REKLAMA

Kupowanie = poniżanie. Daliśmy sobie zabrać godność w sklepach

Kiedy myślimy o notorycznej i bardzo precyzyjnej kontroli, na myśl przychodzą lotniska i te wszystkie skanery, bramki i tym podobne zabezpieczenia. Tymczasem niemałej analizie już poddawani jesteśmy w sklepach.

tak sprawdzani jesteśmy przy kasach samoobsługowych
REKLAMA

W Wielkiej Brytanii specjalne kamery zamontowane nad głowami klientów testuje już nie tylko Tesco, ale też Lidl. Skierowane są na ręce kupujących i dokładnie analizują, czy produkt został skasowany. Jeśli nie, kasa samoobsługowa wyświetli nagranie pokazujące błąd. Na powtórce każdy może zobaczyć, o co chodzi i naprawić swoją pomyłkę.

Rozwiązanie szybko nazwane zostało sklepowym VAR-em, w nawiązaniu do systemu, który sprawdził się w piłce nożnej, choć do dziś budzi sporo kontrowersji. Przez lata sędziowie bazowali wyłącznie na swojej opinii i mogli np. gwizdać rzuty karne, mimo że faulu nie było, bo zawodnik chciał wszystkich oszukać albo potknął się o własne nogi. Siedzący na trybunach widzieli to z innej perspektywy, nie mówiąc już o widzach telewizyjnych, którzy na licznych powtórkach oglądali pomyłkę arbitra. Teraz w wielu ligach ten może zostać wezwany do ekranu, obejrzeć zdarzenie w zwolnionym tempie i w razie czego po zapoznaniu się z dowodami wycofać swoją decyzję.

REKLAMA

Sklepowy VAR działa nieco inaczej, bo to klient jest sędzią we własnej sprawie. Tyle że to jeszcze nie sąd. System po prostu przypomina, że każdy ruch jest uważnie śledzony i obserwowany. Nie ma szans na błąd, więc nie ma sensu szukać luk. Lepiej to zapamiętać – zdaje się sugerować nagranie prezentowane kupującym.  

To nie tak, że dotychczasowe kasy dało się w prosty sposób oszukać. Jasne, niektórzy próbują i przez chwilę myślą, że im się udaje: skanują cebulę, a do pojemnika wkładają droższe awokado. Wagowo się zgadza, więc dla kasy wszystko w teorii jest w porządku. Wprawdzie do czasu, bo później interweniuje ochroniarz, jest sprawa w sądzie, a eksperci od prawa dywagują, co właściwie zaszło. Kradzież czy tylko oszustwo komputerowe?

Nie da się jednak nie zeskanować produktu i wrzucić go do pojemnika, interwencja kasy samoobsługowej będzie natychmiastowa. Widocznie te brytyjskie urządzenia nie są aż tak mądre. A może wcale nie chodzi o ich bystrość. Dodatkowe kamery po raz kolejny przypominają, że cały czas jesteśmy obserwowani i śledzeni. Nie ma miejsca na występek.

Sklepy powiedzą, że nie ma wyjścia. Nawet w Polsce jest z tym problem, a z danych policji wynika, że do kradzieży najczęściej dochodzi w sklepach wielkopowierzchniowych. Istotną rolę odgrywają kasy samoobsługowe, bo stanowisk przybywa, w odróżnieniu od pracowników, którzy mają oko na kupujących. Przemknąć się – przynajmniej w teorii – jest łatwiej niż kiedyś.

Niby kamera nad głową, która patrzy na ręce i śledzi każdy ruch, nie jest wielkim naruszeniem prywatności

W końcu monitoring działa od zawsze. Dziś przecież nawet nie zastanawiamy się, czy i jak jesteśmy obserwowani, gdy zbieramy z półki ser, a potem kierujemy się na makarony.

Z drugiej strony tu obserwacja jest bardzo precyzyjna, skierowana na nas – jakbyśmy byli pracownikami w fabryce, których trzeba kontrolować, aby nie popełnili błędu narażającego firmę na straty. I w końcu trochę tak jest: sklep broni się przed stratą produktów i pieniędzy. Tyle że my nie jesteśmy pracownikami – choć czy na pewno? – za to ciągle jesteśmy traktowani jako potencjalni złodzieje. Przesada? No dobrze, niech będzie, że jak niesforni uczniowie, którzy w każdej chwili mogą coś przeskrobać. Lepiej mieć na nas baczenie.

Na dodatek kamery nad głową to tylko jedno z wielu testowanych rozwiązań. Również w Wielkiej Brytanii pracownicy zakładają urządzenia rejestrujące podobne do tych noszonych przez policjantów. Mamy Black Mirror w domu, czyli permanentna kontrola w sklepie.

Burza w szklance wody? To jednak ciekawe, jak zmienia się zakupowe doświadczenie. Podchodzimy do kasy samoobsługowej, system na różne sposoby sprawdza, czy nie próbujemy go oszukać – kamery rozpoznające produkty działają już przecież w Polsce – dokładnie mierzy i waży, a w razie wątpliwości wzywa kontrolę. W jednej z sieci kasa blokuje się nawet losowo, a kupujący nigdy nie wie, kiedy na niego trafi i pracownik będzie musiał sprawdzić, czy zakupy się zgadzają. Lepiej więc nie kombinować.

A kiedy już przejdziemy przez kontrolę bez zastrzeżeń i grzecznie zapłacimy za produkty, które faktycznie włożyliśmy do kosza, to nie koniec – trzeba jeszcze pokonać bramkę

Tworzy się nowa, druga kolejka, bo kupujący skanują swoje paragony niczym bilety na lotniskach. Jeszcze jeden test i kolejne upewnienie się, że nie próbujemy przemknąć bez opłaty.

Skojarzenie z lotniskami nasuwa się samo, chociaż to wszystko jest mimo wszystko mniej stresujące. Może dlatego, że stało się powszechne i już nie zwracamy większej uwagi, nawet gdy lista rozwiązań analizujących i sprawdzających się rozrasta? Ciekawe, jak reagowano by na taką wizję przyszłości dziesięć lat temu, gdyby przedstawiono komuś scenariusz nadchodzących zakupów i liczne mikro-kontrole bezpieczeństwa.

W jednym z esejów zamieszczonych w książce "Straty uboczne. Nierówności społeczne w epoce globalizacji" Zygmunt Bauman zauważał, jak łatwo przyszło społeczeństwu zaakceptowanie bardzo restrykcyjnych kontroli lotniskowych. Kiedy na skutek alarmu tysiące pasażerów utknęło na brytyjskich lotniskach, mało kto protestował - dziwił się socjolog.

Nie buntowali się, gdy od góry do dołu obwąchiwały ich psy, gdy musieli stać w tasiemcowych kolejkach do punktów kontroli bezpieczeństwa, gdy poddawani byli rewizji osobistej, którą w normalnych okolicznościach z oburzaniem uznaliby za poniżającą. Odwrotnie, na ich twarzach malowała się radość: "nigdy nie czuliśmy się równie bezpiecznie" – powtarzali.

Czy ten sam efekt odczuwa się dziś przy wychodzeniu ze sklepu? Ulgę, że ktoś nad tym wszystkim panuje i nie ma miejsca na występek?

Filozof twierdził, że bezpieczeństwo jest wartością, która "wypycha z pola widzenia wszystkie inne wartości", a co za tym idzie "w świecie tak niebezpiecznym jak nasz indywidualną wolność słowa i działania, prawo do prywatności (…) trzeba ograniczyć bądź zawiesić".

Lotnisko to przykład specyficzny, ale jednak symboliczny. Już w 2015 r. Katarzyna Szymielewicz, prezeska fundacji Panoptykon, na łamach "Krytyki Politycznej" zauważała, jak absurdalne bywają lotniskowe kontrole. "Ci sami pasażerowie, latający tymi samymi samolotami po nieczęsto zmieniających się trasach są traktowani według zupełnie różnych i najczęściej zupełnie uznaniowych standardów, także wtedy, gdy zdarza im się przejść dwa razy przez to samo lotnisko" – pisała.

I dodawała:

REKLAMA

Tolerując pozorne kontrole, nie tylko skazujemy się na godzinne kolejki i upokarzające procedury, nie tylko przesuwany nasze własne granice tolerancji na nadzór; akceptujemy też wyrzucone w błoto publiczne pieniądze i brak debaty na temat możliwych, lepszych rozwiązań.

Czy nie to samo obserwujemy teraz w sklepach? Kontrole bywają tak samo losowe i nieprzewidywalne. Pomidory zważą się dobrze, ale z jabłkami jest już problem. W innym sklepie kupujący płaci za swoje zakupy normalnie, ale do nas już musi podejść osoba kontrolująca, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Nie wiemy, dlaczego padło na nas, trzeba to zaakceptować. Chodzi w końcu o bezpieczeństwo. A przecież nic złego nam się nie dzieje, po prostu wyjdziemy ze sklepu chwilę później.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-16T13:15:38+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T13:08:33+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T10:47:01+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T10:19:56+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T09:54:08+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T09:26:48+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T08:22:46+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T07:32:57+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T06:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T06:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T06:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T06:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-16T06:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T21:04:52+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T20:08:30+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T19:40:25+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T19:02:53+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T18:17:50+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T17:36:50+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T17:11:10+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T15:39:19+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T13:00:41+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T12:19:49+02:00
Aktualizacja: 2025-07-15T09:59:45+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA