REKLAMA

W Polsce powstała tajemnicza fabryka amunicji. Produkcja wzrośnie lawinowo

Największa prywatna grupa zbrojeniowa w Polsce po prostu wzięła się do roboty. Bez błysku fleszy i przecinania wstęg, Grupa WB uruchomiła na zachodzie Polski zakłady, w których powstaje to, czego Europa pożąda najbardziej: amunicja artyleryjska kalibru 155 mm.

Największa prywatna grupa zbrojeniowa w Polsce po prostu wzięła się do roboty. Bez błysku fleszy i przecinania wstęg, Grupa WB uruchomiła na zachodzie Polski zakłady, w których powstaje to, czego Europa pożąda najbardziej: amunicja artyleryjska kalibru 155 mm.
REKLAMA

To nie jest historia o planach budowy fabryki w szczerym polu. Zakład już istnieje. Zlokalizowany w zachodniej Polsce kompleks zajmuje powierzchnię aż 14,5 hektara. To właśnie tam, w lokalizacji, której firma ze względów bezpieczeństwa nie ujawnia, odbywa się finalny montaż pocisków.

Co ciekawe, Grupa WB podeszła do tematu w sposób zapewniający maksymalną niezależność. Pociski powstają na bazie stalowych skorup, wytwarzanych z polskiego żelaza.

REKLAMA

Prezes Wojciechowski wyjaśnił mechanizm produkcji, który omija biurokratyczne wąskie gardła. Same skorupy będą kute w dwóch polskich kuźniach u zewnętrznych kontrahentów na bazie polskiego żelaza. Ponieważ na tym etapie jest to po prostu kawał metalu, proces ten nie wymaga skomplikowanych koncesji wojskowych.

Dopiero obróbka termiczna i końcowa, która nadaje pociskowi jego zabójcze właściwości, jest elementem koncesyjnym realizowanym pod ścisłym nadzorem. To sprytne podejście, które znacząco przyspiesza cały łańcuch dostaw.

Warto dodać, że pocisk został zaprojektowany od podstaw przez inżynierów Grupy WB, którzy opracowali także skład materiałowy skorupy oraz proces jej wytwarzania. Tego typu kompetencje są dziś rzadkością, nawet wśród państw NATO.

To już strzela, i to celnie

Kolejną niespodziewaną, ale bardzo dobrą wiadomością jest to, że "produkt" działa. Oznacza to, że pociski to nie makiety z drukarek 3D, a realna amunicja, z której strzelały już prawdziwe działa. Grupa WB ma bowiem za sobą testy na dystansie 17 km. Co kluczowe, nie były to sterylne badania laboratoryjne, ale strzelania na systemach bojowych, przeprowadzone poza granicami kraju.

Przedstawiciele firmy nie kryją zadowolenia, ponieważ próby wypadły bardzo obiecująco, potwierdzając, że polska myśl techniczna w niczym nie ustępuje zagranicznej konkurencji.

Prawdziwy egzamin dojrzałości nadejdzie jednak już wkrótce. Już w styczniu planowane są testy na dużych dystansach, sięgających 40 km. Aby to osiągnąć, inżynierowie z Grupy WB opracowali własny gazogenerator (to element, który spalając się w trakcie lotu zwiększa zasięg pocisku).

Rozwiązanie to przeszło pomyślnie testy laboratoryjne i teraz czeka na weryfikację poligonową. Producent zabezpieczył się jednak na każdą ewentualność, posiadając dostęp do zagranicznych komponentów, gdyby zaszła taka potrzeba.

Od prototypu do masowej produkcji w dwa lata

Liczby, które padły podczas spotkania, muszą robić i robią wrażenie, zwłaszcza w kontekście europejskiego głodu amunicyjnego. Obecnie trwa wyścig z czasem, aby certyfikować amunicję. Do tego procesu firma musi przygotować około 1500 pocisków. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a dotychczasowe sukcesy na to wskazują, proces certyfikacji zakończy się we wrześniu przyszłego roku.

Wtedy ruszy machina produkcyjna. Już w przyszłym roku z taśm zjedzie próbna seria licząca od 5 do 10 tys. sztuk. To jednak tylko rozgrzewka. Prawdziwa produkcja wielkoseryjna ma wystartować w 2027 r. Wtedy polskie zakłady mają opuszczać rocznie liczby rzędu 50 do 100 tys. pocisków.

Biorąc pod uwagę zużycie amunicji w nowoczesnych konfliktach, jest to zastrzyk, którego polska armia (i potencjalni klienci eksportowi) potrzebują jak tlenu.

Amunicja 155 mm to dziś absolutna podstawa artylerii NATO i kluczowy element nowoczesnej obronności. Większość państw Sojuszu wykorzystuje systemy artyleryjskie właśnie w tym kalibrze, od polskich Krabów, przez niemieckie PzH 2000, po amerykańskie haubice M777.

Dzięki temu każde państwo może korzystać z jednolitych standardów logistycznych, a amunicja produkowana w jednym kraju może być bez problemu używana w sprzęcie drugiego. To sprawia, że 155 mm jest nie tylko kalibrem technicznym, ale wręcz językiem, którym mówi artyleria NATO.

Więcej na Spider's Web:

Technologia "Made in Poland"

Warto podkreślić, jak bardzo ten projekt jest nasz. Pocisk został od zera zaprojektowany przez inżynierów Grupy WB. To oni przeprowadzili badania skorupy i opracowali unikalny skład materiału.

REKLAMA

Co więcej, przewidziano elastyczność produkcji, pociski mogą być elaborowane (czyli napełniane materiałem wybuchowym) aż trzema metodami: poprzez ślimakowanie, zalewanie lub metodą wkładki prasowanej. Grupa WB nie zamierza na tym poprzestać. Trwa rozbudowa zakładu, powstają nowe hale produkcyjne.

Oczywiście, w globalnym świecie nie da się wszystkiego zrobić samemu od razu. Zapalniki będą na razie kupowane od dostawcy zewnętrznego, a ładunki miotające od dwóch europejskich producentów. Jednak kluczowe kompetencje: od projektu, przez skorupę, aż po finalny montaż, zostają w Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-12T10:18:44+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T09:46:11+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T08:51:26+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T07:55:53+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T06:30:38+01:00
Aktualizacja: 2025-12-12T06:29:52+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T16:52:16+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T16:36:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T16:28:47+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T13:47:45+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T12:52:03+01:00
Aktualizacja: 2025-12-11T10:51:32+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA