REKLAMA

Atrapa bomby na torach. Policja: "To prowokacja"

Znaleźli amunicję na torach. Choć była ślepa, sposób jej ułożenia przypominał prowizoryczny ładunek. Policja nie ma wątpliwości – to próba prowokacji.

Atrapa bomby w Wielkopolsce. Służby w gotowości
REKLAMA

W czwartek na remontowanym odcinku torów we wsi Sośnie (woj. wielkopolskie) jeden z pracowników natknął się na coś, co natychmiast wzbudziło jego niepokój. Na szynach leżały dwa naboje karabinowe, połączone ze sobą przewodem. To układ jednoznacznie kojarzący się z prymitywną konstrukcją wybuchową.

Miejsce, w którym doszło do zdarzenia, to teren wyłączony z ruchu kolejowego, co jednak nie umniejsza powagi sytuacji. Pracownik, zachowując się zgodnie z procedurami, poinformował o zdarzeniu odpowiednie służby. Policja szybko zabezpieczyła teren i rozpoczęła działania dochodzeniowe.

REKLAMA

Ślepaki, ale niebezpieczne w przekazie

Jak ustalili śledczy, naboje nie były zdolne do wystrzału. Były to tzw. ślepaki, używane zazwyczaj do ćwiczeń lub rekonstrukcji, pozbawione głowicy, ale mogące wywołać spory huk. Z punktu widzenia zagrożenia fizycznego, konstrukcja nie stanowiła niebezpieczeństwa. Jednak jej forma i umiejscowienie nie pozostawiają wątpliwości: ktoś celowo stworzył atrapę mającą wzbudzić strach.

Aspirant Ewa Golińska-Jurasz z ostrowskiej policji przekazała, że zdaniem śledczych mamy do czynienia z celową prowokacją. Sprawca lub sprawcy prawdopodobnie chcieli sprawdzić czujność pracowników kolei oraz czas i procedury reakcji policji. Ułożenie instalacji na widoku miało zagwarantować jej odnalezienie i uruchomienie procedur alarmowych.

Państwo w stanie gotowości

Głos w sprawie zabrał także minister spraw wewnętrznych, który poinformował, że śledztwo prowadzone jest równolegle przez policję i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Szef MSWiA uznał incydent za element szerszego zjawiska – prób destabilizacji i budowania atmosfery zagrożenia w społeczeństwie. Służby nie wykluczają, że była to próba testowania naszej czujności przez podmioty zewnętrzne, działające w ramach wojny hybrydowej. Czy tak rzeczywiście było? To dopiero wykaże śledztwo.

– Z racji tego, że były to naboje puste, raczej mamy do czynienia z kolejnym aktem takiego budowania grozy w polskim społeczeństwie. Ale czy był to eksces, czy działanie inspirowane przez obce służby, na to pytanie odpowie policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – przekazał szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński.

Obywatelska czujność działa

Nie ma znaczenia, czy za działaniem stał głupi wybryk, czy była to prowokacja. Liczy się fakt, że sytuacja została zauważona, potraktowana poważnie i rozbrojona, zanim mogła wywołać panikę lub sparaliżować transport. Właśnie w takich momentach widać, jak ogromną rolę odgrywa społeczna odpowiedzialność.

Przeczytaj także:

REKLAMA

Reakcja pracownika, który nie zbagatelizował dziwnego znaleziska oraz natychmiastowe i poważne podejście policji to dowód na to, że lekcja z ostatnich dni została odrobiona. Społeczeństwo, po serii doniesień o pożarach i aktach dywersji, stało się wyczulone na potencjalne zagrożenia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-21T14:36:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T12:52:41+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T12:01:43+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T11:37:39+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T11:02:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T09:01:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T08:51:49+01:00
Aktualizacja: 2025-11-21T06:34:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T19:28:53+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T19:13:02+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T18:29:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T18:12:22+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T17:22:25+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T16:32:46+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T16:17:44+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T15:49:57+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T12:53:02+01:00
Aktualizacja: 2025-11-20T11:26:41+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA