Oto Scot - samojeżdżący samochód, który w styczniu 2015 r. wyjedzie na ulice Singapuru
W Kalifornii bryluje GoogleCar, na Wyspach RobotCarUK, a w Singapurze Scot, który już w styczniu wyjedzie na publiczne drogi.
Scot, to skrót od Shared Computer Operated Transport. Jego projekt jest wynikiem połączenia sił National University of Singapore i amerykańskiego MIT. Zamknięte testy rozpoczęły się na singapurskim kampusie przed rokiem i przebiegły na tyle pomyślnie, że już za 4 miesiące Scot dołączy do normalnego ruchu.
Nie jest to jednak samochód od podstaw zbudowany jako autonomiczny. Naukowcy wykorzystali bowiem i-MiEV – elektryczny samochód od Mitsubishi, który przerobili pod swoje potrzeby. Samochód rozwija więc prędkość do 130 km/h i może przewieźć maksymalnie 4 osoby.
Do orientacji w terenie używa laserów, które pozwalają na poruszanie się bez dostępu do sygnału GPS – zupełnie jak w projekcie brytyjskiego Oxford. Tymczasem samochód Google bez GPS jest prawie ślepy.
Utworzono już specjalne organy, które zajmą się zmianami w prawie, rozstrzygającymi konsekwencje wypadków w jakich Scot mógłby wziąć udział. A poruszał się będzie w dwóch dzielnicach Fusiopolis (gdzie znajduje się m.in. SandCrawler – budynek rodem ze Star Wars, który odwiedziałem) i one-north, które przez rząd zostały zaplanowane jako nowe centra biznesowe. Zwłaszcza w tym pierwszym obszarze widać, że potrzeba jeszcze nieco czasu, aby biurowce zostały ukończone.
Obecnie jestem w kontakcie z profesorem, który pracuje przy Scot - Marcelo H. Angiem i niedługo dostarczę Wam relację z pierwszej ręki.
Oprócz tego uczeni z NTU – singapurskiej politechniki pracują nad własnym samochodem – miałby to być niewielki i otwarty bus, który w godzinach porannych dowoziłby ludzi do pracy.
Trzeba jednak przyznać, że Singapur nie ma wielkich kłopotów z ruchem ulicznym. Wszystko odbywa się tu sprawnie, autobusy mają swoje pasy i nie spotkałem się tu jeszcze z zakorkowaną ulicą. Miasto jednak się rozrasta, a teren wyspy jest przecież ograniczony. Kończą się też możliwości jego osuszania – zatoka staje się coraz głębsza.