Nie będziemy już narzekać na TP. Uwagi proszę kierować do Orange
Wygląda na to, że marce TP zostało co najwyżej kilka tygodni życia. Coraz więcej wskazuje, że ikona polskiego rynku, marka stojąca w jednym rzędzie z takimi znakami towarowymi jak np. PZU, zostanie szybko zastąpiona macierzystym Orange. Zastąpi ono markę TP funkcjonującą m.in. w usługach stacjonarnych czy internetowych – wraz z TP zniknie też marka Neostrada.
Wiele wskazuje na to, że marka TP przejdzie do lamusa na dobre jeszcze przed EURO 2012. Jak donoszą różne źródła z branży telekomunikacyjnej, w salonach TP trwają już przygotowania do zmiany marki, a cała operacja ma zostać przeprowadzona do końca marca. Sama Grupa TP na razie nie potwierdza tych informacji, twierdząc (za oświadczeniem rzecznika spółki, Wojciecha Jabczyńskiego), że „za wcześnie na dywagacje na ten temat”. Informacje o rebrandingu potwierdzają jednak inne źródła, a operacja jest kwestią czasu.
Oczywiście zniknięcie marki TP dla osób zainteresowanych tą spółką nie powinno być zaskoczeniem. Już cztery lata temu Telekomunikacja Polska uzyskała od macierzystego Orange prawo do oferowania produktów pod marką spółki-matki i zapowiedziała rozszerzanie katalogu produktów pod marką Orange. Czyli – nie ma mowy o zaskoczeniu. Także moment rebrandingu jest dobrze wybrany. Zbliża się EURO 2012, a Orange jest jednym z głównych sponsorów naszej reprezentacji. Orange będzie na koszulkach treningowych, banerach wokół boisk, w mediach, i tak dalej. Reklamy Orange zobaczą setki tysięcy kibiców „w terenie” w Polsce i setki milionów w TV i sieci. Wygląda na to, że w tej skali marka TP, której rolą w gruncie rzeczy jest tylko i wyłącznie zaspokajanie poczucia przywiązania klientów z Polski, po prostu zginie i rozmyje przekaz reklamowy, który w większości trafi przecież poza Polskę. Podsumowując, konsolidacja całej komunikacji marketingowej naszego „narodowego operatora” (tak kiedyś go nazywano) pozwoli na duże wzmocnienie przekazu.
Z drugiej strony, może nieco dziwić, że TP nie wygaszała swojej marki, przygotowując się do ostatecznej zmiany na Orange. Na początku 2010 r. wystartowała niezwykle udana kampania marketingowa TP. Jej bohaterowie Serce i Rozum, doczekali się kilkuset tysięcy fanów na Facebooku, swoich pluszowych wersji na Allegro i funkcjonują w popkulturze. Obok kampanii reklamowej sieci Biedronka (tej z warzywami, które polecają się np. na grilla), to praktycznie jedyny zestaw polskich reklam, które zaczęły funkcjonować jako virale – bo były po prostu zabawne.
Pytanie co z tym fantem zrobić po zmianie marki TP na Orange i czy warto było inwestować niemałe pieniądze w tę kampanię. Ciekawe też, czy menedżerowie w Orange w centrali we Francji, mają świadomość, jak skrajne emocje budzi w Polsce marka „TP” i „Telekomunikacja Polska”. Narzekanie na nią jest absolutnym kanonem w niezobowiązujących rozmowach, tak jak pogawędka o pogodzie u Brytyjczyków. Neostrada też doczekała się negatywnych konotacji, jak choćby pogardliwego określenia „dzieci Neostrady”, mającego charakteryzować mało zaawansowanych internautów. I tak dalej. Likwidując markę TP Orange nie pozbywa się problemu, ale przejmuje wszystkie złe skojarzenia. Ci, co narzekali na „Tepsę”, będą teraz narzekać na Orange.