Microsoft zamyka swoją aplikację. Korzystałem z niej każdego miesiąca
Microsoft właśnie ogłosił koniec jednej ze swoich najbardziej lubianych aplikacji mobilnych. Narzędzie, które przez dekadę było niezawodnym towarzyszem milionów użytkowników w skanowaniu dokumentów – zostanie wycofane pod koniec roku.

Microsoft Lens zadebiutował w marcu 2014 r. jako Office Lens na Windows Phone i przez ponad dekadę był jednym z najwyżej ocenianych darmowych produktów Microsoftu. Z oceną 4,8/5 w Google Play Store (na podstawie niemal miliona opinii) i ponad 50 milionami pobrań na Androidzie aplikacja zdążyła zyskać wierną rzeszę fanów.
Harmonogram jej wycofywania jest dość brutalny. Proces rozpocznie się już 15 września. Do połowy października nowe instalacje będą niemożliwe, a do połowy listopada aplikacja zniknie całkowicie ze sklepów. Najgorzej jednak, że od połowy grudnia użytkownicy stracą możliwość tworzenia nowych skanów - istniejące pliki pozostaną dostępne, ale bez dalszej obsługi technicznej.
Czytaj też:
Dlaczego Microsoft Lens był tak popularny?
Żeby zrozumieć skalę straty, warto przypomnieć dlaczego Microsoft Lens stał się tak popularny. Aplikacja oferowała znacznie więcej niż typowe skanowanie - był to prawdziwy szwajcarski scyzoryk do digitalizacji dokumentów. Cztery tryby działania (tablica, dokument, wizytówka i zdjęcie) pozwalały na inteligentne przetwarzanie różnych typów treści.
Szczególnie imponujące było skanowanie tablic - aplikacja radziła sobie nawet ze zdjęciami robionymi pod ostrym kątem, automatycznie korygując perspektywę i eliminując odblaski. Funkcja OCR (optyczne rozpoznawanie znaków) pozwalała nie tylko na skanowanie, ale też na edycję tekstów, a integracja z pakietem Office umożliwiała bezpośredni eksport do Word, PowerPoint czy OneNote.
Microsoft 365 Copilot jako następca - czy to rzeczywiście zamiennik?

Microsoft jako alternatywę wskazuje funkcję skanowania w aplikacji Microsoft 365 Copilot obiecując inwestycje w nowe funkcje i ulepszenia. Obsługiwane będzie skanowanie tekstu do Worda i tabel do Excela, a skany zapisywane w OneDrive będą dostępne w sekcji MyCreations aplikacji Copilot.
Brzmi obiecująco, ale jest inny problem. Microsoft 365 Copilot to znacznie bardziej rozbudowana (i skomplikowana) aplikacja, której głównym celem jest asystowanie za pomocą sztucznej inteligencji. To de facto Word, Excel i PowerPoint w ramach jednej apki. Skanowanie dokumentów to tylko jedna z wielu funkcji, co oznacza, że użytkownicy będą musieli przebrnąć przez znacznie więcej opcji, żeby dotrzeć do tego, co wcześniej było dostępne od razu po uruchomieniu Lens.
Na szczęście rynek aplikacji do skanowania dokumentów nie kończy się na produktach Microsoftu. Adobe Scan to prawdopodobnie najsilniejszy konkurent - darmowa aplikacja z oceną 4,7/5 na Androidzie i 4,9/5 na iOS. Wyróżnia się zaawansowanymi funkcjami korekcji obrazu, usuwania refleksów i cieni oraz inteligentnym wykrywaniem krawędzi. Bonus: potrafi skanować dokumenty tożsamości, łącząc przód i tył w jeden plik.
Może Microsoft ma rację stawiając na integrację z Copilotem. Może funkcje AI rzeczywiście uczynią skanowanie dokumentów bardziej efektywnym. Ale dla tych z nas, którzy używali Microsoft Lens do tej pory w jego idealnej formie pozostaje smutek po kolejnym narzędziu, które padło ofiarą korporacyjnej strategii. Przynajmniej tym razem mamy wybór - i całkiem niezłe alternatywy.