Pierwsza porażka Apple w walce z firmami fonograficznymi
Podczas prezentacji na MacWorld 2009 Phil Schiller poinformował, że Apple i najważniejsi wydawcy muzyki na świecie doszli do porozumienia w sprawie nowej strategii cenowej plików mp3 dostępnych w iTunes Store. To częściowa porażka Apple w nieustannej walce z firmami fonograficznymi. Częściowa, bo Apple obroniło możliwość sprzedaży pojedynczych utworów.
Mimo, iż iTunes to aktualnie największy detaliczny sklep z muzyką cyfrową na świecie generujący największą sprzedaż, nie wszyscy pałają do niego bezgraniczną miłością. Od lat wiadomo, że zarówno największe firmy fonograficzne, jak i wielu artystów sprzeciwiają się modelowi biznesowemu praktykowanemu przez Apple. Protestowano głównie przeciwko sprzedaży pojedynczych utworów zamiast całych albumów oraz sztywnym cenom plików mp3 dostępnym w iTunes. Wielokrotnie dawano do zrozumienia, że tylko i wyłącznie dzięki nieprzejednanej postawie doskonałego negocjatora Steve'a Jobsa, Apple jest w stanie opierać się ciągłym żądaniom wydawców muzyki. Jak widać tylko do czasu. Apple zrobiło właśnie duży krok wstecz - zgodziło się na niesztywny system cen plików mp3 w iTunes Store.
Na MacWorld 2009 Phil Schiller ogłosił, że odtąd pliki mp3 będą dostępne w trzech cenach: 0,99 dolara (dotychczasowa cena), 0,69 dolara oraz 1,29 dolara. Mimo, iż Schiller zapewniał, że większa część 10 milionowej biblioteki będzie teraz dostępna za 0,69 dolara za utwór, nikt chyba nie ma wątpliwości, że w większości przypadków klientów iTunes Store czekają podwyżki. Trudno bowiem oczekiwać, że nowości fonograficzne, które generują większą część sprzedaży będą dostępne po starych cenach (0,99 dolara) lub po nowych ale tańszych (0,69 dolara).
Niewiadomo jak zmiany w cenach plików mp3 w iTunes wpłyną na stawki tantiem dla artystów. Niedawno Apple wygrało batalię z amerykańskim stowarzyszeniem praw autorskich Copyright Royalty Board, które żądało ich zwiększenia. Przy cenach 0,99 dolara za utwór muzyczny Apple oddaje 70 centów organizacji wydawców muzyki, z czego 9,1 cena trafia na konta artystów. Trudno oczekiwać, aby przy modelu 1,29 dolara za plik cyfrowy z muzyką to nie wydawcy i artyści otrzymali więcej?
Trudna to decyzja Apple także w kontekście uwarunkowań rynkowych. W 2008 roku znacznie spadła przecież dynamika sprzedaży plików cyfrowych na świecie. W 2007 roku rynek ten wzrósł aż o 45%, a w 2008 roku już (tylko) 28% (dane AC Nielsen). Ponadto warto pamiętać, że przychody ze sprzedaży w iTunes generują jedynie niecałe 10% z 32 miliardów dolarów przychodów Apple. Przy wyższych cenach za najatrakcyjniejsze pozycje, może się okazać, że zmaleje sprzedaż ilościowa, która nie zostanie zrekompensowana wyższymi cenami, a klienci wybiorą tańsze sklepy online, na przykład Amazon.com.
Na MacWorld Apple poinformowało również, że rezygnuje z zabezpieczeń DRM we wszystkich 10 milionach plików muzycznych dostępnych w iTunes (w 8 milionach plików od razu oraz w pozostałych 2 milionach do końca marca). Za 30 centów za piosenkę będzie można uwolnić pliki zakupione w iTunes Store od wszelkich zabezpieczeń. Ta decyzja była od wielu miesięcy oczekiwana przez rynek oraz regulatorów w Unii Europejskiej i raczej nie wpłynie drastycznie na zwiększenie zainteresowania kupnem plików muzycznych właśnie w iTunes. Ewentualny upgrade utworów zakupionych w iTunes przyniesie jedynie jednorazowe korzyści finansowe dla Apple.