Android wyrasta na monopolistę rynku smartfonów

Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości odnośnie tego, jaki wymiar ma inwestycja Google'a na rynku mobilnym, to po najnowszych estymacjach firmy Kantar Worldpanel ComTech nie powinien ich już mieć - po zdobyciu pozycji nr 1 wśród mobilnych systemów operacyjnych w Stanach Zjednoczonych i Japonii, Android jest już także liderem na czołowych rynkach europejskich - w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech. Powoli można więc ogłaszać - Android przejmuje pozycję Symbiana. Porażka Nokii na rynku smartfonów to jedna z najbardziej spektakularnych porażek na rynku technologicznym ostatnich lat.
Po raz pierwszy w historii Android wysunął się na pozycję lidera w: Wielkiej Brytanii (38% rynku), Francji (35,9%) oraz Niemczech (35.5%). W Stanach Zjednoczonych, gdzie system Google'a był już wcześniej liderem, Android zwiększył swój udział do niespotykanych 54,7%. W Japonii z kolei, rynku uważanym za najbardziej postępowy jeśli chodzi o wszelkie nowinki technologiczne, udział Androida zbliża się do 60%. Powoli możemy mówić o monopolu. Skoro na dwóch z pięciu najważniejszych rynkach konsumenckich Android zdobywa ponad połowę rynku, to taka sytuacja taką nomenklaturę uzasadnia.

Nokia wciąż może być ogólnym liderem na rynku telefonów komórkowych, zarówno w wymiarze ilościowym, jak i wartościowym, to jednak jej upadek jest już chyba nieodwracalny. Nisza smartfonów, która wg różnych estymacji odpowiada od 25 do 35% całego rynku, rośnie w tempie ponad 100% każdego roku, podczas gdy sprzedaż tzw. ficzerfonów, gdzie wciąż panuje Nokia stoi w miejscu. Jest przesądzone, że to smartfony będą stanowiły wkrótce większość, a docelowo wszystkie sprzedawane aparaty będą posiadały zaawansowany mobilny system operacyjny. Tak patrząc, to co teraz się dzieje na rynku smartfonów będzie determinowało kształt całego rynku mobilnego. Patrząc z kolei na to, jak ważny na rynku smartfonów jest system operacyjny - determinuje w końcu funkcjonowanie całego ekosystemu produktów i usług - odwrócenie trendu będzie wkrótce niemożliwe.

Mówiąc, ze Symbian leci łeb na szyję to mało. W Stanach Zjednoczonych w ciągu roku spadł z 10,1 do 1,2%, w Wielkiej Brytanii z 26,1 do 11,4%, w Niemczech prawie z połowy rynku - 47,3 na 25,4%, a we Francji - z 28,7% na 15,6%. Z czołowych europejskich rynków, tylko we Włoszech wciąż jest liderem, choć spadek z 63,2% na 46,9% nie wróży niczego dobrego. I trudno nawet te dramatyczne spadki w udziałach odnosić bezpośrednio do decyzji Nokii o porzuceniu rozwoju Symbiana, ponieważ ten komunikat raczej nie dotarł do przeciętnego użytkownika telefonów komórkowych, który decyduje o wyborze marki w salonie operatora komórkowego. Trudno także liczyć na to, że Windows Phone pomoże utrzymać udziały Nokii - system Microsoftu (łącznie wszystkie wersje) nigdzie poza Stanami Zjednoczonymi nie ma więcej niż 10% rynku.
Google monopolizuje rynek mobilny w podobnym tempie jak monopolizował rynek reklamy internetowej opartej na wyszukiwarce. W ciągu dwóch, trzech lat produkt Google'a staje się masowy w takim stopniu, że kolejne połacie rynku zdobywane są efektem kuli śniegowej. Zatrzymanie Androida w tym momencie wydaje się niemożliwe - producenci smartfonów nie mają alternatywy, wśród konsumentów jest coraz bardziej rozpoznawalny, a operatorzy mogą przy nim sprzedawać więcej usług (choćby internetu mobilnego).