Nie podoba Ci się Windows 8 i Metro UI? Żaden problem - używaj Windows 7 do... 2020 r.
Głupio tak na wstępie się przyznać, ale podoba mi się większość działań i decyzji podejmowanych ostatnio przez Microsoft. Podziwiam nowatorskie podejście do kwestii systemu mobilnego, odważne modernizowanie Windows (w wersji 8), plany ataku na rynek tabletowy... A teraz czytam, że koncern zdecydował się na znaczne wydłużenie okresu wsparcia technicznego dla Windows 7 i Vista. I to też mi się podoba.
To sensowny krok, uwzględniający potrzeby i preferencje użytkowników (oraz, rzecz jasna, interesy koncernu - ale trudno, żeby było inaczej). Microsoft szykuje największą zmianę w historii Windows - "ósemka" będzie zupełnie nowym systemem, opartym na nowej filozofii i wyposażonym w nowy interfejs. Takiej zmiany użytkownicy Windows jeszcze nie przeżyli - do tej pory kolejne wersje okien rozwijały się ewolucyjnie, teraz mamy rewolucję. I widać, że Microsoft robi dużo, by ta rewolucja odbyła się dla klientów możliwe bezboleśnie.
Pierwszym działaniem w tym kierunku było zapewnienie wszystkich, że jeśli koniecznie będą chcieli ignorować istnienie Metro UI, to będą mogli wciąż korzystać z klasycznego interfejsu (który będzie dostępny w Windows 8, ale jako narzędzie dodatkowe, domyślnie wyłączone). A teraz dowiadujemy się, że na tym się nie skończy - koncern postanowił bowiem znacznie wydłużyć okres wsparcia technicznego dla "konsumenckich" wersji Windows 7 i Vista. W obu przypadkach do standardowych pięciu lat obsługi dodano właśnie kolejne pięć - a to znaczy, że użytkownicy Visty będą dostawali aktualizacje i poprawki do 2017 r., zaś "siódemki" - do 2020.
Do tej pory polityka koncernu w tym zakresie była nieco inna - konsumenckie wersje Windows były w pełni obsługiwane przez pięć lat, zaś przez kolejne pięć mogły dostawać wyłącznie absolutnie niezbędne poprawki z zakresu bezpieczeństwa (wyjątkiem jest Windows XP, który z racji gigantycznego sukcesu i słabego przyjęcia następcy będzie dostawał poprawki przez 13 lat, do 2014 r.).
Na szerszy support - wzbogacony o usprawnienia, usuwanie błędów niezwiązanych bezpośrednio z bezpieczeństwem itp. - mogli liczyć wyłącznie użytkownicy biznesowych wersji Okien (w przypadku Win7 - Professional i Enterprise). Teraz dostaną go również osoby korzystające z wersji Home, Ultimate oraz Starter. Dodajmy, że zmianę w dokumentacji Microsoftu jako pierwszy wypatrzył serwis ZDnet.co.uk.
Skąd ta decyzja? Nietrudno się domyślić - Microsoft chce uspokoić tych użytkowników, którym zmiany zaproponowane w Windows 8 wcale się nie podobają. Komunikat koncernu brzmi: Nie pasuje ci Metro? Spokojnie, nie stresuj się, jeśli wolisz Windows 7, możesz z niego śmiało korzystać jeszcze przez 8 lat. Nie naciskamy, masz czas na przyzwyczajenie się i zmiany...
Oczywiście, Ballmer z kolegami nie robią tego z dobroci serca - Microsoft chce w ten sposób zabezpieczyć się przed odpływem użytkowników do innych systemów operacyjnych (np. Ubuntu czy Mac OS X). Ale jestem święcie przekonany, że jeszcze pięć czy dziesięć lat temu koncern nie miałby takich dylematów i nie bawiłby się w dyplomację czy ukłony w stronę użytkowników. Metro UI wprowadzony by został bez dyskusji i furtek, w stylu "i tak będziecie z tego korzystać, więc nawet nie próbujcie dyskutować" (pamiętacie, jak to było ze wstążką w MS Office?). Teraz jest inaczej, bo Microsoft się zmienił - częściowo za sprawą rosnącej konkurencji, częściowo za sprawą procesów zachodzących w samej koporacji. I ta zmiana też mi się podoba.