Google udostępnił przedwczoraj kolejną aktualizację dla swojej przeglądarki – nie jest to oczywiście szczególnie ekscytująca informacja, ale jak się tak wczytać w changelog… to już robi się dużo bardziej interesująco. Przy okazji łatania Chrome’a koncern dobitnie pokazał, jak to się stało, że jego przeglądarka jest bezdyskusyjnie najbezpieczniejszym programem tego typu.
Anonimowi vs Zeus, czyli jak zrobić w trąbę domorosłych hakerów
Od dawna powtarzałem, że przestępcy są jednymi z najbardziej pomysłowych ludzi działających w Internecie – niektóre ich pomysły na wprowadzanie złośliwego kodu do komputerów są naprawdę godne podziwu. Właśnie mamy do czynienia z kolejnym potwierdzeniem tej tezy – Symantec opublikował analizę, z której wynika, że operatorzy osławionego botnetu Zeus w dziecinnie prosty sposób zdołali zainfekować komputery… internautów, biorących udział w inspirowanych przez haktywistów z The Anonymous atakach na serwery amerykańskich instytucji rządowych oraz organizacji antypirackich.
Google płaci milion dolarów za wykrycie błędów w Chrome - niby szaleństwo, ale to działa
Koncern ogłosił właśnie, że jest gotów zapłacić okrągły milion USD osobie, która wykryje i wskaże poważne błędy w zabezpieczeniach przeglądarki Chrome. To oszałamiająca kwota – nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę, że aby ją zgarnąć, trzeba będzie tych błędów wskazać co najmniej 17. Ale to w sumie nic nowego, bo koncern płaci sowicie za znajdowanie luk od dawna – i do tej pory doskonale na tym wychodzi.
Tego jeszcze nie grali – osławiony serwis RapidShare, swego czasu uważany za jedno z głównych centrów nielegalnego udostępniania filmów, z własnej i nieprzymuszonej woli wprowadził pewne obostrzenia, mające uprzykrzyć życie amatorom pirackich treści i zniechęcić ich do korzystania z RS.
Adobe rezygnuje z niezależnego Flasha dla Linuksa. Marzenie Jobsa się spełnia
Firma Adobe wystosowała właśnie do użytkowników Linuksa komunikat, który streścić można tymi oto słowy: jeśli chcecie w przyszłości korzystać z Flasha, to zacznijcie przyzwyczajać się do przeglądarki Chrome – bo wkrótce może być ona jedynym sposobem na używanie Flasha w Linuksie.
Ultrabooki – stworzony przez Intela nowy typ notebooków – są stosunkowo młodą kategorią sprzętu… ale wkrótce i tak będą musiały się nieco zmienić. Powodem będzie zbliżająca się premiera Windows 8, czyli systemu, który będzie w pełni przystosowany do obsługi dotykowej. Na ultrabookach aktualnej generacji jakoś nie widzę możliwości swobodnego operowania dotykiem – niektóre z tych urządzeń są tak lekkie, że jakikolwiek mocniejszy nacisk na ekran mógłby je przeważyć do tyłu. Ten sam problem dostrzegają również producenci sprzętu, którzy już planują zmiany.
Nie podoba Ci się Windows 8 i Metro UI? Żaden problem - używaj Windows 7 do... 2020 r.
Głupio tak na wstępie się przyznać, ale podoba mi się większość działań i decyzji podejmowanych ostatnio przez Microsoft. Podziwiam nowatorskie podejście do kwestii systemu mobilnego, odważne modernizowanie Windows (w wersji 8), plany ataku na rynek tabletowy… A teraz czytam, że koncern zdecydował się na znaczne wydłużenie okresu wsparcia technicznego dla Windows 7 i Vista. I to też mi się podoba.
Darmowy Office dla tabletowego Windows 8 - to się może zdarzyć
Steven Sinofsky z Microsoftu przed kilkoma dniami udostępnił w firmowym blogu kolejny pakiet informacji na temat Windows 8, tym razem skupiając się na wydaniu dla procesorów ARM. Mnie w tym tekście bardzo zainteresowała jedna sprawa – otóż Sinofsky stwierdził, że do WOA (Windows on ARM) będą dołączane cztery podstawowe aplikacje z rodziny MS Office.
Walka z piractwem w oparach absurdu, vol. 2: zabezpiecz router albo cię pozwiemy
Przyznać trzeba, że amerykańskie firmy potrafią zaskoczyć pomysłowością w walce z piractwem. Mieliśmy już sprawę serwisu CNET.com, który został oskarżony o wspieranie piractwa tylko dlatego, że udostępniał do pobrania klienta BitTorrent, ale teraz mamy coś jeszcze fajniejszego. Firma Liberty Media Holdings złożyła właśnie do sądu w Massachusetts pozew, w którym grupie pozwanych zarzucono, że uczestniczyli w nielegalnym dystrybuowaniu filmów (gwoli ścisłości: gejowskiego porno), ponieważ… nie zabezpieczyli właściwie swoich sieci WiFi.
Google będzie sprawdzał aplikacje dla Androida - wreszcie!
Koncern uruchomił właśnie coś, co powinno działać już co najmniej od 3 lat – skaner, automatycznie sprawdzający aplikacje wprowadzane do Android Market pod kątem złośliwego oprogramowania i funkcji potencjalnie szkodliwych dla użytkownika. Google robi to bardzo późno… ale na szczęście nie za późno. Bo choć o złośliwym oprogramowaniu w Android Market mówi się ostatnio coraz więcej (głównie dlatego, że faktycznie było go tam coraz więcej), to jednak Android nie stał się jeszcze platformą zawirusowaną w tym stopniu, co Windows.
Piractwa może nie da zatrzymać. Ale co ważniejszych piratów - owszem
Trochę w cieniu całego zamieszania wokół ACTA oraz sprawy szefów serwisu Megaupload pojawiła się inna, wcale nie mniej istotna informacja. Otóż szwedzki Sąd Najwyższy odmówił właśnie rozpatrzenia apelacji, którą chcieli złożyć prawnicy czterech współzałożycieli serwisu The Pirate Bay. A to oznacza, że wydane przez sąd niższej instancji wyroki pozbawienia wolności zostały utrzymane w mocy. Po długiej batalii prawnej czterech Szwedów zostało skazanych na kary pobytu w więzieniu za ułatwianie internautom naruszania praw autorskich.
Microsoft będzie wkrótce gotowy do przekazania deweloperom pierwszej wersji testowej Windows 8 dla architektury ARM – twierdzi CNET.com, powołując się na anonimowych informatorów. Zdaniem osób, które miały do czynienia z nową wersją Okien uruchomioną na urządzeniach z procesorami ARM, wydanie to działa całkiem stabilnie i zadziwiająco sprawnie. I bardzo dobrze, bo Windows na ARM to szansa na tańsze i dłużej działające komputery przenośne.
Wirus w załączniku? To już historia, teraz szkodniki są na "bezpiecznych" stronach
85% złośliwego oprogramowania, atakującego obecnie internautów, instalowana jest w komputerach z poziomu stron WWW – wynika z opublikowanego właśnie przez firmę Sophos raportu Security Threat Report 2012. Generalny wniosek z dokumentu jest taki: jeśli twój komputer złapie lub niedawno złapał jakieś świństwo to: a. pracuje pod kontrolą Windows, b. prawdopodobnie złapał je podczas odwiedzania jakiejś strony WWW (i to niekoniecznie potencjalnie niebezpiecznej).
Nie lubisz stron przeładowanych reklamami? Google też nie
Operator najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej wprowadził właśnie kolejną porcję zmian do swojego algorytmu wyszukiwania. Jedna z nich wygląda szczególnie interesująco – koncern poinformował, że od teraz strony, które będą przesadzać z reklamami prezentowanymi użytkownikowi natychmiast po wyświetleniu witryny, mogą być prezentowane na dalszych miejscach w wynikach wyszukiwania. Idea jak najbardziej słuszna, ale jest kilka wątpliwości.
Nie będę pisał o weekendowym zamieszaniu, bo na relacjonowanie jest już jakby nieco za późno, na rzetelną analizę – za wcześnie (bo tak naprawdę wciąż nie wiadomo, co dokładnie się stało i bez obejrzenia logów z rządowych serwerów trudno będzie komukolwiek ze 100% pewnością oceniać te wydarzenia). Ale chciałbym pobawić się w proroka – otóż prorokuję, że całkiem liczna grupa naszych rodzimych „haktywistów” może się za tydzień, dwa albo miesiąc spodziewać wizyty smutnych panów z policji tudzież ABW. Anonimowość okaże się złudna…
Bezpieczeństwo Mac OS X - F-Secure straszy, chyba trochę na wyrost
Zdaniem specjalistów z firmy F-Secure, użytkownicy komputerów z Mac OS X powinni zacząć się bać, bo liczba złośliwego oprogramowania na tę platformę szybko rośnie. Brzmi to dość alarmująco, ale jak się tak przyjrzeć cyferkom to ta liczba wygląda raczej zabawnie niż groźnie – z analiz F-Secure wynika, że w 2011 roku pojawiło się… 58 nowych złośliwych programów atakujących system Apple’a. W porównaniu to z dziesiątkami tysięcy wirusów i trojanów dla Windows, to jest nic.
Windows 8 na tabletach - Microsoft nie chce powtórzyć błędu Google'a
Na stronach Microsoftu pojawiły się właśnie informacje o wymaganiach sprzętowych, które koncern wyznaczył producentom zamierzającym oferować tablety z Windows 8. Wymagania wydają się dość restrykcyjne, ale to dobrze – widać, że Microsoft bardzo stara się, by nie popełnić błędu, który kiedyś zrobił Google.
Zasady bezpieczeństwa Chrome - czyli jak zrobić bezpieczną przeglądarkę
Przedstawiciele projektu Chromium, w ramach którego rozwijana jest przeglądarka Google Chrome, opublikowali właśnie bardzo ciekawy materiał – opis siedmiu podstawowych zasad, na których opiera się bezpieczeństwa tej aplikacji. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy tam same oczywistości i banały, ale jak się tak zastanowić, to sytuacja wcale nie jest taka prosta.
Wygląda na to, że plan rozszczepienia Firefoksa na dwie linie rozwojowe zostanie zrealizowany – zgłoszona kilka tygodni temu propozycja stworzenia wydania dla korporacji, które rozwijane będzie znacznie wolniej niż standardowa wersja, właśnie została zatwierdzona i uznana za „plan do zrealizowania”. Mozilla co prawda najpierw gwałtownie przyspieszyła cykl rozwojowy swojej przeglądarki (żeby dorównać Google’owi i przyzwyczaić użytkowników do regularnych aktualizacji), ale potem zorientowała się, że to nie dla wszystkich będzie idealne rozwiązanie. I teraz musi jakoś to naprawiać.
Kilka dni temu pojawiły się doniesienia o „nowym” szkodniku, który zdołał ukraść loginy i hasła 45 tys. użytkowników Facebooka. Informacja przewinęła się przez czołówki większości popularnych serwisów informacyjnych, a ja nie bardzo wiedziałem dlaczego – w końcu 45 tys. „facebookowców” to wcale nie tak dużo, a i modus operandi owego złośliwego programu nie był szczególnie oryginalny. Ale przyjrzałem się sprawie nieco bliżej i już wiem, że rzecz jest bardzo ciekawa, choć z nieco innych powodów niż tylko słabość do haseł i loginów FB.
Odświeżanie Windows 8 - krok do przodu, choć mogłoby być ciut lepiej
Należę do tej grupy użytkowników Windows, dla których podstawową receptą na wszystkie problemy z systemem NIE JEST reinstalacja – ale wiem, że znaczna część „windowsowców” zwykła stosunkowo często stosować to rozwiązanie. Microsoft przez lata zdawał się ignorować tę tendencję, ale wygląda na to, że w Windows 8 „reinstalatorzy” wreszcie znajdą kilka funkcji, które powinny im się bardzo spodobać. Mam tu na myśli narzędzia Refresh i Reset Windows, o których Microsoft wspomniał kilka tygodni temu, a teraz wreszcie je szczegółowo opisał.
Zbiórka Wikipedii - cynicy się nabijali, użytkownicy wpłacali. I znów się udało
Z potężnym niesmakiem obserwowałem kampanię naigrywania się ze zbiórki funduszy, prowadzonej pod koniec ubiegłego roku przez Wikipedię. Facebook i najróżniejsze serwisy humorystyczne pełne były grafik ośmieszających inicjatywę, co w jakiś sensie w ogólnym odbiorze mocno deprecjonowało niewątpliwie słuszną akcję. Na szczęście właśnie się okazało, że nie zniechęciło to użytkowników Wikipedii do wpłacania datków – przedstawiciele WikiMedia Foundation poinformowali właśnie, że udało się zebrać rekordową kwotę 20 mln USD.
Czas Windows XP się kończy. Powoli, ale nieubłaganie
Wedle najnowszych danych firmy Net Applications, tylko w grudniu udział Windows XP w globalnym rynku systemów operacyjnych spadł o 2,4%. Trudno to oczywiście nazwać gigantycznym spadkiem – ale liczba ta dobitnie świadczy o tym, że czas XP powoli się kończy. Microsoft musi być przeszczęśliwy, bo o zrezygnowanie ze stareńkiego systemu koncern apeluje do użytkowników od dobrych pięciu lat. Początkowo bez efektu, ale od kilku miesięcy wreszcie coś się ruszyło…
Takiej dziury dawno nie było, czyli jak załatwić pół Internetu
Jeśli Microsoft nagle udostępnia niezapowiedzianą poprawkę (pierwszą taką w 2011) i zaleca jak najszybsze jej zainstalowanie, to wiedz, że coś się dzieje – możnaby rzecz, parafrazując pewnego kapłana. Bo faktycznie dzieje się – dwaj specjaliści ds. bezpieczeństwa znaleźli poważny błąd w większości popularnych języków programowania wykorzystywanych do tworzenia stron i aplikacji webowych. Jeden odpowiednio zdolny człowiek, jeden komputer, łącze internetowe – dzięki luce taki zestaw wystarczy do zablokowania znacznej części witryn i aplikacji www.
55-calowy telewizor OLED - uwierzę, jak zobaczę (w sklepie)
Od wczoraj gadżeciarskie media podniecają się zapowiedzią koncernu LG, który z pompą i dumą ogłosił, że zaprezentuje na CES 2012 „największy na świecie telewizor OLED”. Tak z opisu wnioskując, to faktycznie zapowiada się ciekawy produkt – 55″ OLED, 5 mm grubości, kontrast 100 000 : 1 itp. Ale ja na razie pozostaję sceptyczny, bo producenci telewizorów mamią nas wizją wielkich, pięknych telewizorów OLED od dobrych 8 lat. Niestety, do tej pory z zapowiedzi tych niewiele wynikało – prezentowano kolejne prototypy, a w sklepach OLED-ów jak nie było, tak nie ma.
Nadchodzi koniec Internet Explorera 6. 10 lat po premierze i pięć lat za późno
Microsoft chyba wreszcie wymyślił, jak zmusić internautów, by przestali korzystać z Internet Explorera 6 – koncern ogłosił właśnie, że od stycznia zamierza aktualizować swoją przeglądarkę bez pytania użytkowników, czy aby na pewno sobie tego życzą. A to oznacza, że za kilka tygodni i tak już niewielki odsetek użytkowników IE6 stopnieje jeszcze bardziej i przeglądarka de facto odejdzie w zapomnienie. Czas już najwyższy.
Dlaczego amerykańscy politycy nie pokonają piratów? Bo ich nic a nic nie rozumieją
W USA trwa właśnie dyskusja, która może okazać się niezwykle ważna dla przyszłości Internetu – tamtejsi politycy próbują przeforsować wprowadzenie nowych, wyjątkowo restrykcyjnych przepisów antypirackich. Mowa tu o osławionej ustawie SOPA, która – w skrócie rzecz ujmując – ma pozwolić na łatwiejsze cenzurowanie treści publikowanych w Internecie oraz uprościć usuwanie z sieci stron łamiących prawo autorskie. Zaproponowane regulacje są raczej z tych radykalnych – nic dziwnego, że ich ogłoszenie zaowocowało protestami… i nie tylko.
Google znów czyści Android Market - co to oznacza dla... Microsoftu?
Koncern Google przeprowadził właśnie kolejną operację usuwania z serwisu z aplikacjami dla Androida złośliwego oprogramowania – tym razem z Marketu wyrzucono kilkanaście aplikacji, których głównym, aczkolwiek ukrytym przed użytkownikiem, zadaniem było wysyłanie wysokopłatnych SMS-ów. Sprawa jest poważna (bo to nie pierwsza taka sytuacja) i bardzo interesująca – nie tylko dla użytkowników Androida, ale również dla Microsoftu. Koncern Ballmera szykuje się przecież do oficjalnego otwarcia Windows Store – repozytorium z aplikacjami dla Windows 8. Czy to będzie udany produkt? Wszystko zależy od tego, czy Microsoft potrafi uczyć się na błędach konkurentów – Google’a i Apple’a.
Media zgłupiały do reszty - nagle wszyscy są "hakerami"
Od dobrych kilku lat ze smutkiem obserwuję, jak w mediach postępuje wykoślawianie pierwotnego znaczenia słowa haker. Najpierw „pomysłowy Dobromir” (bo przecież pierwotnie to właśnie ten opis chyba najlepiej oddawał sens „hakera”) stał się złowieszczym i przebiegłym przestępcą internetowym. To było jeszcze od biedy do przełknięcia, bo jakiś sens w tym był (choć ja starałem się nigdy nie nazywać cyberprzestępców hakerami) – ale obecnie dla mainstreamowych mediów hakerem jest każdy, kto potrafi zrobić coś z komputerem lub komórką. Najlepiej, jeśli jest to coś złego.
Kiedy przed 7 lat Bill Gates oświadczył, że w ciągu 2-3 lat problem spamu zniknie, wszyscy – dziennikarze, konkurencji, analitycy, klienci – zaczęli się z niego śmiać i śmiali się jeszcze przez kilka kolejnych lat. Wychodzi jednak na to, że Gates miał rację, tyle, że o kilka lat się pomylił. Ja o spamie zdążyłem praktycznie zapomnieć i wydaje mi się, że dotyczy to znacznej części internautów.