Samsung H6400, czyli twój ostatni telewizor FullHD
Ten telewizor miał być hitem roku 2014. Tak się nie stało tylko z jednego powodu - 4K. Ceny telewizorów z ultrawysoką rozdzielczością znacząco stopniały. Jeśli jednak nie przekonuje was kolejny rozwój sprzętu RTV i chcecie dużo ale za niewielkie pieniądze, to nie ma wyboru - musicie wziąć pod uwagę Samsunga H6400.
Seria 6, czyli wszystkie telewizory, które na początku swojej nazwy mają cyferkę 6, to najciekawsze produkty w ofercie większości firm. To za sprawą dobrego stosunku jakości i możliwości do ceny. Mówiąc prościej - to średniacy. W przypadku Samsunga nie jest inaczej. Znam zadowolonych użytkowników modeli B6500, C6500, D6500, które mają już swoje lata. W przypadku lat 2012 i 2013, seria 6 przy literkach E I F była dość mocno rozdrobniona, a w tym roku mamy jej jednego wybitnego lidera model H6400. Alternatywą dla niego jest budżetowy model 4K HU6900 lub zakrzywiony FullHD H6800. To jednak H6400 jest szczególnie warta uwagi.
Pierwszy powód dla którego warto zainteresować się H6400, to cena i szeroka gama rozmiarów.
Samsung dowodzi, że małe telewizory już nie istnieją. Kupując telewizor poniżej 40-cali musimy liczyć się z wysokimi kosztami. Model ue32h6400 nabędziemy za 1600 zł. Wersja o 8 cali większa, czyli ue40h6400 to wydatek 1800 zł, różnica w cenie jest więc niewielka.
Kolejne wersje również są dość rozsądnie wycenione. Za ue48h6400 zapłacimy 2500 zł, ue50h6400 kosztuje 3000 zł, ue55h6400 3400 zł. Więcej przyjdzie nam zapłacić za większe gabaryty, ale wciąż są to konkurencyjne ceny - ue65h6400 w sieci dostępna jest od 7500 zł, a ue75h6400 niecałe 12000 zł. Tak duże rozmiary w dobrych cenach może zaoferować jeszcze tylko Sharp.
Na testy trafił do mnie egzemplarz 55-calowy. Jest to o tyle warte wspomnienia, że wersje 65 i 75 calowa oferują nieco gorsze podświetlanie, ale wynika to z dużych przekątnych. Na podstawie swoich doświadczeń i kolegów z forum HDTVpolska śmiało mogę powiedzieć, że poniższa recenzja dotyczy całej gamy produktów Samsunga z modelu h6400.
Dwa piloty by nim rządzić
H6400 ma dość klasyczne wzornictwo jak na telewizory Samsunga. Koreańczycy przyzwyczaili nas do charakterystycznych skrzyżowanych nóżek w srebrnym kolorze i wąskiej ramki. Tu jest nieco inaczej. Mamy konstrukcję, która niczym szczególnie się nie wyróżnia. Właściwie to plastikowe wykończenie i brak pudełka na przewody i piloty świadczy o tym, że nie mamy do czynienia z produktem premium takim jak H7000, czy HU8500. Gdzieś trzeba było szukać tych oszczędności.
Mankamentem H6400 względem wyższych modeli jest też brak złącza Evolution Kit. Nie możemy więc liczyć na wsparcie w rozwoju platformy Smart TV w kolejnych latach. Biorąc jednak pod uwagę, że obecnie Evolution Kit kosztuje ponad 1000 zł, a ue55h6400 3400 zł, to kupno akcesorium za 1/3 ceny po 3 latach nie zapowiada się wcale tak atrakcyjnie. Samsung nie dodawał dodatkowej opcji, z której w tym przypadku pewnie mało kto by skorzystał.
W pudełku z H6400 znajdziemy dwa piloty oraz przekaźnik sygnału podczerwieni. Przekaźnik ten pozwala, aby piloty od telewizora mogły także sterować dekoderem kablówki, czy platformy satelitarnej nawet, gdy te schowamy w szafce. Klasyczny pilot nie uległ większym zmianom w ciągu ostatnich dwóch lat. Dobrze się go trzyma, ma duże przyciski, choć wciąż jest bardzo plastikowy. Taki sam jednak dostaniemy także w wyższych modelach.
Mały dodatkowy pilot, który raczej należy traktować jako główny, jest wykonany nieco solidnej, ale jednocześnie gorzej od wersji dołączanej do HU8500. Najważniejszą jego cechą jest wbudowany akcelerometr umożliwiający wygodne sterowanie oraz mikrofon dla komend głosowych i wyszukiwania. Poza tym telewizorem możemy sterować także korzystając z myszki i klawiatury.
Perfekcja w swojej klasie
Największą - nie bójmy się tego słowa - niespodzianką jest jakość obrazu oferowana przez H6400. W średniaku otrzymujemy obraz dorównujący high-endowi. A to w Samsungu, którego mogliśmy przez lata chwalić za Smart TV, design, ale nie jakość obrazu. Tymczasem H6400 pokazuje jak olbrzymi postęp został dokonany w ostatnim czasie.
Już zeszłoroczne model telewizorów z krawędziowym podświetlaniem, w szczególności te od Sony mogły pochwalić się równomiernością. Samsung H6400 w wersji 55-calowej pod tym względem zachwyca jak na swoją klasę. Nie ma wielkich białych plam cloudingu. Jednocześnie mamy do czynienia z niespotykaną na tym poziomie cenowym czernią. Oczywiście nie jest to OLED, a nawet tylne podświetlanie diodami LED w AX900, ale trzeba pamiętać, że za Panasonica w 55-calach płacimy ponad 20 tys. zł, tutaj zaledwie nieco ponad 3 tys. zł.
W trybie film mamy do czynienia ze świetnymi kolorami zbliżonymi do tych referencyjnych. A przecież jeszcze 3 lata temu narzekało się na Samsunga i jego przerysowane kolory. Dziś mamy obraz taki, który naprawdę cieszy oko. Także odwzorowanie ruchu jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Jedynie, jak podaje hdtvpolska, gracze mogą być nieco zawiedzeni inputlagiem na poziomie 42.7 msc. Pod względem obrazu Samsung bardzo zaskakuje.
Szukasz Smart TV? Wybór jest oczywisty
Aby nie było tak różowo należy się jednak krytyka tam, gdzie Koreańczycy mogliby się najmniej spodziewać, czyli w Smart TV. O samej platformie Samsunga pisałem już wielokrotnie. Tegoroczną najlepiej opisuje artykuł jej poświęcony podczas testów HU8500. Możliwości są olbrzymie - dzielenie ekranu na dwie aplikacje, robienie zakupów spożywczych, Spotify, Deezer, Tuba.fm i multum aplikacji VOD na czele z ipla, player.pl, onet vod i HBO GO.
Do tego wszystkiego nie można się przyczepić - aplikacji jest dużo, są one dobrze wykonane i spełniają swoje zadanie. Problemem jest prędkość działania. H6400 działa na przyzwoitym poziomie porównując zeszłoroczne modele i urządzenia konkurencji. Jeśli jednak wcześniej użytkowało się HU8500, to przesiadka na H6400 okazuje się zamianą Ferrari na Malucha, w najlepszym wypadku na Fabię. Samsung H6400 wymaga przyzwyczajenia do swojego działania, które w rzeczywistości wcale nie jest takie wolne, po prostu nie jest tak szybkie jak w nowych modelach. Nabywając go nie będziecie mieli więc takiego problemu, ale jeśli chcecie mieć dostęp do wszystkich usług w mgnieniu oka to zastanówcie się nad wyższymi modelami, albo poczekajcie do wiosny, gdzie w klasie średniej powinny pojawić się jeszcze szybsze procesory. Do momentu pojawienia się Android TV pozycja Samsunga wśród platform Smart TV nie jest jednak zagrożona.
Jeśli nie telewizor 4K, to właśnie ten!
Samsung H6400 nie jest telewizorem niezwykłym, w rzeczywistości to po prostu taki telewizor jaki powinniśmy dostać za te pieniądze. Bez chmur cloudingu, z obrazem bliskiemu wzornikom, bez wyszukanego wzornictwa, wykonany ze średniej klasy materiałów, ograniczony nieco z funkcji (chociażby dostosowania obrazu, czy brakiem kamery) względem wyższych modeli.
Jednocześnie dawno nikt na rynku nie zaoferował takiego telewizora, który za rozsądne ceny nie miałby większych wad. Jeśli obraz był przyzwoity, to zawodziło Smart TV, jeśli było Smart TV to znowu podświetlanie. A tutaj wszystko jest na swoim miejscu. A to sprawia, że Samsung H6400 jest warty swojej ceny nie zależnie czy mówimy o wersji 40-calowej, czy też o 75-calowej.