Polska płaci miliony Muskowi za Starlinki dla Ukrainy
Chociaż Elon Musk ogniskuje uwagę skupioną wokół satelitarnego systemu Starlink, to Polska dostarcza połowę jednostek tego typu działających na Ukrainie, a do tego opłaca miesięczny abonament wymagany dla tych terminali.
Miliarder Elon Musk zmienia zdanie jak chorągiewka. Najpierw straszy odcięciem Ukrainy od systemu Starlink, jeśli rząd USA nie będzie wspomagał finansowo działania jego usługi. Potem, pod presją opinii międzynarodowej wycofuje się z roszczeń, obiecując dalsze bezpłatne wspieranie terminali dostarczonych do Ukrainy m.in. przez jego firmę SpaceX. Problemem dla Muska ma być przede wszystkim nieopłacany abonament.
Świat emocjonuje się tweetami ekscentrycznego biznesmena, podczas gdy aż za połowę Starlinków w Ukrainie odpowiada… Polska. I płaci za nie subskrypcję Muskowi, zapewniając tym samym dostęp do najnowszych danych dla ukraińskiego wojska, bezpośrednio na froncie. O tym w jak intensywnych warunkach są wykorzystywane te urządzenia najlepiej świadczy fakt, że co miesiąc jest niszczonych ponad 600 terminali Starlink.
Polska odpowiada za połowę Starlinków w Ukrainie. Prawie 12 tysięcy terminali, z czego 5 tysięcy kupił Orlen.
Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński poinformował o przekazaniu Ukraińcom 11,7 tysięcy terminali Starlink ze strony polskich władz. Znaczną część jednostek z tej puli kupił PKN Orlen - bo aż 5 tysięcy - podczas gdy reszta została nabyta bezpośrednio za środki rządowe. To ważne rozróżnienie, jeśli spojrzymy na temat abonamentu. Wymaganego do opłacenia, by satelitarny internet Muska w ogóle działał.
Na mocy porozumień między SpaceX, Orlenem oraz polskim rządem to SpaceX pokrywa koszty działania 5 tysięcy jednostek kupionych przez rodzimą spółkę paliwową. Jednak abonament za pozostałe 6,7 tysięcy terminali płaci już rząd, oczywiście z publicznych środków. Przy cenie wynoszącej 500 dolarów od terminala w pakiecie biznes, daje to około 3,4 miliona dolarów, czyli ponad 17 milionów złotych. Mniej więcej tyle miesięcznie SpaceX dostaje od polskiego rządu, by ukraińskie wojsko pozostawało w zasięgu internetu satelitarnego.
Te 17 milionów złotych miesięcznie, jakie płaci Muskowi Polska, to niska cena.
Dzięki terminalom Starlink ukraińscy żołnierze posiadają stały dostęp do najnowszych danych wywiadowczych, szybciej koordynują działania i lepiej wykorzystują zdobyte informacje. To przekłada się na ich większą skuteczność bojową, czyli więcej zezłomowanych rosyjskich czołgów i transporterów. Z kolei każdy zniszczony rosyjski czołg - kosztujący Putina znacznie więcej niż 17 milionów złotych - to doskonała wiadomość dla Polaków, odsuwająca rosyjskie wojska od naszych granic.Nazwijcie mnie cynicznym i wyrachowanym, ale taka jest prawda.
W Ukrainie działa ponad 20 tysięcy terminali Starlink. Ponad połowa, bo 11,7 tysiąca, została przekazana przez Polskę. SpaceX, w której Elon Musk na większościowe udziały, przyznaje, że aż 85 proc. terminali na Ukrainie jest kupione przez zewnętrzne podmioty, a tylko 15 proc. to darowizna ze strony korporacji. Sytuacja wygląda jednak znacznie gorzej w przypadku abonamentu: tutaj według SpaceX tylko 30 proc. terminali Starlink ma zapewnione długofalowe finansowanie.
Koszt abonamentu Starlink waha się od 50 do 4500 dolarów, w zależności od planu oraz urządzenia. Musk rzekomo oferuje Ukraińskim żołnierzom najbardziej wydajny pakiet 4500 dolarów w cenie 500 dolarów i to właśnie na kwotę 500 dolarów od jednostki miliarder chce pozyskać środki od Pentagonu.