Android w lodówce - Google z nowościami wyprzedza wszystkich o 3 kroki
Dziś Google pokazał, że potrafi zaskoczyć. Androida czekają potężne i przełomowe zmiany. Sterowanie domem ze smartfona? Proszę bardzo. Interaktywna gra wykorzystująca oświetlenie w pokoju? Oto i jest. Android jest głównym projektem Google’a i nacisk położony na niego jest niewyobrażalny. To ilościowy lider rynku, od dziś można go nazywać także innowacyjnym. Nic nie jest w stanie powstrzymać zielonego robocika przed zdobywaniem kolejnych terenów.
Kilka liczb od Google’a - na świecie aktywnych jest 100 milionów urządzeń z Androidem, każdego dnia aktywowane jest 400 tysięcy nowych. Producenci wypuścili już ponad 310 różnych modeli z tym systemem, w Markecie dostępnych jest ponad 200 tysięcy aplikacji, a ogólna liczba instalacji z niego to 4,5 miliarda. Jest się czym chwalić, takie dane zawsze robią wrażenie.
Najważniejszą zmianą, która ma zakończyć erę fragmentacji i zapominania o aktualizacjach dosyć świeżych urządzeń ma być porozumienie zawarte przez największych producentów i operatorów: Verizon, HTC, Samsunga, Sprint, Sony Ericssona, LG, T-Mobile, Vodafone, Motorolę i AT&T. Zakłada ono szybką i sprawną implementację nowych wersji Androida przez 18 miesięcy w urządzeniach, które obsłużą ją sprzętowo. To wynik nieco zaostrzonej polityki współpracy producentów z Google'em, który ma wpłynąć pozytywnie na wizerunek producenta systemu jak i sprzętu. Uczestnicy porozumienia będą mieli teraz mniejsze możliwości tworzenia własnych nakładek na system, co słusznie przewidzieliśmy na Spider's Web. 18 miesięcy może wydawać się krótkim okresem, ale obecnie urządzenia nawet sprzed kilku miesięcy często pozostają bez aktualizacji. Te 18 miesięcy gwarantowanych aktualizacji to świetny ruch, który z pewnością zwiększy zaufanie konsumentów i przekona niejednego do kupna.
Zbliżają się też premiery nowych wersji Androida - Ice Sandwich, czyli 2.4 i Honeycomb 3.1. Ice Sandwich ma odświeżyć wizerunek, wprowadzić holograficzny interfejs, wielozadaniowość, nowy launcher i bogatsze widżety - słowem zbliżyć się do tego z Honeycomba. Ma także działać na większej liczbie urządzeń. 3.1 ma za to otrzymać szereg usprawnień i stać się bardziej przyjazny - przycisk home, wygodniejsza obsługa woielozadaniowości, itp. Oba systemy będą rozpoznawały także twarze i ruchy. Honeycomb zostanie wprowadzony do Google TV w pełnej formie, łącznie z Android Marketem.
Wszyscy oczekiwali na premierę Music Beta - usługi trzymania plików muzycznych w chmurze. Wiadomo było, że Google pracuje nad tym od dłuższego czasu, ale debiut Amazon Cloud Player zmusił go do szybszego działania. Google nie czekał na zakończenie rozmów z wytwórniami muzycznymi i uruchomił testowo możliwość trzymania na serwerach do 20 tysięcy utworów, tworzenia playlist i synchronizacji między urządzeniami z Androidem. Widać jednak, że to wersja "na szybko". Brakuje możliwości ściągania plików, którą zakładały pierwsze plany. Możliwe że wraz z rozwojem Music Beta takie opcje staną się dostępne. Jednak granie na nosie wytwórniom raczej je opóźni niż przyspieszy. Początkowe ograniczenie do Stanów Zjednoczonych i to wyłącznie po zaproszeniu też rozczarowuje.
Muzyka to nie wszystko - nieprzypadkowo YouTube ScreenRoom został pokazany właśnie dziś. Świetnie uzupełnia się z usługą wypożyczania filmów na Androidzie. Prosto z Marketu, filmy natychmiastowo dostępne są na wszystkich urządzeniach z możliwością oglądania offline. Czas na oglądnięcie też jest sensowny - 30 dni na rozpoczęcie i 24 godziny dostępności po rozpoczęciu oglądania. Tym samym Android zyskał już praktycznie wszystkie najważniejsze funkcje multimedialne - ebooki, muzykę i filmy. Ekosystem Androida stał się pełniejszy i na tym polu może śmiało rozpocząć konkurencję z gigantami.
Najbardziej widowiskowe są jednak nowe projekty - Android Open Accessory umożliwi tworzenie różnych akcesoriów do Androida: klawiatur, myszek, padów, a także podłączenie do urządzeń treningowych, czy akcesoriów do gier. Możliwości są duże i pole do popisów dla producentów sprzętu ogromne. Android@Home z kolei to możliwość kontrolowania urządzeń domowych z wykorzystaniem technologii zbliżeniowych. Oświetlenie, kino domowe czy nawet pralka - tutaj też można puścić wodze fantazji. Takie projekty były tworzone wcześniej przez zewnętrznych deweloperów, ale ich uruchomienie i obsługa często sprawiały trudności niezaawansowanym użytkownikom. Google postanowił dać deweloperom gotowe, scentralizowane narzędzia. Jak podkreślano na każdym kroku, wszystkie projekty są całkowicie otwarte. Google liczy więc na kreatywność 450 tysięcy twórców oprogramowania. To mocno przyszłościowe podejście - smartfon, tablet czy telewizor jako kontroler praktycznie wszystkiego. Zapewne uruchomienie na szeroką skalę takich rozwiązań potrwa, ale na przykład sterownik do oświetlenia już niedługo będzie dostępny w sprzedaży.
Dzisiejsze nowości to nie jeden, ale 3 kroki do przodu. Nie dość, że Google staje się coraz lepszy w prezentacjach na żywo (coraz mniej wpadek, coraz więcej naturalności, luzu i otwartości), to planuje wprowadzić poważne innowacje na szeroką skalę. Rodzi się tylko jedno, jedyne pytanie - czy taki rozrzut i rozmach nie odbije się na jakości usług. Bo to, że Android jest w pełni dojrzałym systemem nie budzi wątpliwości.