Windows 9 "Threshold" zapowiada się na najfajniejszy system Microsoftu
Co chwila dochodzą do nas wieści dotyczące nowości w kolejnej wersji systemu operacyjnego Microsoftu. Jeśli choć połowa z nich okaże się prawdą, to Windows 9 o kryptonimie Threshold będzie miał wszelkie predyspozycje, żeby stać się “drugą siódemką”.
Windows 8 wraz z “service packiem” w postaci Windows 8.1 nie zostały zbyt ciepło przyjęte. Wprowadzone zmiany w interfejsie były zbyt rewolucyjne jak na wieloletnie przyzwyczajenia użytkowników, a twórcy zawiedli na polu komunikacji z klientami. Urządzenia hybrydowe nie opanowały też rynku w takim stopniu, w jakim życzyliby sobie tego włodarze z Microsoftu.
Teraz ma to zostać rozegrane inaczej, a Modern UI ma doczekać się wersji 2.0.
Windows 8.1, podobnie jak swego czasu Windows Vista, nie jest w gruncie rzeczy złym systemem. Można z niego korzystać w sposób bardzo podobny do uznanej przez klientów Siódemki, a osoby zainteresowane nowościami mogą dodatkowo korzystać z kafelków i aplikacji z Windows Store. Pierwsza wersja Windows 8 była jednak zbyt “obca” i niedopracowana.
Nowy interfejs Modern UI sprawdza się świetnie na tablecie, ale na klasycznych komputerach z klawiaturą i myszką oraz ogromnym, niedotykowym ekranem nawigacja po systemie nie jest już tak łatwa i przyjemna. Dopiero kolejne aktualizacje wniosły kilka usprawnień w tym zakresie (przypinanie do paska zadań, pasek tytułowy dla appów Modern, kontekstowe menu na ekranie głównym), ale to nadal za mało, żeby przekonać do siebie zniesmaczonych użytkowników.
Zmiany, których oczekiwaliśmy w Windows 8.1 Update 2 pojawią się jednak nieco później.
Microsoft już na początku roku zapowiadał powrót Menu Start w odświeżonej formie, a użytkownicy nie mogą się doczekać możliwości uruchamiania aplikacji ze sklepu Windows Store w oknach. Te dwie nowości, na które sam czekam od dnia premiery Windows 8, zostały przesunięte do następnego, dużego wydania systemu Windows. To może się zresztą pojawić znacznie wcześniej, niż przypuszczaliśmy.
System, który “może ale nie musi” nazywać się Windows 9 o kryptonimie Threshold w wersji “Technology Preview” ma zostać zaprezentowany już 30 września - lub na początku października, jeśli Microsoft się nie wyrobi na ten dzień. Ta beta ma być dostępna dla wszystkich chętnych, którzy zdecydują się na testowanie nowych rozwiązań. Wśród nowości ma pojawić się wreszcie to upragnione Menu Start wzbogacone o kafelki.
Nie wszystkie nowe rozwiązania pokazane zostaną już teraz.
Microsoft podobno planuje więcej zmian, niż nowe Menu Start i pozbycie się z desktopowej wersji interfejsu ekranu startowego z kafelkami i pasków Charm. W Windows 9 ma pojawić się w końcu Centrum Powiadomień z prawdziwego zdarzenia na wzór tego stosowanego w Windows Phone. Oprócz tego nadchodzi Modern UI 2.0, które ma wprowadzić nowe, “interaktywne kafelki”. Pozwoli to nie tylko odczytać informacje z kafelka, ale też zareagować na nie, np. odpisując na wiadomość.
Problem w tym, że tych dwóch nowości we wrześniu (lub w październiku, jeśli premiera się opóźni) nie zobaczymy. Mają zostać dodane do Windows 9 na kolejnych etapach rozwoju. Nie powinniśmy jednak zbyt długo na nie czekać, skoro Microsoft ma w planach wypuszczenie nowego “dużego” Windowsa już na początku przyszłego roku.
Zmian ma być jeszcze więcej.
Jak donosi serwis winbeta.com, W Windows 9 ma pojawić się wreszcie asystent głosowy z prawdziwego zdarzenia, z którego już teraz mogą korzystać użytkownicy smartfonów z oprogramowaniem Microsoftu. Cortana trafi na ekran startowy w postaci osobnego kafelka i ma mieć te same (lub więcej) możliwości, co jej mobilna odsłona. Ciekawe jednak, czy do premiery Threshold w Redmond nauczą wirtualną asystentkę szprechać po polsku...
Najbardziej zastanawia mnie jednak, jak Microsoft rozwiąże w praktyce “połączenie” wszystkich trzech systemów operacyjnych, jakie dziś rozwija. Windows Threshold ma bowiem scalić Windows 8.1, Windows RT i Windows Phone w jedno. Czy to faktycznie się uda? Mam taką nadzieję. Boję się tylko o… oprogramowanie. Nadal tzw. universal apps, czyli programy pisane na wszystkie systemy Microsoftu jednocześnie, to raczej ciekawostka przyrodnicza, niż standard.
Windows na każdym urządzeniu ma mieć taką samą “bazę”, ale będzie inaczej się zachowywał w zależności od hardware’u, na jakim zostanie zainstalowany.
W przypadku wersji dla komputerów zniknie domyślnie ekran startowy, a kafelki będą w nowym “Menu Start”. W przypadku tabletów opartych o architekturę x86 domyślnym ekranem nadal będzie odświeżony interfejs Modern UI. Hybrydowe urządzenia mają za to stać się “smart” - tablet wyświetli domyślnie kafelki, ale podłączenie monitora, klawiatury i myszy zmieni interfejs na nowoczesny desktop.
Pulpit ma za to całkowicie zniknąć z urządzeń z procesorami ARM. Do tej pory Windows RT oferował jego wykastrowaną wersję uruchamiającą pakiet Office, ale do premiery Threshold ma pojawić się dotykowy, kafelkowy pakiet biurowy, a pulpit odejdzie do lamusa. W przypadku smartfonów nowa wersja oprogramowania będzie zaś działać podobnie, jak dziś.
Windows 9 Threshold to jeszcze wiele niewiadomych.
Mnóstwo głosów w sieci wspomina o tym, że nowy Windows 9 zostanie udostępniony użytkownikom w podstawowej wersji bezpłatnie, a Microsoft za licencje inkasować należność będzie tylko od firm. To byłoby bardzo dobre podejście. Udostępnienie bezpłatnej aktualizacji użytkownikom Windows 8.1 wydaje mi się koniecznością.
Biorąc pod uwagę oczekiwane od dwóch lat zmiany (appy w oknach, nowe “kafelkowe” Menu Start...) Windows 8 i Windows 8.1 przy Windows 9 będą wyglądać jak, nie przymierzając, płatne wersje beta. Możliwe też, że w celu zwiększenia bazy użytkowników bezpłatną aktualizację będą mogli wykonać użytkownicy "siódemki", co byłoby świetną decyzją.
Dla Microsoftu to bardzo istotne, żeby zadowoleni użytkownicy Windows 7 w końcu się przesiedli na kolejną wersję systemu.
Windows Store ciągle świeci pustkami, a twórców aplikacji trudno przekonać do pisania softu na platformę, której używa relatywnie niewiele osób. Możliwość wykonania bezpłatnej aktualizacji z pewnością znacznie zwiększyłaby bazę użytkowników z dostępem do Sklepu Windows, a tym samym liczbę potencjalnych klientów dla twórców oprogramowania. Mogłoby to przyspieszyć odejście użytkowników od Windows 7, którym Microsoft obiecuje jeszcze wieloletnie wsparcie.
Moim zdaniem Microsoft powinien pójść dalej i udostępnić Windows 9 wszystkim chętnym za darmo, nawet w jakiejś podstawowej, okrojonej wersji bez konieczności kombinowania z aktualizacjami itp. Na to, że tak może się stać, wskazuje zmiana w polityce Microsoftu i przejście na model abonamentowy usług takich jak Office 365, Skype, OneDrive. Więcej użytkowników Windows 9 to więcej potencjalnych klientów na usługi powiązane.
Jeśli Windows 9 w wersji Home będzie bezpłatny, to firmy i tak będą płacić za licencje na swoje komputery.
Użytkowników końcowych zainteresowanych pudełkową wersją systemu jest coraz mniej - w końcu praktycznie każdy tablet i laptop dostępny w sprzedaży ma już system na pokładzie. Rynek się zmienia - alternatywne systemy już teraz udostępniane są bez opłat, a Microsoft zmienił już politykę dotyczącą przekazywania licencji partnerom OEM.
Na jakie rozwiązanie Microsoft się zdecyduje, dowiemy się w przyszłym roku. Jak na razie wygląda jednak na to, że Redmond odrobiło pracę domową, a system Windows 9 przypadnie do gustu użytkownikom. Co prawda po ucieczce do rezerwatu raczej nie wrócę już do okienek na głównej maszynie, ale z radością przywitam je na swoim pececie, który robi u mnie za konsolę do gier ze Steama, Origina i Uplay.
Szkoda tylko, że takich usprawnień jakie mają trafić do Threshold nie miał Windows 8 w dniu premiery dwa lata temu...
---