Samsung Galaxy S 4 - co w nim siedzi? Kilka słów o podzespołach
Samsung Galaxy S 4 już pojawił się na rynku. Według wielu osób może być rozczarowaniem, inni będą oni zachwyceni. Opinie zostawiam innym - ja postanowiłem opisać jego najbardziej neutralną część urządzenia, której nie da się oszukać czy sztucznie wywyższyć, czyli specyfikację techniczną.
Pierwszym elementem, na który warto zwrócić uwagę jest ekran Full HD Super AMOLED o przekątnej 5 cali i rozdzielczości 1920x1080, co daje 441 punktów na cal. Jest to o wiele więcej niż wynosi liczba punktów możliwych do zobaczenia przez człowieka, dzięki czemu obraz będzie niesamowicie szczegółowy i płynny. Ekran został pokryty szkłem hartowanym Corning Gorilla Glass 3, które oferuje trzykrotne większą odporność na zarysowania, 40-procentową redukcję widocznych zadrapań oraz o połowę skuteczniejsze zatrzymanie procesu powiększania się zarysowanych już powierzchni niż swój poprzednik. Moim zdaniem wyświetlacz ten będzie zdecydowanie najlepszy na rynku i zostawi daleko w tyle konkurencję w postaci HTC One czy Nokii Lumia 920. W końcu to ogromny i super szczegółowy AMOLED, czego chcieć więcej? Tak jak w Lumii 920, będzie można obsługiwać go nie tylko gołym palcem, ale też wszystkim innym, na przykład zwykłą rękawiczką.
Warto zwrócić też uwagę na dwa aparaty cyfrowe. Tylny ma matrycę o rozdzielczości 13 Megapikseli, zaś przedni cechuje się rozdzielczością 2 Megapiksele. Niestety nic więcej o nich nie wiadomo. Samsung używał tylko ogólnych określeń, w których przekonywał, że tym telefonem można robić najlepsze zdjęcia i filmy. Sztandarowe funkcje wideo to nagrywanie dwoma kamerami jednocześnie i możliwość dodania ścieżki dźwiękowej do zdjęcia. Nie jestem pod wrażeniem.
Wyjątkowo ciekawie prezentuje się kwestia procesora. Zależnie od rynku, dostępne będą wersje wyposażone w procesor ośmio- (4+4) lub czterordzeniowy. O ile nie mamy wątpliwości co do pierwszego modelu – będzie to Samsung Exynos 5 Octa o częstotliwości taktowania zegara rdzeni równej 1,6 GHz, to drugi procesor został opisany jako czterordzeniowy układ 1,9 GHz. Czy to wzmocniony Exynos, czy może usprawniony Qualcomm Snapdragon S4 Pro lub jeszcze nowszy smok? Ciężko powiedzieć, bo żaden z tych układów nie miał do tej pory tak wysokiej częstotliwości taktowania. Jednak jako że Samsungowi chyba łatwiej jest usprawnić własny procesor, stawiam tu na obecność Exynosa. Nic nie wiemy o zastosowanym układzie graficznym. AKTUALIZACJA: Myliłem się, właśnie się okazało, że zastosowany procesor czterordzeniowy to Snapdragon 600 z grafiką Adreno 320. Z kolei w wersji ośmiordzeniowej układ graficzny to PowerVR SGX 544MP3.
Oprócz tego smartfon jest wyposażony w 16/32/64 GB pamięci flash, którą można rozszerzyć kartą microSD o kolejne 64 GB. Mile widziane jest też aż 2 GB pamięci RAM, która pozwoli na płynne uruchamianie dużej liczby aplikacji jednocześnie.
Wyjątkowo spodobały mi się obsługiwane sposoby łączności. Przede wszystkim Samsung Galaxy S4 obsługuje WiFi w standardzie AC, dzięki czemu będzie mógł o wiele szybciej przesyłać dane na oraz z urządzeń obsługujących ten standard. Jak obsługa tego rodzaju WiFi jest rzadkością i została zastosowana tylko w HTC One, dlatego Samsungowi za to należą się brawa. To jeden z nielicznych naprawdę mocnych punktów specyfikacji. Tej techniki nie obsługuje żaden inny obecnie dostępny smartfon. Smartfon też wspiera 4G LTE Cat 3 na wszystkich częstotliwościach.
Oprócz tego smartfon wspiera NFC, GPS, rosyjski GLONASS, Bluetooth 4.0 – to ma konkurencja. Warto zwrócić uwagę na obsługę IR, dzięki czemu smartfon będzie mógł działać jako pilot i MHL 2.0 będący połączeniem portu USB i HDMI. Nie rozczarowała nas też lista czujników. Mamy tu akcelerometr, fotokomórkę, kompas, czujnik zbliżeniowy, żyroskop, barometr, termometr, czujnik wilgotności.
Ostatnim bardzo ważnym elementem specyfikacji technicznej jest akumulator o pojemności 2600 mAh, czyli o ponad 10% większej niż w przypadku HTC One i Sony Xperia Z. Cieszy fakt zastosowania możliwości bezprzewodowego ładowania, o którym nie było mowy w prezentacji, ale po części oficjalnej prezentacji można było zobaczyć ładowarki bezprzewodowe współpracujące z nowym flagowcem Samsunga. Czemu Koreańczycy się nimi nie chwalili? Nie wiem.
Czy specyfikacja zaskakuje? Nie. Czy rozczarowuje? Też nie. O większości elementów wiedzieliśmy już wcześniej. Jest po prostu więcej, szybciej, lepiej. Zastanawia mnie kwestia wydajności zastosowanych podzespołów oraz to, jaki procesor znajdzie się w czterordzeniowej wersji Samsunga Galaxy S 4. Dużym znakiem zapytania jest też czas pracy na akumulatorze. W końcu bateria jest większa, ale… nie zapominajmy, że urósł też ekran. Wszystkie te wątpliwości znikną już niebawem, gdy pierwsze egzemplarze Samsunga Galaxy S 4 zostaną przetestowane.