Facebook jest bardziej sfragmentaryzowany niż Android
Jeśli w sieci widzę słowo fragmentacja, to niemal zawsze jest ono umieszczony w kontekście Androida. Ale Facebook, największy portal społecznościowy świata jest poszatkowany jeszcze bardziej. A zmiany, między innymi osi czasu, wcale nie wychodzą mu na dobre.
Facebook co chwila zapowiada nowości, które są testowane na wybranej, wygląda na to że losowo, grupie użytkowników. Porównując swoją wersję portalu ze znajomymi rzadko kiedy zdarza się, że wygląda on identycznie i posiada te same funkcje. Sam dostałem dostęp do nowego wyglądu profilu dopiero przedwczoraj. Wygląda na to, że nie jest to nowość, bo mój redakcyjny kolega Kuba twierdzi, że on nową oś czasu ma już od miesiąca.
Spójny Facebook
Może kiedyś Facebook wyglądał tak samo u wszystkich użytkowników, ale ja tych czasów nawet nie pamiętam. Ciężko mi podchodzić z entuzjazmem do nowości ogłaszanych na kolejnych konferencjach, gdy rozwiązania ogłoszone kilka takich wydarzeń temu nadal nie trafiły do mojego konta. Nie mam jak sprawdzić, jak w praktyce wygląda nowy Newsfeed, o semantycznym wyszukiwaniu Graph Search też na razie mogę zapomnieć.
Chociaż może to i lepiej, bo najnowsze rozwiązania Facebooka nie budzą mojego zaufania. Graph Search wydaje się świetnym narzędziem, ale istnieje w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Programiści optymistycznie założyli, że każdy użytkownik aktywnie umieszcza informacje i oceny. Prawda jest taka, że ma zbyt wybrakowane dane, by ta wyszukiwarka była użyteczna. A przy okazji programiści zdecydowali się utrudnić “manualny” dostęp do nich wprowadzając nową oś czasu.
“Nowa” oś czasu
Przy pierwszym wprowadzeniu Osi czasu w miejsce profilu byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego rozwiązania. Treści były prezentowane prosto, przejrzyście, nowocześnie. Szkoda, że coraz częściej zmiany wprowadzane są na hurra, bez należytego ich przetestowania, którym jak widać mają zajmować się użytkownicy. Portal wygląda jak poligon doświadczalny, a nowa (przynajmniej dla mnie) oś czasu jest znacznie trudniejsza w nawigacji.
Pomysł na prezentację wpisów na tablicy w jednokolumnowej liście zamiast podziału ich na dwie kolumny był świetny. Co prawda do tej pory aplikacje i tak mogły wyświetlać treści po prawej stronie osi czasu. Teraz zamieniono strony i po lewej stronie profilu znajdują się boksy z informacjami z podpiętych usług. W prawej, szerszej kolumnie prezentowane są wpisy, zdjęcia, udostępnione linki i tak dalej.
Pomysł świetny, wykonanie już nie
Gorzej niestety z wykonaniem. Brakuje mi możliwości konfiguracji tego co i w jakiej kolejności się w profilu wyświetla. Pod cover photo nie ma już kwadratowych miniatur, które prezentowały graficznie ostatnie materiały z podpiętych aplikacji. Owszem, można wybrać je z listy, ale przy kilkunastu pozycjach nie widać na pierwszy rzut oka co jest czym. W nowym widoku po prostu nie mogę się połapać. A mówi się przecież, że użytkownicy najwięcej czasu spędzają na przeglądaniu własnego profilu!
Nie mi oceniać, czy to w Waszym wypadku prawda, ale nawet jeśli nie - to często przecież sprawdzamy profile innych osób, które wyświetlają się tak samo. Do tej pory w profilu użytkownika można było rozwinąć listę prostokątnych pól, które zawierały podpięte aplikacje. Łatwo można było sprawdzić ulubioną muzykę użytkownika, zdjęcia z Instagramu, ostatnie polubienia ze stron lub meldunki w Fousquare.
Niekończące się przewijanie
Treści prezentowane są w postaci losowo umieszczonych w profilu boksów po lewej stronie. Aby przejrzeć treści w nich umieszczone, trzeba strasznie się nakręcić kółkiem myszy. Co istotne, po wprowadzeniu tej nowości w serwisie występuje niespójność między wyglądem profili użytkowników (nowa, jednokolumnowa wersja) a profilami marek, które nadal są stare. Nie lepiej przemyśleć nowy wygląd i wprowadzić go jednocześnie wszędzie?
Facebook jest królem social media, i zamiast ścigać się sam ze sobą, powinien dopracować portal i go w końcu ujednolicić. Zresztą mimo szumnych zapowiedzi, nie integruje się wystarczająca z innymi usługami. W polu muzyka co prawda pojawiają się utwory, które przesłuchałem za pomocą Spotify, ale już pola Filmy, Seriale i Książki są puste, mimo że skrupulatnie uzupełniam swoje profile w IMDb, Trakt.tv oraz Goodreads. A dwukrotnie na potrzeby fejsa tego robić nie będę...
Facebook nie liczy się z użytkownikami
Posiadając smartfon z Androidem przynajmniej wiadomo, którą wersję systemu się posiada. W celu upgrade’u można kupić nowe urządzenie lub zdać się na pomoc magików z XDA. W przypaku Facebooka nie pozostaje nam nic innego, jak zdać się na łaskę i niełaskę twórców serwisu. Aktualizacje portalu wprowadzane są najczęściej bez zapowiedzi i ostrzeżenia, a ich jakość może być wątpliwa, a nowe funkcje wyglądają jak posiadające status beta.
A my nie mamy na to żadnego wpływu.