REKLAMA

Konkurencja o wejściu Ubera do Polski: "To wielki niewypał"

Uber wzbudza wiele emocji i jego rozwój śledzę z ogromną ciekawością. Aplikacja nadal ma, mimo powolnego startu, potencjał namieszać na rynku. Przygotowując wcześniejszy materiał dotyczący Ubera zadałem kilku osobom sporo niewygodnych pytań. O kwestie związane z wejściem usługi do Polski przedstawicieli pytałem zresztą nie tylko samego samego Ubera, ale też trzech innych firm dla których startup z San Francisco jest (niemal) bezpośrednią konkurencją.

Konkurencja o wejściu Ubera do Polski: „To wielki niewypał”
REKLAMA
REKLAMA

Jestem użytkownikiem Ubera i bardzo cenię sobie tę aplikację. Nie przeszkadza mi to jednak korzystać od czasu do czasu z konkurencyjnych usług zapewniających mi wygodny kontakt z kierowcami zwykłych taksówek. Jestem zdania, że startup nazywany “postrachem korporacji taksówkarskich” może swobodnie koegzystować z dostępnymi wcześniej na polskich rynku rozwiązaniami.

Uber odbiera jednak część klientów takim usługom jak iTaxi, MyTaxi i Cab4You.

Jakby tego było mało Uber wzbudza ogromne kontrowersje. W wielu krajach aplikacja była blokowana przez rządy, a taksówkarze organizowali nawet protesty na ulicach. Postanowiłem więc spytać o to, co sądzą o nowej aplikacji przestawiciele konkurencyjnych rozwiązań i przygotowałem materiał o tym, jaki jest krajobraz w Warszawie po debiucie Ubera.

Odpowiedzi na moje pytania okazały się na tyle ciekawe, że postanowiłem opublikować w całości na łamach treści przeprowadzonych rozmów. Na moje pytania odpowiadał nie tylko rzecznik firmy Uber, ale również Stefan Batory (Prezes Zarządu iTaxi), Krzysztof Urban (General Manager w mytaxi) oraz Tomasz Dobosz (przedstawiciel Cab4You).

Pytania do przedstawicieli Uber

Piotr Grabiec, Spider’s Web: Jak oceniacie perspektywy na rozwój na polskim rynku po pierwszych kilku tygodniach działalności? Widziałem, że pojawiło się ogłoszenie o szukaniu pracowników w Krakowie, to kolejne miasto które macie na oku? Są plany rozszerzenia działalności na jakieś inne aglomeracje, np. Śląską lub Trójmiasto?

Rzecznik firmy Uber: Działamy w Warszawie od około dwóch miesięcy i jesteśmy zadowoleni z entuzjastycznego przyjęcia zarówno ze strony kierowców, jak i pasażerów. uberPOP jest doceniane jako niedrogie, łatwe w obsłudze i bezpieczne rozwiązanie, co znajduje odzwierciedlenie w rosnącym popycie i w coraz większej liczbie kierowców. Oprócz Warszawy co najmniej kilka innych miast w Polsce jest dla nas atrakcyjnych. Ambicją Uber jest być w każdym postępowym, myślącym przyszłościowo mieście, które potrzebuje bezpiecznego, niezawodnego i wydajnego transportu. Kraków nie jest wyjątkiem. Obecnie nasze działania obejmują sprawdzanie możliwości funkcjonowania na rynkach lokalnych, także w obszarze pozyskiwania pracowników. Jest jednak zbyt wcześnie, żeby określić, w których miastach i kiedy dokładnie będziemy uruchomiać działalność.

Kiedy uda się Wam osiągnąć taki poziom świadczenia usług, żeby hasło “kierowca w 5 minut” było aktualne w całej Warszawie? Jak na razie tak jest w centrum, i to też jeszcze nie zawsze.

Od momentu udostępnienia usługi uberPOP w Warszawie byliśmy świadkami znaczącej poprawy w zakresie dostępności samochodów i skrócenia czasu oczekiwania na kierowcę. Możemy śmiało powiedzieć, że średni czas oczekiwania na kierowcę spadł do kilku minut i zejście do docelowego poziomu pięciu minut jest już tylko kwestią tygodni, a nie miesięcy. Jesteśmy blisko osiągnięcia tego celu w centrum miasta, ale w miarę wzrostu liczby pasażerów i kierowców, czas oczekiwania będzie się zbliżał do 5 minut również na przedmieściach.

Czy udało Wam się rozwiązać problemy z przyjmowaniem kart płatniczych nie będących kartami kredytowymi? Jeśli nie, to jakie podejmujecie działania w tym celu, na jakim etapie rozmów ze sprawiającymi problemy bankami jesteście? Uber niestety potrafi zablokować konto w przypadku korzystania z kart debetowych lub prepaid Mastercard od Pekao S.A.

Standardową formą płatności za przejazd Uberem jest płatność kartą kredytową i pasażerowie mogą być na sto procent pewni, że ten rodzaj płatności będzie zrealizowany sprawnie. Ze względów bezpieczeństwa nie akceptujemy kart płatniczych typu prepaid, ponieważ musimy mieć pewność.   W wielu wypadkach  nasz system obsługi płatności umożliwia również rozliczanie za pomocą wypukłych kart debetowych, ale wymaga to zastosowania określonych rozwiązań po stronie banku-wystawcy.

Prowadzimy rozmowy z bankami w Polsce w celu wspólnego wypracowania możliwości akceptacji ich wypukłych karty debetowych. Udało nam się już rozwiązać problemy techniczne we współpracy z mBankiem, odnotowaliśmy też postęp w rozmowach z Pekao. Czasami akceptacja kart wypukłych zależy też od odpowiedniej konfiguracji karty w systemie banku przez klienta, w tym od umożliwienia płatności online, ustawienia odpowiednio wysokich limitów itp.

Warto też wspomnieć, że opłata za przejazd uberPOP jest obliczana w oparciu o długość trasy i czas podróży obliczone na podstawie wskazań GPS. Dzięki temu pasażer może mieć pewność, że opłata została naliczona uczciwie i zgodnie z cennikiem. Taka automatyzacja procesu eliminuje oszustwa, które często zdarzają się w przypadku przejazdów tradycyjnymi taksówkami. Nie ma również potrzeby wymiany gotówki czy używania karty płatniczej w taksówce, dzięki czemu przejazd jest przyjemniejszy, szybszy i zapewnia niezrównany poziom bezpieczeństwa, zarówno dla kierowcy, jak i pasażera.

Dlaczego biorąc pod uwagę specyfikę polskiego rynku nie wprowadziliście Uber Taxi obok Uber Pop? Brak ekskluzywnego Uber X jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale podpięcie taksówek pod system mogłoby zainteresować klientów jeszcze bardziej - w końcu mieliby wszystkie sposoby transportu w jednym miejscu.

uberPOP jest najbardziej nowatorską z naszych usług. Pasażerom, kierowcom i miastom umożliwia korzystanie ze wspólnych przewozów (ridesharing), które stanowią całkowicie nową kategorię usług. Rewolucja techniczna zmieniła reguły gry. Dziś technologia może zapewnić jakość obsługi i poziom bezpieczeństwa, o które wcześniej trzeba było zadbać innymi metodami.

Ponadto ridesharing jest realizacją koncepcji gospodarki współdzielenia, dzięki której kierowcy mogą obniżyć koszt posiadania samochodu, pasażerowie – używać nowego, niedrogiego i niezawodnego środka transportu, a miasta – czerpać korzyści z mniejszej liczby samochodów na ulicach, łatwiejszego parkowania i mniejszej ilości spalin.

iorąc to wszystko pod uwagę zdecydowaliśmy, że na początek w Polsce udostępnimy uberPOP jako najbardziej innowacyjny element naszej oferty. Jednak w miarę rozwoju naszej działalności w Polsce nie odrzucamy możliwości wprowadzenia także innych usług świadczonych pod marką Uber, takich jak klasyczne taksówki czy limuzyny z najwyższej półki.

Jest wiele kontrowersji wokół Ubera. Skąd się one biorą, co jest główną przyczyną krytyki Waszej usługi?

To, co robi Uber, jest nowością i nie wstydzimy się tego. Takie usługi, jak uberPOP, które umożliwiają bezpośredni kontakt pasażera z najbliższym kierowcą oraz wykorzystują płatności bezgotówkowe i lokalizację GPS w czasie rzeczywistym, jeszcze kilka lat temu były niemożliwe do zrealizowania, a dekadę temu były wręcz niewyobrażalne. Transport miejski, a zwłaszcza branża taksówkowa, nie jest otwarta na ten postęp.

Potrzebuje ona „nowego otwarcia”, a Uber opracował nowy, innowacyjny produkt chętnie akceptowany na całym świecie przez osoby, którzy muszą podróżować po miastach. Abstrahując od kontrowersji nagłaśnianych przez korporacje taksówkowe, ważne jest, żeby zrozumieć, iż uberPOP to niedrogie i bezpieczne rozwiązanie, które przynosi korzyści wszystkim zainteresowanym stronom: pasażerom, kierowcom i samym miastom. Naszą misją jest zapewnienie konsumentom możliwości wyboru.

Wraz z pojawieniem się nowej formy transportu, jaką jest ridesharing, mają oni do dyspozycji kolejny sposób poruszania się po mieście. Czasami pojadą metrem, czasami rowerem, czasami wezmą taksówkę, a teraz mają także możliwość zamówienia Ubera. Są ludzie i firmy, którym nie podoba się to, że mieszkańcy miast mają wybór. Szkoda, że chcą oni zatrzymać Warszawę.

Co się stanie, jeśli kierowcę bez wymaganych zezwoleń zatrzyma kontrola drogowa i zapyta go o wymagane zezwolenia do przewozu osób. W każdym przypadku kierowca okaże odpowiednie dokumenty, sprawdzacie swoich kierowców pod tym względem?

Po pierwsze, należy zdać sobie sprawę, że przepisy transportowe zostały napisane w czasach, gdy słowa “smartfon” nie było jeszcze w słowniku, a telefon komórkowy był cięższy od cegły. Jesteśmy przekonani, że rewolucja techniczna zmienia warunki rynkowe. Dziś jakość i bezpieczeństwo, o które dotychczas dbano poprzez licencjonowanie i regulację rynku,  może zapewnić każdy solidny kierowca wspomagany przez innowacyjne rozwiązani IT.

Na przykład, przyjrzyjmy się kwestii bezpieczeństwa pasażera. Klient zamawiający kurs w firmie Uber otrzymuje imię, nazwisko i zdjęcie kierowcy oraz numer rejestracyjny samochodu, który po niego przyjedzie. Ma więc stuprocentową pewność, że wsiądzie do właściwego pojazdu. Natomiast na zakończenie podróży dostaje e-mail podsumowujący kurs zawierający mapę z zaznaczoną dokładnie całą trasą przejazdu.

Jeśli ktoś uznałby, że to za mało, niech wyobrazi sobie następującą sytuację: jest późny wieczór, a jego nastoletnia córka przebywa poza domem i ma wrócić o określonej godzinie. Jeśli zamówi ona Ubera, może wysłać rodzicom SMS z adresem strony, na której można w czasie rzeczywistym obserwować trasę pokonywaną przez samochód.

Podsumowując, uważamy, że kierowcy uberPOP nie są kierowcami zawodowymi, ale osobami prywatnymi, które podwożą innych mieszkańców miasta. Uważamy też, że przepisy dotyczące transportu zawodowego nie dotyczą wspólnych przejazdów (ridesharing), a obszar ten w Polsce w istocie nie został uregulowany. Mamy nadzieję, że fakt ten zostanie uznany przez odpowiednie urzędy i decydentów i zależy nam na otwartych rozmowach na ten temat z prawodawcami.

Czy za trzy lata będzie na polskim rynku miejsce dla Ubera, iTaxi, MyTaxi i innych graczy?

Tak, uważamy, że na rynku jest miejsce dla różnych podmiotów. Warto pamiętać, że działamy w innym segmencie rynku, niż iTaxi i MyTaxi. To są aplikacje używane do zamawiania tradycyjnych taksówek, podczas uberPOP jest bardziej przystępną cenowo i innowacyjną usługą ridesharing. Jesteśmy tylko częścią systemu transportowego w miastach dając konsumentom dodatkową możliwość wyboru. Nadal będziemy jeździć taksówkami, metrem, autobusem, a czasem także rowerem.  Teraz mamy też dodatkową możliwość pojechać Uberem. Uważamy, że taka możliwość wyboru jest korzystna dla wszystkich.

Pytania do przedstawicieli iTaxi

Piotr Grabiec, Spider’s Web: Krótka piłka: czy Uber działający w innym modelu niż Wy, ale w tym samym mieście gdzie funkcjonuje iTaxi, jest legalny? Czy kierowcy korzystający z tej aplikacji mają prawo wozić pasażerów?

Stefan Batory, Prezes Zarządu iTaxi: Nie jestem prawnikiem, więc nie mogę niczego stwierdzić definitywnie. Jako prezes firmy, która działa na rynku taksówkarskim wiem za to, że w Polsce przewozy osób są nielegalne i aby wozić pasażerów należy posiadać licencję. Jeśli kierowcy Ubera taką licencję posiadają to jak najbardziej mogą oferować usługi przewozowe.

Co może grozić pasażerom i kierowcom, którzy decydują się na Ubera?

Kierowcą Ubera może zostać każdy, niezależnie od tego czy zna miasto, czy jest ubezpieczony, a także czy umie bezpiecznie prowadzić samochód. Jest to duże zagrożenie dla pasażera, który często chcąc zaoszczędzić 2 -3zł ryzykuje własne życie. Pojazdy legalnie zarejestrowane jako taksówki poddawane są regularnym przeglądom technicznym, a kierowcy muszą przejść testy psychologiczne oraz dostarczyć zaświadczenie o niekaralności. W Uberze takich wymogów nie ma.

Ponadto, jeżeli po skorzystaniu z iTaxi klient będzie miał jakiekolwiek wątpliwości co do ceny kursu, może złożyć reklamację przez panel administracyjny w aplikacji. GPS w aplikacji śledzi trasę i czas każdego kursu co pozwala zweryfikować czy kwota jest prawidłowa. Jeśli okaże się, że zapłacił więcej niż powinien, oddajemy na przejazd taksówkami iTaxi dwa razy tyle, ile wyszło na paragonie za ten kurs.

Aby podkreślić ten ważny aspekt naszej usługi dodaliśmy do naszej nazwy i całej komunikacji wizualnej człon „Zwyczajnie Uczciwa” i na tym oparliśmy naszą strategię rozwoju, ustanawiając tym samym nowe standardy w branży taksówkarskiej.

Czy nie boicie się niewprowadzonego jeszcze w Polsce Uber Taxi, czyli usługi pozwalajacej taksówkarzom oferować swoje usługi za pośrednictwem Ubera? W Polsce to jeszcze nie działa, ale w każdej chwili taka usługa może się pojawić.

Konkurencja na rynku transportowym jest rzeczą naturalną, a wręcz pożądaną, ponieważ napędza do ciągłego udoskonalania usług i podnoszenia udogodnień dla konsumentów.

Spotykam taksówkarzy jeżdżących z iTaxi i MyTaxi jednocześnie, ale nigdy nie widziałem w Uberze kierowcy korzystającego z Waszej aplikacji. Jeśli jest konflikt interesów, to po której stronie: Waszej, czy Ubera?

Kierowcy Ubera to najczęściej osoby, które nie posiadają licencji taksówkarskiej, dlatego nie mogą z nami współpracować.

Jaki jest główny powód, dla którego klient poszukując szybkiego i taniego przejazdu w Warszawie powinien wybrać iTaxi zamiast Ubera?

Przede wszystkim dlatego, że z nami jeżdżą sami licencjonowani kierowcy, którzy żeby wykonywać ten zawód wzięli udział w specjalistycznych szkoleniach, a także zdali egzamin ze znajomości topografii miasta. Samochody przechodzą również coroczne przeglądy techniczne, podczas gdy przewozy osób takich wymagań nie mają.

Stan techniczny auta ma bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pasażera. Co więcej, jako iTaxi postanowiliśmy pójść o krok dalej. Gwarantujemy naszym klientom, że zapłacą tyle ile powinni. System sprawdzania i weryfikowania kosztów przejazdu powoduje, że nie musimy się obawiać oszustów. Jeżeli pasażer będzie miał wątpliwości co do wysokości opłaty za odbyty kurs, może zgłosić je za pomocą panelu reklamacyjnego.

W przypadku uzasadnionej reklamacji, iTaxi wypłaca podwojoną kwotę na przejazd taksówką. iTaxi wprowadziło również Strefę Pasażera. Zakładając konto, użytkownik otrzymuje dostęp do specjalnego panelu, dzięki któremu może sprawdzić historię swoich przejazdów, dokładne trasy oraz ile zapłacił za każdy kurs.

Zarówno u Was, jak i u Waszego konkurenta w postaci MyTaxi widać było szybkie akcje promocyjne zaraz po wejściu Ubera. Czy promocje były organizowane po to, żeby odwrócić uwagę od nowego gracza? Tak to wyglądało z mojej perspektywy.

Działania promocyjne prowadzone w tym okresie były działaniami zaplanowanymi wcześniej i nie miały związku z wejściem na rynek Ubera.

Pytania do przedstawicieli MyTaxi

Piotr Grabiec, Spider’s Web: Jak oceniacie Ubera po blisko dwóch miesiącach od jego wejścia do Polski: to dla Was bezpośrednia konkurencja, czy też byt funkcjonujący w zupełnie innym świecie bez widocznego wpływu na prowadzony przez MyTaxi biznes? Pytam zarówno o polski rynek, jak i zagraniczny, np. Niemcy.

Krzysztof Urban, General Manager, mytaxi: Wygląda na to, że to wielki niewypał. W aplikacji dostępnych jest od 1 do 5 samochodów, a więc usługa w dalszym ciągu właściwie nie funkcjonuje. Po dwóch miesiącach od startu mytaxi w Warszawie mieliśmy dostępnych 5 razy tyle samochodów. Myślę, że rekrutacja idzie Uberowi słabo, bo dla kierowców jazda po kursie 1,40 km jest mało atrakcyjna.

Paliwo w Polsce kosztuje ok. 50 gr za km, a po pasażera trzeba przecież jeszcze dojechać. Do tego dochodzą inne koszty utrzymania auta. Prowizja Uber to 20%, czyli 28 gr za km (więcej niż w mytaxi czy korporacjach). Z Uber w Warszawie nie ma miejsca na zarobek dla kierowcy. Smartfonowe aplikacje to przyszłość transportu miejskiego, dlatego też na rynku pojawia się coraz więcej rozwiązań mobilnych usprawniających poruszanie się po mieście. Aplikacja Uber nie oferuje więcej możliwości niż aplikacja mytaxi i z tego powodu nie jest dla nas zagrożeniem technologicznym.

Oczywiście zarówno w Polsce jak i w Niemczech Uber to konkurencja dla mytaxi, ponieważ po mieście chcemy przewieźć tych samych pasażerów. Na dzień dzisiejszy na obu rynkach Uber pomógł mytaxi, a nie zaszkodził. Ogromna obecność tej firmy w mediach wygenerowała olbrzymie zainteresowanie aplikacjami taxi i płatnościami mobilnymi. Ponieważ w mytaxi mamy świetną i działającą usługę oraz płatności przez aplikację zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost liczby nowych rejestracji po starcie Ubera w Warszawie.

Czy państwo powinno interweniować i zakazać Ubera w Polsce, tak jak dzieje się to na niektórych innych rynkach?

Ubera jako nową konkurencję na rynku przyjmujemy z entuzjazmem, gdyż uważamy, że konkurencja zawsze wpływa pozytywnie na rynek i jakość usług. Konkurencja prowadzi do powstawania innowacji i również nam pozwala być bardziej efektywnym. mytaxi jako pierwsza na świecie zaproponowała aplikację łączącą bezpośrednio kierowcę i pasażera bez pośrednictwa centrali już w 2009 roku.

Nasze rozwiązanie zmieniło sposób funkcjonowania rynku taksówek. Również spotykamy się z niechęcią, głównie ze strony korporacji taxi (w Polsce jak i w innych krajach). Niemniej jednak jesteśmy zdania, że aby zachowane były zasady uczciwej konkurencji, wszystkie istniejące podmioty powinny działać zgodnie z obowiązującym prawem. Przewóz osób, zarówno w Polsce, jak i innych krajach Europy Zachodniej, jest nielegalny. Dlatego mytaxi współpracuje wyłącznie z licencjonowanymi taksówkarzami.

Powołane do tego służby jak Policja, Inspekcja Transportu Drogowego czy Urząd Skarbowy powinny egzekwować obowiązujące prawo. Zgodnie z nim zakazane jest świadczenie przewozu osób w Warszawie bez posiadania licencji taxi, prowadzenia działalności gospodarczej i posiadania kasy fiskalnej. Jeśli Uber przekazuje zlecenia przewozu osób kierowcom,  którzy nie spełniają tych wymogów to tych kierowców czekają kary, nawet do ponad 8 tys. złotych.

Czy Uber jest dla Was tym samym, co (nie)popularne przewozy osób, night driversi itp.?

Tak. Przy takim poziomie cenowym usługa Ubera będzie wyglądała podobnie. Jeżdżą tam zwykle słabe auta w wieku ponad 10 lat. Z punktu widzenia jakości widać wyraźną różnice pomiędzy taksówkami jeżdżącymi legalnie a tego typu przewozami. Jeśli natomiast chodzi o obchodzenie przepisów i działanie w szarej strefie, to wygląda na to, że Uber będzie mógł się sporo nauczyć od tych firm. Oni działają już od dawna i wypracowali różne modele przewozu z ochroną, masażem, itp. Patrząc z tego punktu widzenia Uber na Polski rynek nie wnosi żadnej innowacji: aplikacja nie oferuje nic czego nie znamy, ani też próby obchodzenia prawa nie są nad Wisłą nowością.

Co może przekonać użytkownika smartfona do tego, żeby wyrzucić aplikację Ubera, a zainstalować MyTaxi? Trudno taksówkom konkurować z Uberem ceną, ale może są jakieś inne, ważniejsze niż cena powody, by korzystać z klasycznych taksówek w MyTaxi?

mytaxi w Warszawie (a także w Niemczech) ma wielokrotnie wyższą dostępność. Tylko w Warszawie współpracujemy z 600 taksówkarzami,  czas dojazdu wynosi średnio do 6 minut. Taksówki mytaxi mogą poruszać się po buspasach, a więc szybciej dojeżdżamy na miejsce. Zawodowi kierowcy, którzy jeżdżą kilka lat lepiej znają miasto i wybierają bardziej optymalne drogi. Kolejną różnicą jest to, że pasażer dostanie po kursie w mytaxi paragon za usługę, a jeśli posiada konto firmowe otrzyma zbiorczą fakturę miesięczną, którą może rozliczyć.

Natomiast od kierowcy Ubera nie dostanie nic. Połowa kursów w Warszawie robiona jest służbowo, dla tych pasażerów Uber nie ma żadnej oferty. Ponadto zamawiając mytaxi można zapłacić gotówką, kartą płatniczą lub przez aplikację. W Uber jest tylko jeden sposób płatności.  Nasza aplikacja oferuje również kilka unikalnych funkcjonalności, m.in. zamówienia z wyprzedzeniem, możliwość zamówienia kilku taksówek jednocześnie czy najnowsze rozwiązanie - płatność odciskiem palca.

Czy Wasi kierowcy mogą współpracować z Uberem "po godzinach"? Jeśli nie, to gdzie powstaje konflikt interesów - u Was, czy w Uberze?

W mytaxi nie wymagamy od kierowców wyłączności. Niektórzy kierowcy współpracujący z nami współpracują również z korporacjami taxi. To samo dotyczy Ubera. Dobierając kierowców opieramy się na własnym systemie weryfikacji. Kryteria, które muszą być spełnione to kultura osobista kierowcy, dobry stan techniczny i wiek auta. Co więcej zgodnie z prawem miejscowym wymagamy posiadania licencji taxi oraz odpowiednich oznaczeń pojazdu. W szczególności te ostatnie elementy wykluczają taksówkarzy ze współpracy z Uberem, ponieważ firma ta nie współpracuje w Polsce z licencjonowanymi kierowcami.

Pytania do przedstawicieli Cab4You

Piotr Grabiec, Spider’s Web: Czy obecny w naszym kraju Uber jest dla Was bezpośrednią konkurencją, czy może patrzycie na aplikację firmy z San Francisco jako na zupełnie innego przewoźnika nie zagrażającemu Wam w prowadzeniu biznesu?

Tomasz Dobosz, Cab4You: Aplikacja mobilna Cab4You jest dodatkiem do rozwiązania informatycznego Tiskel DS przeznaczonego dla firm taksówkowych. To nasi klienci, firmy taksówkowe, po wdrożeniu bazowego rozwiązania Tiskel DS, decydują czy chcą udostępnić swoje taksówki klientom za pomocą aplikacji Cab4You. Pojawienie się na rynku aplikacji Uber zwiększa uwagę właścicieli firm taxi na rozwiązania mobilne. W efekcie spodziewam się wzrostu zainteresowania aplikacją Cab4You, która jest narzędziem dla właścicieli firm taksówkowych do równej walki o użytkowników zamawiających taksówki za pomocą aplikacji mobilnej. Co ważne, w tej chwili aplikacja Cab4You łączy największą liczbę kierowców spośród wszystkich tego typu rozwiązań dostępnych na rynku.

Cab4You obsługuje taksówki, a w Uberze mogą zarejestrować się zwykli kierowcy. W Waszej opinii Uber działa legalnie, czy też może firma i pracujący dla niej kierowcy nie działają w pełni zgodnie z prawem?

W mojej ocenie legalność działania firmy Uber polega na sprytnym umywaniu rąk od odpowiedzialności.  W konsekwencji na zatrudnianiu kierowców do realizacji usługi przewozu osób, które z prawnego punktu widzenia takich usług nie mogą świadczyć. To legalnie zarejestrowana platforma do świadczenia na terenie naszego kraju usług wykonywanych bez niezbędnych licencji.

Jaka jest największa zaleta Cab4You: dlaczego użytkownik powinien skorzystać właśnie z Waszej aplikacji, a nie jednego z konkurencyjnych rozwiązań, jak np. Ubera, który ma na pierwszy rzut oka atrakcyjniejsze ceny za przejazd, zwłaszcza w nocy?

Aplikacja Cab4You jest pośrednikiem pomiędzy klientem a wybraną przez niego firmą taksówkową. Klient poprzez wybór korporacji decyduje o jakości usługi. Zlecenie po wysłaniu do realizacji obserwowane jest przez pracownika dyspozytorni. W razie jakichkolwiek problemów wystarczy kontakt z osobą, która na bieżąco śledzi stan zlecenia i dba o jego poprawną realizację. Zamawiając taksówkę z Cab4You, nasze zlecenie obsługiwane jest przez firmę z wieloletnim doświadczeniem a nie kierowcę bez stażu, który traktuje przewóz jako sposób na zarobek w okresie studiów. Dlatego możemy skorzystać z opcji zlecenia terminowego bez obaw czy taksówka pojawi się we wskazanym terminie.

Wiem, że Uber, MyTaxi i iTaxi oferują użytkownikom kody promocyjne na przejazdy lub możliwość obniżenia kosztów w ramach zapraszania znajomych do korzystania z aplikacji. Czy Cab4You prowadził do tej pory lub będzie prowadził w przyszłości podobne akcje promocyjne mające na celu zachęcenie kolejnych użytkowników do korzystania z usługi?

Tak. Wraz z następną aktualizacją w Cab4You dodamy odpowiednie pole do wprowadzania kodów promocyjnych, które to nasi użytkownicy różnymi drogami będą mogli zdobywać.

Podsumowanie

Lektura wypowiedzi przedstawicieli firmy konkurujących ze sobą na tym samym rynku prowadzi do kilku ciekawych wniosków. Widać wyraźnie, że sam Uber nie chce pozycjonować się jako nowego gracza, który chce zająć miejsce okopanej konkurencji. Firma z San Francisco raczej stara się prezentować siebie jako underdoga, który dba o niską emisję spalin w mieście i kultywowanie filozofii ridesharingu.

Nie dajmy się jednak czarować. Twórcom Ubera chodzi oczywiście o (spore) pieniądze. Firma ma kapitał zagraniczny i spore know-how zdobyte na 40-tu rynkach, ale to nie wystarczy do odniesienia pełnego sukcesu w takim kraju jak Polska. Klienci są wymagający, a taksówkarze już i tak wożą ze sobą kilka smartfonów i odpalonych aplikacji - a, tak swoją drogą, widziałem już pierwszego taksówkarza jeżdżącego w taryfie UberPop.

Uber nie stał się hitem, co z pewnością dało przedstawicielom iTaxi, MyTaxi i Cab4You nieco oddechu. Dzisiaj są oni nadal zadowoleni ze swojej pozycji i nie traktują (otwarcie) Ubera jako potencjalnego konkurenta. Ciekawi mnie tylko, czy Uber się utrzyma u nas na tyle długo, by uruchomić Uber Taxi. Wygląda na to, że dopiero ten krok mógłby naprawdę namieszać i wywrócić do góry nogami status quo.

REKLAMA

Nadal nie wykluczam jednak, że Uber podzieli on na naszym rynku los eBaya...

*Część zdjęć pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA