"New York Times" porusza też inną ważną kwestię w pozwie. Oskarża bowiem OpenAI o narażenie go na szkody wizerunkowe. ChatGPT miał wypluwać mijające się z prawdą informacje dotyczące treści artykułów gazety, wkładając dziennikarzom pod palce słowa, których nie wystukali. AI jest bowiem jak mało rozgarnięty nastolatek, próbujący za wszelką cenę zaimponować poznanej w barze dziewczynie - będzie udawał doskonale poinformowanego i pewnego siebie, ale jak czegoś nie wie, to po prostu to zmyśli. Nad tym, co czat wypluwa podpisane jako "New York Times", dziennikarze nie mają żadnej kontroli. A o tym, jakie szkody wizerunkowe może mieć oddanie zbyt dużej kontroli przy “wzbogacaniu” artykułu sztucznej inteligencji, można się już było przekonać.
W październiku do tekstu "Guardiana" o tragicznej śmierci młodej dziewczyny, który pokazał się w agregatorze newsów Microsoftu (Guardian ma podpisany z firmą umowę licencyjną, która pozwala na publikowanie tam tekstów) AI dodała quiz, pytający "Jak myślisz, jaka była przyczyna śmierci kobiety?" Odpowiadający mieli do wyboru morderstwo, wypadek lub samobójstwo. Na gazetę posypały się gromy, a oburzeni czytelnicy domagali się zwolnienia autora oskarżonego o całkowity brak wyczucia i empatii.