Byłem kilka lat temu zaangażowany w rozmowy z Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Tam był bardzo słaby zasięg i chcieliśmy zbudować tam stację bazową, by zwiedzającym skansen zapewnić dostęp do naszych usług. A skansen bardzo tego nie chciał. Ich argumenty były takie, że tam jest kręconych wiele filmów, programów i seriali, które wymagają "czystego" krajobrazu. Dostaliśmy mnóstwo pism i od Muzeum, i od instytucji go wspierających w walce przeciw tej wieży. Spotykaliśmy się z nimi kilka razy na miejscu oraz w Kielcach, raz nawet z udziałem ówczesnego marszałka województwa świętokrzyskiego Adama Jarubasa. Do Tokarni zawieźliśmy podnośnik o wysokości planowanej wieży, żeby im pokazać, jakby to wyglądało. Oni jednak cały czas tego nie chcieli. Bali się, że utracą tych filmowców, utracą konkretne korzyści i na tym stanęło. Musieliśmy to zaakceptować. Nie wiem, jak jest teraz z zasięgiem w Tokarni, ale na pewno znacznie słabiej, niż mogłoby być.