MWC 2014: Samsung Galaxy S 5 to przykład udanej ewolucji produktu
Samsung Galaxy S to, obok iPhone'ów, seria najbardziej pożądanych smartfonów na świecie. I tak jak co roku z niecierpliwością czekamy na nowe telefony z nadgryzionym jabłuszkiem, tak samo teraz czekaliśmy na nowy flagowy smartfon Koreańczyków. Ten już się pojawił i wygląda na to, że jest porządnym kawałkiem mobilnego sprzętu.
Wiele osób mówi, że na hasło “Android” każdy fan tego systemu odpowie “Nexus”. To może być prawda, jednak uważam, że dotyczy to tylko geeków i fanów nowych technologii. Jestem przekonany, że większości zwykłych użytkowników bardziej z zielonym robotem będą kojarzyć się urządzenia z serii Galaxy od Samsunga. I nie ma w tym nic dziwnego. To Samsung zawładnął rynkiem Androida i smartfonów ogólnie i jest na nim najważniejszym graczem. Czy Samsung Galaxy S 5 sprawi, że sytuacja ta utrzyma się lub pogłębi? Odpowiedź na to pytanie brzmi “prawdopodobnie tak”.
Patrząc na przednią część Samsunga Galaxy S 5 nie sposób nie pomyśleć “gdzieś to widzieliśmy”.
Telefon bardzo przypomina dotychczas dostępne topowe smartfony koreańskiej firmy, jednak jest od nich większy i pod względem wymiarów coraz bardziej zbliża się do pierwszego phabletu, czyli Samsunga Galaxy Note, który miał premierę dwa lata temu. Ekran Super AMOLED ma przekątną 5,1”, zaś jego rozdzielczość wynosi 1920 x 1080 pikseli. Pod nim znajdują się dwa standardowe przyciski dotykowe oraz jeden fizyczny. W tym ostatnim zastosowano gadżet znany z iPhone’a 5S, czyli czytnik linii papilarnych, którego można użyć do odblokowania telefonu lub zapłaty za pomocą PayPala za zamówione towary (niestety nie można w ten sposób autoryzować transakcji prosto z poziomu Google Play).
Już wygląd zwiastuje, że po nowym telefonie nie powinniśmy spodziewać się rewolucji. Jest to bardziej rozwinięcie dotychczasowych smartfonów z serii Galaxy. Nie zmieniło się to, że Samsung próbuje nas nieco oszukać i zamarkować brak szlachetnych materiałów użytych do produkcji swojego sprzętu. Choć obudowa jest plastikowa, to jej ramka wygląda na metalową. Mimo to smartfon powinien sprawdzić się w trudnych warunkach. Wszystko dlatego, że spełnia normę IP67 dotyczącą odporność na wodę i kurz. Oznacza to, że przez 30 minut może leżeć pod powierzchnią wody, na głębokości jednego metra i nic nie powinno mu się stać. Jeśli chodzi o gabaryty telefonu, to urósł on nieco względem Samsunga Galaxy S 4. Wymiary nowego telefonu Koreańczyków to 142 x 72,5 x 8,1 mm, zaś jego waga wynosi 145 g.
Mimo że przód Samsunga Galaxy S 5 wygląda bardzo znajomo, to całość zupełnie zmienia się po spojrzeniu na tył telefonu.
Nie można tu już zauważyć błyszczącej, plastikowej klapki akumulatora. Jej miejsce zajął panel przypominający ten zastosowany w pierwszym tablecie Nexus 7 wydanym w 2012 roku. Tak samo jak w nim, w zastosowanej tu plastikowej klapce możemy zauważyć małe dołeczki zapewniające lepszą przyczepność smartfonu do dłoni, choć pod tym względem nadal wypada gorzej od udawanej skóry zastosowanej w Samsungu Galaxy Note 3. Samsung Galaxy S 5 będzie dostępny w czterech wersjach kolorystycznych - czarnej, białej, niebieskiej i złotej.
Jeśli chodzi o oprogramowanie, znalazł się w nim Android 4.4.2 KitKat z nakładką Samsung. I choć Koreańczycy mieli zmniejszyć liczbę autorskich elementów we własnej nakładce, to uruchamiając ten telefon nadal można bez problemu poznać, że jest to telefon wykonany przez Samsunga. Znalazły się tu aplikacje z serii S, w tym asystent głosowy S Voice. I choć ekran startowy telefon prezentuje się jak w innych sprzętach Samsunga, to zmiany widać głębiej, chociażby w menu ustawień, gdzie Samsung porzucił interfejs pełen zakładek na rzecz jednego, przewijanego pionowo menu z płaskimi, okrągłymi ikonami.
Warto wspomnieć też o tym, że Koreańczycy zamierzają promować Samsunga Galaxy S 5 jako urządzenie wspomagające zdrowy tryb życia. Smartfon doczekał się ulepszonej aplikacji S Health oraz nowego czujnika rytmu serca. Telefon może synchronizować się z zegarkiem Galaxy Gear, jak również z opaską Gear Fit i w ten sposób pomagać nam w ćwiczeniach.
Jeśli chodzi o specyfikację, Samsung Galaxy S 5 również nie ma się czego wstydzić i widać, że ewolucja objęła również zastosowane podzespoły.
Znajdziemy tu czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 801 o częstotliwości taktowania zegara równej 2,5 GHz, 2 GB pamięci RAM, 16 lub 32 GB pamięci wewnętrznej, którą da się rozbudować za pomocą karty microSD o maksymalnej pojemności 64 GB oraz większy akumulator o pojemności 2800 mAh zapewniający o 20% dłuższy czas działania. Ciekawy jest też nowy, bardzo oszczędny tryb pracy, z którego telefon korzysta, gdy kończy się akumulator. Dzięki niemu na 10% energii w akumulatorze będzie on mógł działać jeszcze całą dobę. Nie zabrakło tu też modułów IR, NFC, Bluetooth 4.0, LTE oraz WiFi w najnowszym standardzie 802.11 ac. Za łączność kablową odpowiada port USB 3.0
Aparat zastosowany w telefonie ma matrycę o rozdzielczości 16 Megapikseli, może nagrywać wideo w rozdzielczości 4K i ma podobno najlepszy na świecie autofocus, który umożliwia złapanie ostrości w 0,3 sekundy. Ponadto nowy Galaxy wspiera przeliczanie HDR-u w czasie rzeczywistym i umożliwia dodatkowe wyostrzanie wybranych elementów obrazu. Dodatków jest więcej i można je dodawać również już po zrobieniu zdjęcia, dzięki czemu można najpierw zrobić zdjęcie, a potem dopiero zastanawiać się, jak poprawić swoje dzieło. Oprócz tego Samsung Galaxy S 5 ma przednią kamerę z matrycą o rozdzielczości 2 Megapiksele.
To co jeszcze rok i dwa lata temu było wadą Samsunga, stało się jego zaletą. Pamiętam jak na premierze Samsunga Galaxy S 4 całą redakcją twierdziliśmy, że Koreańczycy wydali porządny telefon bogaty w ogrom różnych funkcji, jednak zbyt przewidywalny i nudny. Tak samo jest w tym roku, a warto pamiętać, że skok jakościowy między Galaxy S 4 i S 5 jest mniejszy niż między S 3 i S 4, nie mówiąc nawet o zmianie z S 2 na S 3. Mimo to jestem przekonany, że Samsung działa słusznie nie wprowadzając do swojego telefonu zbyt wielu zmian. Po prostu zdobył już taką rzeszę użytkowników, że zbyt duże poprawki mogłyby być dużym problemem i rozczarować dotychczasowych klientów i fanów marki. Doskonałym przykładem dobrego produktu, który nie przyjął się przez zbyt dużą liczbę zmian jest Windows 8. Samsung widocznie słusznie, że skoro coś działa, to lepiej tego zbytnio nie naprawiać, bo istnieje prawdopodobieństwo, że osiągnie się efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego.
Czy warto kupić Samsunga Galaxy S 5? Jeżeli macie co najmniej dwuletni smartfon - tak. Na zmianę nie powinni nastawiać się posiadacie zeszłorocznego modelu Samsunga. Jest on zbyt bardzo podobny do nowego Galaxy, by wydawać ponad 2000 zł. Przemawia za tym fakt, że zapewne wiele funkcji nowego telefonu model S 4 zyska już niebawem dzięki stosownej aktualizacji, tak jak to było w przypadku modeli S 2 oraz S 3.
Premiera 11 kwietnia równocześnie w 150 krajach.
Czytaj również: