REKLAMA

Polak zbudował unikalny instrument z planów Leonarda Da Vinci

Leonardo Da Vinci z pewnością w swoich czasach był uznawany za dziwaka i ekscentryka. Dzisiaj wiemy, że był geniuszem, który wyprzedzał epokę. W jego notatkach można znaleźć pierwsze projekty latających maszyn, spadochronów, kombinezonów do nurkowania, a nawet czegoś w rodzaju czołgów. Niezwykle ciekawy jest też koncept instrumentu o nazwie „viola organista”, który został zbudowany przez jednego z Polaków.

Polak zbudował unikalny instrument z planów Leonarda Da Vinci
REKLAMA

Viola organista (po polsku klawiolin) to instrument jedyny w swoim rodzaju. Z jednej strony przypomina fortepian czy też pianino, w końcu gra się na nim dokładnie tak samo, czyli poprzez wciskanie klawiszy. Z drugiej strony jest instrumentem strunowym, ale nie młoteczkowym (jak właśnie fortepian i pianino), ale smyczkowym. To tak, jakby stworzyć wiolonczelę z klawiszami. Da Vinci stworzył ten projekt najprawdopodobniej w latach 1488-1489.

REKLAMA

Przez cały ten czas wiele osób próbowało zbudować viola organista, ale zazwyczaj z marnym skutkiem. Za pierwszy udany projekt uznaje się Geigenwerk, zbudowany przez niemieckiego wynalazcę instrumentów – Hansa Haidena – w 1575 roku. Oczywiście nie przetrwał on do naszych czasów. Kolejny instrument w 1625 roku stworzył Hiszpan Rayman Truchado. Co ważne, przetrwał on do dzisiaj, ale niestety jest niesprawny. Warto jeszcze wspomnieć o Japończyku – Akio Obuchi, który zrealizował projekt viola organista w 2004 roku.

viola-organista-da-vinci

Teraz do tego elitarnego grona dołączył Polak – Sławomir Zubrzycki. Swój klawiolin budował on przez trzy lata. Przeznaczył na niego 10 tys. dol. i 5 tys. roboczogodzin. Opłaciło się, bo efekt jest naprawdę oszołamiający. Instrument nie tylko prezentuje się fenomenalnie, ale przede wszystkim jest w pełni funkcjonalny i ma możliwości koncertowe, co Zubrzycki zresztą zaprezentował w tym roku na Międzynarodowym Festiwalu Pianistycznym Królewskiego Miasta Krakowa.

W rozmowie z Tygodnikiem Powszechnym, Zubrzycki opowiada, że po raz pierwszy usłyszał o tym instrumencie od swojego kolegi – Kazimierza Pyzika. Opowiedział mu on o klawiolinie zbudowanym w latach 30. XIX wieku przez ks. Jana Jarmusiewicza. Gdy dowiedział się, że instrument przy pomocy klawiatury pozwala wydobywać dźwięki niczym z instrumentów smyczkowych, był zachwycony. Zaczął prowadzić małe dochodzenie, z którego dowiedział się, że pomysłodawcą tego urządzenia był sam Leonardo Da Vinci, chociaż nigdy nie udało mu się go zbudować.

Dlatego też Zubrzycki na początku musiał wyobrazić sobie, jak klawiolin może brzmieć, a następnie pomyśleć o repertuarze. Dopiero po tym zabrał się za budowę instrumentu. Jednym z kluczowych elementów było zastosowanie strun metalowych, zamiast jelitowych. Te drugie, w warunkach koncertowych, mają tendencję do szybkiego rozstrajania i zapanowanie nad 61 strunami jelitowymi byłoby praktycznie niemożliwe. Poza tym Polak najpierw zbudował mały model z częściowym rejestrem instrumentu. Przebadał go w komorze bezechowej krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. Pozwoliło mu to sprawdzić pewne założenia, których jednak nie chce zdradzić. Twierdzi, że to jego mała tajemnica.

viola-organista

Muzyk twierdzi jednak, że zbudowana przez niego viola organista (sam używa takiej nazwy, ponieważ jego zdaniem najlepiej oddaje charakter instrumentu) jest prototypem. Wciąż nie wie, jak zachowa się w różnych sytuacjach i czy nie będą konieczne pewne poprawki. Zapewnia jednak, że jeśli widzowie wykażą zainteresowanie tym instrumentem, to rozważy budowę kolejnych modeli.

Sam instrument jest niezwykle intrygujący. Już sam widok człowieka grającego na klawiszach, z których wydobywają się dźwięki smyczkowe jest w pewnym sensie dziwny. Najlepiej sami zobaczcie i oceńcie.

REKLAMA

Ja jestem zachwycony. Nie jestem specjalistą od muzyki klasycznej, chociaż czasami dla odprężenia lubię jej posłuchać. Pozwala mi się w pewien sposób zresetować. Myślę, że na playlistę trafi także viola organista.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA