tabletu nie znalazłem żadnych wad, które przekreślałyby to urządzenie. Tablet dział dokładnie tak jak powinien, a jedyne ograniczenia wynikają wprost ze specyfikacji urządzenia. Powierzchnia robocza nie jest przesadnie duża i nie działa jako touchpad, a piórko wykrywa 1024 zamiast 2048 poziomów nacisku i nie wykrywa kątów nachylenia.
Draw to jednak najtańsze urządzenie w serii Intuos, skierowane do osób początkujących. Czy takie osoby naprawdę potrzebują 2048 poziomów nacisku w piórku? Śmiem wątpić. Jeśli faktycznie taka precyzja jest potrzebna, to większość mankamentów nowego Intuosa Draw rozwiązują wyższe modele z tej serii, za które oczywiście przyjdzie zapłacić więcej.
Jedynym rozczarowaniem jest jakość materiałów wykończeniowych piórka. Lekko chropowaty plastik nie jest najprzyjemniejszy w dotyku i zdradza budżetowy charakter konstrukcji. Mimo wszystko nie mam uwag do jakości działania rysika. Działa on bardzo precyzyjnie, a opóźnienia nie występują.
Dla niektórych osób problemem może być natomiast rozmieszczenie przycisków na tablecie. Szkoda, że wszystkie są umiejscowione na górze. Myślę, że konstrukcja byłaby wygodniejsza, gdyby przyciski znajdowały się po lewej stronie. Wówczas prawą ręką obsługiwalibyśmy tylko piórko, a lewą same przyciski. To rozwiązanie byłoby jednak problematyczne dla osób leworęcznych.
Nowa seria Wacom Intuos Draw z pewnością będzie konkurować z najtańszymi tabletami One by Wacom dostępnymi często w promocjach. Czy warto dopłacić do nowszego Intuosa Draw? Moim zdaniem tak, z uwagi na przyciski na tablecie oraz na znacznie szersze możliwości konfiguracji w sterowniku. Obsługa Intuosa Draw jest po prostu wygodniejsza. Dodatkowo możemy dokupić moduł do bezprzewodowej komunikacji z komputerem.
Koniec końców, jeśli chcesz kupić swój pierwszy tablet graficzny, a nie chcesz przepłacić, Wacom Intuos Draw na pewno jest głównym kandydatem do rozważenia.