REKLAMA

Microsoft jednak zarobi na Windowsie 10 - nie wszyscy będą mogli skorzystać z darmowej aktualizacji

Gdy Microsoft ogłosił, że wszystkie systemy od Windowsa 7 w górę mogą zostać za darmo zaktualizowane do Windowsa 10 i że od tej pory wszystkie aktualizacje będą darmowe, administratorzy dużych firm złapali się za głowy. Na szczęście, ich praca nie stanie się tak trudna, jak się obawiali.

02.02.2015 16.14
AdBlock w Edge
REKLAMA
REKLAMA

Podczas drugiej konferencji na temat Windowsa 10 firma Microsoft ogłosiła, że ów system operacyjny przez pierwszy rok od premiery będzie oferowany jako darmowa aktualizacja dla wszystkich posiadaczy systemów Windows 7 lub nowszych. Jakby tego było mało, od tej pory Microsoft będzie traktował Windowsa jako usługę, co oznacza, że będzie ów system aktualizował i usuwał zeń usterki na bieżąco, zamiast, jak do tej pory, co kilka lat oferować płatne aktualizacje.

To wspaniałe wieści dla użytkowników indywidualnych, ale administratorzy w dużych firmach złapali się za głowy. Brak kontroli nad aktualizacjami i ich szybkie udostępnianie oznacza ryzyko pracy na niestabilnej, niedopracowanej platformie oraz utraty kompatybilności ze skrojonymi na miarę informatycznymi rozwiązaniami korporacyjnymi.

Jak się jednak okazuje, Microsoft podczas swojej konferencji był tak samo „nieprecyzyjny” jak w przypadku dostępności aktualizacji dla „wszystkich prawie wszystkich smartfonów z Windows Phonem”. Windows 10 będzie oferowany za darmo i będzie traktowany jako usługa. Ale nie dla użytkowników wersji Enterprise. Co, akurat w tym przypadku, oznacza dobre wieści.

Większa kontrola

Tylko użytkownicy „zwykłego” Windowsa oraz Windowsa Professional otrzymają darmową aktualizację do Windowsa 10. Osoby, które nie zdecydują się na przejście na „Dziesiątkę” będą nadal otrzymywać aktualizacje usuwające luki w zabezpieczeniach i inne usterki do końca okresu wsparcia przewidzianego przez licencję na oprogramowanie. Jednak, jak już zauważyliście, od tej reguły są trzy wyjątki.

Dwa już znamy. Windows Phone 8.1 otrzyma aktualizację do Windowsa 10 tylko jeżeli urządzenie spełni minimalne wymagania sprzętowe tego systemu (nie jest jasne jakie telefony zostaną pominięte) oraz, w przypadku modeli operatorskich, jeżeli owa aktualizacja zostanie zatwierdzona przez telefonię komórkową. Windows RT otrzyma aktualizacje rozwojowe, ale nie do Windowsa 10. Zaś Windows Enterprise w ogóle nie otrzyma bezpłatnej aktualizacji do Windowsa 10.

Jak ogłosił Microsoft, klienci korporacyjni wykorzystujący Windowsa Enterprise mają niezmienione prawa do aktualizacji, które przewiduje podpisana przez nich umowa Software Assurance na licencje wolumenowe. To oznacza, że będą one mogły przejść na Windowsa 10 w momencie, kiedy uznają to za stosowne, tak jak do tej pory.

Dwa modele wsparcia technicznego

Korporacje, które zdecydują się na przesiadkę na Windowsa 10 Enterprise, będą mogły zdecydować się na dwa modele uaktualnień. Pierwszy z nich, oznaczony jako LTS, będzie uwzględniał wyłącznie aktualizacje dotyczące stabilności systemu i jego zabezpieczeń. W tym trybie nie będą oferowane żadne nowe funkcje systemowe które mogą wpłynąć na jego stabilność, bezpieczeństwo i zgodność z systemem informatycznym w firmie. Jak zawsze, administratorzy będą mogli też decydować o wykluczeniu danej aktualizacji z modułu WSUS.

Drugi tryb będzie uwzględniał aktualizacje zwiększające funkcjonalność i możliwości systemu, aczkolwiek owe aktualizacje będą udostępniane później, po „testach w praktyce na rynku konsumenckim”. To oznacza, że punktu widzenia systemów Enterprise, posiadacze Windowsa i Windowsa Pro będą pełnić rolę dodatkowej, bardzo licznej grupy beta-testerów. Ten tryb jest rekomendowany przez Microsoft dla wszystkich komputerów firmowych poza tymi mającymi dla przedsiębiorstwa znaczenie krytyczne.

Po co to całe zamieszanie?

REKLAMA

Microsoft tym samym dał do zrozumienia administratorom dużych firm, że ci dalej będą mogli zachować pełną kontrolę nad zarządzanym przez nich informatycznym ekosystemem. Korporacjom nie zależy tak bardzo na szybkim uzyskiwaniu przełomowych funkcji. Preferują stabilne, sprawdzone rozwiązania, w których drobna usterka w oprogramowaniu nie powoduje w efekcie przestojów w pracy i wielomilionowych strat.

Domowi użytkownicy Windowsa 10 będą otrzymywać aktualizacje tak szybko, jak tylko Microsoft uzna, że są odpowiednio sprawdzone i dopracowane. Korporacje zaś wtedy, kiedy rynek zweryfikuje ocenę giganta z Redmond. A SysAdmini, mimo zastosowania polityki Windows as a Service, nie utracą kontroli nad zarządzanymi przez nich komputerami.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA