Naukowiec z ESA twierdzi, że odnalazł życie pozaziemskie
Wygląda na to, że odnaleźliśmy kosmitów. Nie są to jednak szare ludziki z wielkimi oczami i jeszcze większymi głowami. Wiele jednak wskazuje na to, że kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko ma swoich mieszkańców. Są to niewielkie organizmy nazywane ekstremofilami.
Cytując definicję Wikipedii, ekstremofile to organizmy tolerujące, lub wymagające do życia skrajnych zakresów zmienności czynników środowiskowych. W większości przypadków ekstremofile to organizmy jednokomórkowe. I choć nie ma na to jednoznacznych dowodów, to wiele wskazuje na to, że te organizmy zamieszkują kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko, a więc tą samą, na której wylądował lądownik Philae.
Lądownik ten, jak zapewne pamiętacie, nie skończył najlepiej. Na skutek błędu wylądował w innym miejscu niż wyznaczone, i to w takim, do którego z trudem dochodzą promienie słoneczne, a więc źródło energii dla akumulatorów Philae. Sonda kosmiczna Rosetta, orbitująca wokół komety, uchwyciła za pomocą swoich instrumentów 120 jasnych, odbijających światło lokacji na powierzchni ciała niebieskiego w miejscach, do których światło słoneczne nie dociera.
Lodowa powierzchnia komety pokryta jest czarną, węglowodorową skorupą i wypełnionymi lodem kraterami
Jak twierdzi doktor Chandra Wickramasinghe, zebrane dane sugerują, że przy formowaniu lodowych form, dominujących węglowodorów aromatycznych i ciemnej powierzchni uczestniczyły mikroorganizmy. Jak zaznacza, czarnej substancji cały czas przybywa, mimo iż ta jest odrywana od komety na skutek działania słońca. „Coś” ów materiał uzupełnia.
Inni naukowcy analizujący dane z badanej komety odnoszą się do powyższej teorii, delikatnie rzecz ujmując, z dystansem, choć nie oferują lepszego wyjaśnienia. Prawdą jest jednak to, że naukowcy już dawno temu przeprowadzili symulacje sugerujące, że mikroby to typowi mieszkańcy zawierających wodę komet. Wszak znane nauce organizmy potrafią pozostać aktywne nawet w temperaturze -40 stopni Celsjusza.
Rosetta i Philae nie są wyposażone w aparaturę do poszukiwania bezpośrednich dowodów na istnienie życia. W fazie projektowej pomysł, by takowe instrumenty na nich zamontować, został wyśmiany.