Androida G1 Google wylądowała. Dość miękko.
Trzy lata zajęło inżynierom z Google i High Tech Computer (HTC) przygotowanie pierwszego telefonu komórkowego pracującego na systemie operacyjnym Android. Wczoraj obie firmy zaprezentowały model G1. Reakcje świata mediów i analityków finansowych są umiarkowane. - To było dość miękkie lądowanie - pisze firma analityczna Piper Jaffray w notce do swoich klientów.
Gdyby G1 było pierwszym smartfonem z ekranem dotykowym i intuicyjnym systemem operacyjnym czyniącym pracę na telefonie maksymalnie podobną do obsługi komputera, zapewne jego debiut byłby większym wydarzeniem. Przekleństwem G1 jest jednak iPhone, który wyprzedził go o ponad rok. G1 nie może uniknąć porównań do starszego kolegi od firmy Apple, gdyż celuje w dokładnie tę samą część rynku - ultra mobilną część społeczeństwa, dla której ważny jest szybki i intuicyjny dostęp do mobilnego Internetu oraz rozrywka prosto z kieszeni. G1 nie przynosi żadnych nowych istotnych funkcjonalności, których nie byłoby w iPhone. Oczywiście, można się spierać, że funkcja "kopiuj/wklej", czy możliwość wysyłania MMS stawiają funkcjonalność G1 wyżej od iPhone'a, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że jest to dość karkołomna retoryka.
G1 daje dostęp do platformy Android Market, wirtualnego sklepu z aplikacjami na telefony wyposażone w mobilny system operacyjny Android. Google stworzył platformę typu "open source" i pozwala producentom aplikacji zewnętrznych na pełną ingerencję w kod Androida. To miła odmiana po bardzo restrykcyjnych wytycznych Apple korzystania z AppStore przez deweloperów oprogramowania. Jeśli można mówić o znaczącej przewadze G1 nad iPhone'm, to Android Market może okazać się strzałem w dziesiątkę. Należy jednak pamiętać, że palma pierwszeństwa należy do Apple i jej AppStore, który święci triumf za triumfem mimo narzekań deweloperów na niejasne kryteria dostępu i usuwane aplikacje.
Tak jak iPhone, smartfon z Androidem obsługuje technologie: WiFi, 3G oraz GPS. Ma wbudowaną pełną wersję przeglądarki internetową HTML Chrome Lite z możliwością zoomu. G1 wyposażony jest również w dość zaawansowany klient poczty e-mail oraz map Google. Klienci sieci T-Mobile mogą kupować pliki mp3 ze sklepu on-line Amazon MP3 Store pozbawione zabezpieczeń DRM. G1 standardowo ma również wbudowaną aplikację do Internetowego czatu.
G1 ma trochę lepszy wyświetlacz od iPhone'a (choć minimalnie mniejszy) o rozdzielczości 320 x 480 pikseli. Lepszy jest też wbudowany aparat fotograficzny (3 mega piksele), ale tak jak przypadku telefonu Apple, nie oferuje on możliwości nagrywania video. G1 rozpoznaje mowę, można więc wybierać głosowo zapisane wcześniej kontakty, co nie jest dostępne w fabrycznych aplikacjach iPhone'a. G1 ma także fizyczną, wysuwaną klawiaturę, co jednak niekoniecznie stanowi przewagę konkurencyjną nad iPhone'm, gdyż znacząca część jego użytkowników nie wyobraża sobie pracy na "zwykłej" klawiaturze.
Jedyną aplikacją, której rzeczywiście nie ma na iPhone to Google Street View, która pozwala na przeglądanie panoramicznych zdjęć tysięcy miejsc w Stanach Zjednoczonych, Francji, Włoch, Australii i Japonii. Dzięki Compass Mode można oglądać te miejsca w wersji 360 stopni. Dzięki wbudowanemu akcelerometrowi G1 pozwala na przyjrzenie się tym miejscom poprzez poruszanie urządzenia w górę, w dół oraz na boki. Daje to poczucie prawdziwej realności widoku.
Co ciekawe, G1 wyposażony jest zaledwie w 1GB pamięci (mikrokarta), co znacznie obniża jego funkcjonalność jako przenośnego odtwarzacza treści audio-video (istnieje jednak możliwość rozbudowy pamięci G1 do 8GB). Brak nacisku na funkcjonalność "iPodową" może stanowić główną wadę G1 z Androidem, ponieważ użytkownicy iPhone'a podkreślają, że ich urządzenie to nie tylko telefon, ale również zaawansowany iPod. Dla kogoś kto szuka jednego urządzenia łączącego w sobie trzy podstawowe funkcje: telefonu, iPoda oraz Internetu w kieszeni, G1 może się wydać wybrakowanym produktem.
Drugą niezwykle istotną wadą G1 jest jego dizajn, który w znacznej mierze przypomina standardowego palmtopa. Wielu analityków rynku podkreśla, że sukces iPhone'a opiera się również na jego innowacyjnym wyglądzie. G1 nie ma wyglądu modnego gadżetu i z pewnością nie będzie wygrywał konkursów "Vanity Fair". W dodatku jest od iPhone'a prawie o 30% grubszy i 20% cięższy. W dobie powszechnej miniaturyzacji urządzenie HTC wygląda bardziej jak retrospektywny palmtop niż nowoczesny gadżet.
Cena wejściowa G1 jest bardzo podobna do iPhone'a. Przed samą premierą spekulowano, że Google i HTC zdecydują się na dokładnie taką samą politykę cenową jak Apple w przypadku iPhone'a, czyli 199 dolarów. W ostatniej chwili zdecydowano się jednak na ceną o 20 dolarów niższą - USD 179. G1 dostępny jest na razie jedynie w Stanach Zjednoczonych, ale według zapewnień producentów, jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia pojawi się w Wielkiej Brytanii. W całej Europie G1 pojawić się ma w 2009 roku.
Według analityków rynkowych G1 raczej nie powtórzy sukcesu iPhone'a w krótkoterminowej perspektywie. Analitycy Piper Jaffray wierzą jednak, że mobilny system operacyjny Android ma szansą odebrać iPhone'owi znaczną część rynku w dłużej perspektywie, w zależności oczywiście od tego jak Google i Apple będą rozwijać swoje platformy.