SpaceX wyniósł na orbitę tajny ładunek. Co wiemy o sekrecie USA
Falcon 9 wyniósł na orbitę tajny ładunek dla amerykańskiego wywiadu satelitarnego. To kolejna strategiczna misja w programie NSSL.

Stany Zjednoczone dorzuciły kolejny element do swojej układanki wywiadowczej na orbicie. Rakieta Falcon 9 wyniosła w przestrzeń kosmiczną tajemniczy ładunek o znaczeniu strategicznym w ramach misji NROL-77 dla Narodowego Biura Rozpoznania. O tym, co dokładnie znalazło się na szczycie rakiety, oficjalnie nie wiadomo – ale sama konfiguracja misji pokazuje, że chodzi o jeden z kluczowych satelitów amerykańskiego systemu bezpieczeństwa.
Falcon 9 znów w służbie wywiadu
Do startu doszło we wtorek 9 grudnia o 20:16 czasu polskiego z wyrzutni SLC-40 na Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie. Za lot odpowiadała rakieta Falcon 9, wybrana przez Siły Kosmiczne USA i Narodowe Biuro Rozpoznania (NRO) w ramach programu National Security Space Launch.
NSSL to rządowy parasol, pod którym Pentagon i amerykańskie agencje zamawiają starty dla najważniejszych misji – od systemów ostrzegania rakietowego, przez satelity łączności, po najbardziej czułe instrumenty rozpoznania. NROL-77 wpisuje się w ten schemat: oficjalne komunikaty mówią jedynie o ładunku o znaczeniu strategicznym, projektowanym i obsługiwanym przez NRO. W praktyce oznacza to najpewniej kolejne ogniwo w sieci satelitów szpiegowskich lub systemów wspierających je z orbity.
Dla pierwszego stopnia Falcona 9 był to czwarty lot. Ten sam booster wynosił wcześniej misje KF-01, sondę IMAP oraz jeden z pakietów satelitów Starlink. Po oddzieleniu się od drugiego stopnia, zgodnie z typowym profilem lotu SpaceX, rakieta wykonała manewr powrotu i miękko wylądowała na lądowisku LZ-2 na terenie tej samej bazy. Odzyskiwanie stopni pozwala firmie Elona Muska utrzymywać wysokie tempo startów i obniżać koszty nawet w tak wrażliwych operacjach jak misje dla wywiadu.
Tajemnica na orbicie i wiewiórka w godle
Jak to zwykle bywa przy misjach Narodowego Biura Rozpoznania, parametry orbity, masa satelity i jego zadania pozostają niejawne. Wiadomo tylko, że to już trzecia w tym roku misja Falcona 9 realizowana wspólnie dla Space Systems Command i NRO – co potwierdza, że SpaceX stał się jednym z filarów amerykańskiego dostępu do wojskowej orbity.
Ciekawostką jest emblemat NROL-77. Znalazła się na nim szybująca wiewiórka i motto Another One Gone – Today, Tomorrow and Beyond. NRO tłumaczy, że to symbol wytrwałości, nieustannej aktywności i gromadzenia informacji – cech, które mają charakteryzować amerykański wywiad satelitarny oraz nowe pokolenie systemów obserwacji Ziemi i kosmosu. Tego typu pozornie zabawne godła to tradycja misji NRO, ale za każdą z nich stoi zwykle bardzo poważny sprzęt.
Minuty przed startem. Precyzyjnie wyliczona sekwencja
Choć o samym ładunku wiadomo niewiele, SpaceX jak zwykle ujawnił techniczne szczegóły przebiegu startu. Na niecałe 40 min przed T-0 dyrektor lotu dał zielone światło do rozpoczęcia tankowania. W ciągu kilku minut rozpoczęto ładowanie nafty RP-1 i ciekłego tlenu do pierwszego stopnia, a nieco później do stopnia drugiego.
Na 7 min przed startem w silnikach Merlin rozpoczęto procedurę chłodzenia, która pozwala uniknąć gwałtownych naprężeń termicznych w momencie zapłonu. W ostatniej minucie komputer pokładowy przejął nadzór nad sekwencją startową, a zbiorniki utleniacza i paliwa doprowadzono do ciśnień lotnych. 45 sek. przed końcem okna startowego padła ostatnia decyzja go for launch, a 3 sek. przed T-0 kontroler silników wydał komendę uruchomienia ciągu.
Przeczytaj także:
Chwilę później Falcon 9 oderwał się od wyrzutni, kierując tajemniczy ładunek NROL-77 na orbitę, o której dokładnych parametrach opinia publiczna prawdopodobnie nigdy się nie dowie. Pewne jest natomiast jedno – kolejny element amerykańskiej niewidzialnej tarczy wokół Ziemi właśnie zajął swoje miejsce.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: SpaceX







































