Bill Gates rozjechał szefa Microsoftu: "Pali miliardami w piecu"
Microsoft jest na dziś jedną z najpotężniejszych firm świata, jeśli za miarę przyjąć kapitalizację rynku. Problem w tym, że wycena opiera się na czymś, co niektórzy określają mianem bańki.

Kiedy Satya Nadella stanął przed wyzwaniem przekonania zarządu Microsoftu do inwestycji miliarda dolarów w nieznane i ledwie istniejące przedsiębiorstwo zwane OpenAI to dysponował argumentami opartymi głównie na wizji przyszłości sztucznej inteligencji. Nie wszyscy w Microsofcie dzielili jego entuzjazm.
Szczególnie współzałożyciel firmy, Bill Gates, który miał stanowcze zastrzeżenia wobec tego, co nazywał ryzykownym wydawaniem gotówki. I to na technologię, która mogła się okazać ślepą uliczką. Występ Nadelli w podcaście TBPN rzuca światło na konflikt opinii dwóch liderów Microsoftu. To był moment, w którym niewiele brakowało by przyszłość Microsoftu potoczyła się zupełnie innym torem.
Czytaj też:
Gates vs. Nadella - spór o pomysł na miliard dolarów
W sierpniu 2019 r. Satya Nadella stanął na rozdrożu. Chciał zainwestować miliard dolarów w OpenAI - organizację non-profitową założoną przez Sama Altmana i Elona Muska, która do tamtego czasu zwracała głównie uwagę uczelni i entuzjastów sztucznej inteligencji. Dla większości to była inwestycja w niejasną przyszłość, przepaść finansowa czekająca na najśmielszych inwestorów technologicznych.
Gates był sceptyczny i jego sceptycyzm miał konkretną formę - ostrzegał, że te pieniądze wylądują w ogniu. To była organizacja non-profitowa, i myślę, że Bill nawet powiedział: ‘ Spalisz w piecu ten miliard dolarów' - wspomina Nadella. Gates nie wyobrażał sobie, jak technologia skupiająca się na przewidywaniu następnego słowa mogła stać się przełomowa dla całej branży technologicznej. Jego wątpliwości były racjonalne, oparte na doświadczeniu z niejednym ryzykownym projektem, który nigdy nie osiągnął przychodu.
Nadella widział jedna w przyszłości coś, czego Gates nie widzi - lub przynajmniej nie był gotów na tę wizję postawić miliard dolarów. Nie wrzuciłem tematu miliarda dolarów mówiąc, 'Oh tak, to będzie pewniak’ - przyznał Nadella. Po prostu mieliśmy wyższą tolerancję ryzyka i chcieliśmy spróbować.
Wyścig z Google’em i kwestia konkurencyjności
By zrozumieć dlaczego Nadella był gotów działać wbrew rekomendacji Gatesa trzeba się cofnąć do 2019 r. i wewnętrznych emaili Microsoftu, które później wyszły na jaw w trakcie antytrusowych działań władz Stanów Zjednoczonych wobec Google’a. Główny technolog Microsoftu, Kevin Scott, wysłał serię wiadomości do Nadelli i Gatesa z tytułem Myśli o OpenAI, w której wyrażał głębokie zaniepokojenie zaawansowaniem Google'a w dziedzinie sztucznej inteligencji.

Scott napisał, że Microsoft w kwestii sztucznej inteligencji jest wiele lat za konkurencją, szczególnie za Google’em. Jego spostrzeżenia były alarmujące: Google buduje krytyczną infrastrukturę AI, podczas gdy Microsoft tkwi w martwym punkcie. To właśnie ta luka, ten strach przed pozostaniem z tyłu, skłonił Nadelę do podjęcia ryzykownej decyzji i inwestycji w OpenAI. Gates patrzył na to z perspektywy osób, która widziała wiele baniek technologicznych i złych inwestycji.
Kto ma rację? To się jeszcze okaże. Microsoft jest na dziś jednym z liderów na rynku AI i IT i wygląda na to, że ma przyszłość usłaną różami. Sceptycy zauważają jednak, że rola Microsoftu z czasem może zostać zredukowana do roli dostawcy infrastruktury OpenAI i bycia resellerem technologii firmy. Wall Street nie przyjąłby takiego obrotu spraw z otwartymi portfelami.
Od miliarda do 135 miliardów
W momencie gdy Nadella dokonywał omawianej inwestycji OpenAI nie miało jasnego modelu biznesowego. To była organizacja non-profitowa, która skupiała się na badaniach nad bezpieczną sztuczną inteligencją. Inwestycja była zagrywką - grą o wysoką stawkę, o przyszłość całej branży technologicznej, nie o zyski z następnego kwartału. Nadella miał świadomość wysokiego ryzyka, ale ani on, ani nikt inny nie mógł wiedzieć, że opublikowany w listopadzie 2022 r. ChatGPT, osiągnie milion użytkowników w ciągu pięciu dni.
Teraz, sześć lat po tej inwestycji, wartość udziału Microsoftu w OpenAI wynosi około 135 mld dol. Inwestycja miliarda dolarów, o której Gates mówił, że to spalanie pieniędzy, zamieniła się w pivot całej wielkiej korporacji. Microsoft zdobył 27 proc. udziałów w nowo przekształconej strukturze OpenAI jako spółki użyteczności publicznej (Public Benefit Corporation), z wyłącznymi prawami do intelektualnego majątku OpenAI i dostępu do Azure API.
Nie chodzi jednak wyłącznie o liczby
Chodzi o zmianę paradygmatu, którą przewidział Nadella, a której Gates nie przypisuje aż takiego znaczenia. OpenAI stała się synonimem rewolucji AI, a Microsoft bezpośrednio uczestniczy w tej rewolucji.
Bill Gates miał swoje powody, by ostrzegać Nadellę przed paleniem miliardów w piecu. Microsoft dziś stoi na czele rewolucji AI. Historia pokazuje, że czasem warto zaryzykować - nawet jeśli na początku wygląda to jak finansowe harakiri. Czy Gates żałuje swoich słów? Tego nie wiemy. Ale jedno jest pewne: piec, w którym miały spłonąć miliardy, okazał się kuźnią przyszłości.







































