Materiał cenniejszy niż złoto dotarł do Europy. Ma odpowiedzieć na pytania o początki Ziemi
Po raz pierwszy od prawie pół wieku do Wielkiej Brytanii trafiły próbki skał księżycowych – i to nie byle jakie. Mowa o pyle zebranym przez chińską misję Chang’e 5, który został udostępniony brytyjskim naukowcom w ramach wyjątkowej międzynarodowej współpracy.

Zebrane próbki są rzadsze i o wiele cenniejsze od złota. Z perspektywy nauki mogą przyczynić się do uzyskania odpowiedzi na wiele nurtujących pytań odnośnie do powstania naszej planety. Choć jego ilość jest niewielka (zaledwie 60 mg), to może sporo namieszać. Księżycowy pył trafił do laboratorium w Milton Keynes, gdzie będzie badany w kontrolowanych warunkach. Każdy kontakt z materią ziemską mógłby nieodwracalnie zanieczyścić próbki, dlatego procedury są ekstremalnie rygorystyczne – od rękawiczek i fartuchów, po filtry powietrza i maty czyszczące pod buty.
Przeczytaj także:
Nowe spojrzenie na powstanie Księżyca i Ziemi
Próbki pochodzą z wulkanicznego regionu Mons Rümker, położonego w północno-zachodniej części widocznej strony Księżyca – to właśnie tam robotyczne ramię sondy Chang’e 5 w 2020 r. pobrało 2 kg materiału. Wcześniejsze analizy wskazują, że księżycowy pył może zawierać ślady zderzenia, które 4,5 mld lat temu uformowało Księżyc – kolizji Ziemi z planetą wielkości Marsa. Teraz zespół brytyjskich uczonych planuje zbadać pył z pomocą spektroskopii gazowej i specjalistycznych laserów. Eksperci będą analizować zawartość takich pierwiastków jak tlen, azot, węgiel czy gazy szlachetne. Badania mają także pozwolić odpowiedzieć na pytanie, czy na Księżycu są aktywne wulkany.

Mały krok dla człowieka, wielki dla współczesnej nauki
Choć 60 mg pyłu wydaje się śmiesznie małą ilością, to w rzeczywistości jest to skondensowana wiedza o historii Układu Słonecznego. W świecie nauki takie okruchy mają moc porównywalną z odkryciem nowego kontynentu – oczywiście pod warunkiem, że ktoś potrafi je właściwie zbadać. Czy dowiemy się czegoś nowego? Czas pokaże.