REKLAMA

Polskie lotnisko ostrzega. Z nowych przepisów nie skorzystamy wszędzie

Nowe unijne przepisy ucieszyły pasażerów, ale przez przypadek mogą narobić na niektórych lotniskach niemałego zamieszania – nie wszędzie są skanery i nie każdy port od razu planuje udać się na zakupy. A wyruszający chcą już pożegnać uciążliwe limity.

skanery
REKLAMA

Nowoczesne skanery są już w Lublinie i Poznaniu. Wkrótce dołączy do nich Warszawa czy Kraków, a podobne plany są w Radomiu oraz Zielonej Górze.

REKLAMA

Zainteresowanie urządzeniami potwierdza też port lotniczy w Gdańsku

- Port Lotniczy Gdańsk nie ma jeszcze takich skanerów, ale przymierzamy się do ich zakupu. Jednak ze względu na wysoki koszt tych urządzeń, nie odbędzie się to szybko i nie wymienimy wszystkich skanerów jednocześnie. Będziemy jednak realizować tę zmianę z myślą o naszych pasażerach – mówi Agnieszka Michajłow, rzeczniczka prasowa gdańskiego lotniska, cytowana przez portal trójmiasto.pl.

Zielone światło, które dała niedawno Unia Europejska, może być przez niektórych mylnie interpretowane. Zniesienie limitów to jedno, bo żeby faktycznie nie wyjmować elektroniki oraz płynów – będzie można ich mieć na dodatek więcej – potrzebne są właśnie specjalistyczne skanery. A nie każdy je posiada. I nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na zakup, przynajmniej w najbliższym czasie.

Skoro nawet popularny port lotniczy w Gdańsku zwraca uwagę na wysokie koszty, to tym bardziej zadanie będzie trudniejsze w przypadku mniej obleganych lotnisk.

Łódzkie lotnisko już zaapelowało w mediach społecznościowych do pasażerów

Parlament Europejski zatwierdził nowe przepisy dotyczące kontroli bezpieczeństwa na europejskich lotniskach. Wkrótce zniesione zostaną limity płynów przewożonych w bagażach podręcznych. Można będzie zabrać nawet dwulitrową butelkę, ale tylko na tych lotniskach, na których działają nowoczesne skanery CT (wykorzystują technologię tomografii komputerowej 3D). (…) Na pozostałych polskich lotniskach nie ma takich urządzeń, więc nadal obowiązuje ograniczenie w przenoszeniu płynów przez kontrolę bezpieczeństwa: pojemniki do 100 ml (łącznie 1 litr) - przypominano na Facebooku.

Można się z zapominalstwa niektórych śmiać, ale do wygody łatwo się przyzwyczaić i zapomnieć, że nowoczesne skanery to wciąż luksus na nielicznych lotniskach. Podobnie jest zresztą z mObywatelem. Sporo Polaków zapomniało o plastiku i korzysta wyłącznie z mDowodu, więc zapomina, że zagranicą dalej trzeba mieć standardowy dokument. Lotniska wielokrotnie uczulały pasażerów, aby pamiętali o tej niedogodności związanej z opuszczaniem kraju.

A z płynami zamieszanie może być jeszcze większe. Na jednym lotnisku limitu nie ma, ale na kolejnym już będzie. Rzecz jasna nie jest to krytyka przepisów i portów, które szybciej się modernizują. Po prostu trzeba mieć świadomość, że nie wszyscy z tej furtki korzystają i dalej działają na starych przepisach.  

Czytaj też:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Dizfoto / Shutterstoc

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-08T15:46:24+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T15:34:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T13:03:46+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T10:24:05+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T08:39:37+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T07:41:35+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T19:31:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T18:24:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T15:57:38+02:00
Aktualizacja: 2025-08-07T15:14:27+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA