Właśnie poznaliśmy najlepszy sposób na podróżowanie z dronem
Firma Manfrotto właśnie pokazała rewelacyjny plecak, w którym zmieścisz drona, lustrzankę, komputer i statyw. W sam raz na szybką, fotograficzną wyprawę. To świetna wiadomość dla osób, które lubią łapać okazje i często podróżują samolotem z samym bagażem podręcznym.
Jeśli firmy trzecie produkują akcesoria do twojego produktu to wiedz, że coś się dzieje.
Wiecie, co jest największym wyznacznikiem popularności urządzenia elektronicznego? Liczba akcesoriów od firm trzecich. Świetnie widać to na przykładzie iPhone’a i GoPro, czyli sprzętów, które definiują całe swoje kategorie produktów. I nie chodzi mi nawet o obudowy i smycze wprost z Chin. Chodzi mi o to, jak duże firmy starają się dokleić do popularności danego produktu.
Jeśli w dobrym hotelu znajdziesz zestaw audio współpracujący ze smartfonem, najpewniej będzie on wyposażony w złącze Lightning obsługujące tylko iPhone’a. To samo pojawia się w przypadku kamer sportowych. Producenci robią wszystko, by zapewnić kompatybilność z akcesoriami GoPro. TomTom do testowanej przeze mnie kamery Bandit fabrycznie dodaje odpowiednią przejściówkę.
Teraz do tego elitarnego grona produktów dołącza dron DJI Phantom.
DJI Phantom to najpopularniejsza seria dronów, którą kojarzy już chyba każdy fan nowych technologii. Sukces sprzedażowy zaczyna przyciągać nowych producentów. Przyciągnął też firmę Manfrotto, czyli giganta branży foto, produkującego głównie świetnej jakości statywy i futerały.
Włosi z Manfrotto właśnie pokazali plecak D1 Drone zaprojektowany specjalnie do przenoszenia dronów DJI Phantom, wszystkich odmian i generacji. To świetna wiadomość dla wszystkich osób, które chcą podróżować z dronem. Dotychczas było to bardzo utrudnione. Na rynku można znaleźć specjalne futerały na drony, ale najczęściej mają one formę wielkiej skrzyni, która w środku ma specjalnie przyciętą piankę. Jakiś czas temu Lowepro pokazało plecak DroneGuard CS 300, ale wyglądał on jak skrzynia, do której ktoś dorobił dwa paski na ramiona.
Manfrotto D1 Drone to pierwszy przemyślany i niewielki plecak na drona i sprzęt foto.
Nowy plecak Manfrotto D1 Drone zaskoczył mnie swoją przemyślaną konstrukcją. Plecak wygląda niepozornie i jest dość niewielki, lecz wiąże się to z kompromisem - dron do plecaka zmieści się tylko z odkręconymi śmigłami. Główna komora mieści drona DJI Phantom z gimbalem i kamerą, aparaturę oraz różne akcesoria. Taki układ sprawdzi się przy przenoszeniu drona na duże odległości.
Z kolei jeśli chcemy szybko zmienić lokalizację podczas latania, drona można tymczasowo przypiąć do plecaka bez odkręcania śmigieł. Wystają one wówczas poza obrys plecaka.
W plecaku znalazło się także miejsce na lustrzankę, laptopa (do 17 cali), tablet i statyw. Mamy więc miejsce na właściwie wszystkie sprzęty potrzebne na fotograficzną wyprawę. Na razie nie znamy polskiej ceny plecaka, ale w Wielkiej Brytanii został on wyceniony na 160 funtów.
Co więcej, plecak zmieści się w bagażu podręcznym w samolocie
To bardzo ważna informacja dla osób, które chcą podróżować z dronem. Dotychczas nie mieliśmy takich możliwości, bowiem skrzynie na drony były zbyt duże, a plecaki firm no-name nie wzbudzały zaufania. Tymczasem w Manfrotto D1 Drone znajdziemy miejsce na cały potrzebny sprzęt na szybką weekendową wyprawę, np. by nagrać z powietrza i sfotografować norweskie fiordy.
W dobie tanich linii lotniczych nie jest to żadnym problemem. Przydałby się jednak drugi kompan podróży, który do swojego plecaka zapakuje ubrania, kosmetyki i inne przyziemne rzeczy potrzebne w podróży.
To samolotem można przewozić drona?
Tak. Dla wielu może być to zaskoczeniem, ale nie ma żadnych formalnych ograniczeń, by przewozić drony w bagażu podręcznym. Ograniczeniem jest oczywiście wielkość i waga bagażu, regulowane przez konkretne linie lotnicze. Plecak Manfrotto D1 Drone spełnia jednak wymogi zdecydowanej większości linii lotniczych, w tym tanich linii Ryanair.
Oczywiście trzeba liczyć się z faktem, że kontrola lotniskowa przy odprawie będzie zadawać pytania o drona, ale warto pamiętać, że w tym wypadku regulamin sprzyja podróżującemu. Jedynym faktycznym problemem może być drażliwa kwestia baterii Li-Po, które mogą (acz nie muszą) zostać uznane za przedmioty niebezpieczne. Tutaj wszystko zależy od przewoźnika, ale ci europejscy dotychczas pozwalali na przewóz takich ogniw. Na pewno warto zgłosić obsłudze posiadanie baterii Li-Po. Dla pewności warto też zapakować akumulatory w specjalne woreczki bezpieczeństwa (Li-Po safe bag).
Wygląda na to, że podróżowanie z dronem w końcu jest nie tyle możliwe, co po prostu wygodne. Przynajmniej dla posiadaczy dronów Phantom.