To koniec. Król małych smartfonów nie dotrze do Polski
Marzyłeś o małym flagowcu z Androidem na miarę 2025 roku? OnePlus 13T/13s zapowiadał się idealnie, ale nadzieje prysły. Firma oficjalnie potwierdziła, że „nowy król niewielkich urządzeń” nie trafi do Europy.

Wydaje się, że era prawdziwie małych smartfonów, które mieściły się w każdej kieszeni i można je było obsługiwać jedną ręką bez gimnastyki kciuka, dobiegła końca. Pamiętasz jeszcze czasy, gdy producenci prześcigali się w miniaturyzacji, oferując kompaktowe wersje swoich flagowców? Modele takie jak iPhone mini czy mniejsze warianty flagowych Samsungów Galaxy S (pamiętasz 10e?) były kiedyś symbolem poręczności połączonej z wydajnością. Dziś jednak stanowią one jedynie wspomnienie, a półki sklepowe zdominowały urządzenia z ekranami przekraczającymi 6 cali, często zbliżającymi się rozmiarem do małych tabletów.
Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka i są one ze sobą powiązane. Przede wszystkim zmieniły się nawyki użytkowników – smartfon stał się głównym narzędziem do konsumpcji multimediów. Producenci aplikacji również optymalizują swoje interfejsy pod większe wyświetlacze, co sprawia, że na małych ekranach niektóre funkcje mogą być mniej komfortowe w użyciu. Dodatkowo większa obudowa pozwala na umieszczenie mniejszej baterii, co jest kluczowym argumentem dla wielu użytkowników, a także daje więcej przestrzeni na zaawansowane systemy chłodzenia czy rozbudowane moduły aparatów fotograficznych.
Ostatecznie, decyzje producentów są również podyktowane rachunkiem ekonomicznym. Utrzymywanie linii produkcyjnej dla niszowego, małego modelu, który nie generuje oczekiwanych zysków, jest po prostu nieopłacalne. Mimo że wciąż istnieje grupa konsumentów tęskniących za kompaktowymi urządzeniami, ich głos jest najwyraźniej zbyt słaby, by przekonać gigantów technologicznych do zmiany strategii. Ot, małe flagowce stały się ofiarą ewolucji technologicznej i preferencji masowego odbiorcy.
OnePlus 13T/13s zapowiadał się cudownie (i kompaktowo)
OnePlus 13T, opisany z przecieków przez naszego Pawła jako „nowy król niewielkich urządzeń”, jawił się jako odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na bardziej kompaktowe smartfony, które nie szły na kompromisy. Model ten mógł być wybawieniem dla osób z mniejszymi dłońmi, dla których większość flagowców jest po prostu za duża. Sercem urządzenia miał być topowy procesor Snapdragon 8 Elite, co gwarantowałoby najwyższą wydajność, porównywalną z największymi konkurentami na rynku Androida.
Smartfon wyróżniał się kilkoma kluczowymi cechami. Przede wszystkim posiadał imponującą baterię o pojemności 6100 mAh, wykonaną w technologii węglowo-krzemowej, co było rzadkością w mniejszych urządzeniach i miało zapewnić ponadprzeciętny czas pracy. Ekran o przekątnej 6,3 cala i rozdzielczości 1.5K, choć nie najmniejszy na rynku, oferuje kompromis między rozmiarem a komfortem użytkowania.
Jeśli chodzi o pozostałe aspekty, OnePlus 13T wyposażono w podwójny system aparatów z tyłu (2x 50 Mpix). Zaszła też istotna zmiana w designie – zniknął charakterystyczny dla marki boczny suwak alert slider, a jego miejsce zajął programowalny przycisk akcji, co Paweł z przymrużeniem oka nazywał ajfonizacją. Ale wtedy premiera nie była taka pewna. I co? No, właśnie to.
OnePlus 13T/13s nie trafi do Polski. Ani nigdzie indziej blisko nas
Początkowo smartfon został zaprezentowany na rynku chińskim. Niedługo później firma OnePlus ogłosiła, że urządzenie trafi również do Indii, jednak pod zmienioną nazwą – OnePlus 13s. Ta informacja mogła dawać pewne nadzieje na szerszą dostępność globalną.
Niestety, nadzieje te zostały szybko rozwiane. OnePlus oficjalnie potwierdził, że ani model 13T (chiński), ani 13s (indyjski) nie zostaną wprowadzone na rynki w Europie oraz Ameryce Północnej (Stany Zjednoczone i Kanada). Dla polskich konsumentów oznacza to jedno: OnePlus 13S nie będzie oficjalnie dostępny w Polsce.
Chociaż na rynku dostępne są inne telefony o podobnych gabarytach, to OnePlus 13T kusił specyficznym połączeniem rozmiaru, specyfikacji i potencjalnie bardzo dobrej baterii. Teraz mamy do wyboru iPhone’a 16/16 Pro, Pixela 9a i co jeszcze – może motorolę edge 60 neo, która najpewniej zawita do nas prędzej niż później?
Przeczytaj więcej o OnePlusie:
Szkoda? Jeszcze jak
Trzeba przyznać, że to spory zawód. OnePlus 13S zapowiadał się naprawdę ciekawie, szczególnie dla tych, którzy mają dość coraz większych smartfonów, ale nie chcą rezygnować z topowej wydajności i dobrej baterii. Szkoda, że producent, mimo „odnotowania zainteresowania” europejskich użytkowników, ostatecznie zdecydował się pominąć nasz rynek.
Z drugiej strony, czy można być zaskoczonym? Nie do końca. Już sam fakt, że premiera początkowo objęła tylko Chiny, a potem Indie (tam smartfon pod inną nazwą), mógł sugerować ograniczone plany globalne. OnePlus, jak każda firma, kalkuluje ryzyko i potencjalne zyski, a rynek europejski, choć ważny, bywa kapryśny i kosztowny. Co więcej, jak wspomniano wcześniej, trend rynkowy wyraźnie faworyzuje duże ekrany, a produkcja niszowego modelu zawsze wiąże się z ryzykiem. Wątpliwości co do dostępności w Polsce pojawiały się od samego początku, więc ostateczna decyzja, choć rozczarowująca, nie powinna być totalnym szokiem.