REKLAMA

Nintendo i Rockstar powinni iść na korepetycje do Bethesdy. Tak się szanuje graczy

Wczoraj miała miejsce premiera remastera kultowej gry RPG z serii Elder Scrolls. Wiecie czego zabrakło? Czegoś bardzo ważnego, typowego przy podobnych okazjach. Konkretniej armii prawników szantażujących twórców i fanów. Bethesda wybrała przeciwną drogę i mam ogromną nadzieję, że i biznesowo się to opłaci. Bo wizerunkowo już wygrała.

skyblivion oblivion remaster
REKLAMA

W świecie gier wideo relacje między producentami a społecznością fanowską bywają skomplikowane. Granice między wsparciem kreatywności fanów a ochroną własności intelektualnej są często cienkie jak linia na ekranie czułego oscyloskopu. Dlatego tym bardziej warto docenić sytuacje, gdy wielkie korporacje wykazują się zrozumieniem i szacunkiem wobec oddolnych inicjatyw społeczności.

Właśnie taki przypadek mamy z Bethesdą, która nie tylko potwierdziła, że nie zamierza zamykać projektu Skyblivion, ale dodatkowo obdarowała cały zespół modderów darmowymi kluczami do swojego oficjalnego remastera Obliviona. Ten gest pokazuje, jak można budować pozytywne relacje między twórcami gier a ich społecznością.

REKLAMA

To też jest ciekawe:

Skyblivion – projekt z długą historią

Dla tych, którzy być może nie są zaznajomieni z projektem Skyblivion, warto wyjaśnić, o co w nim chodzi. Jest to ambitne przedsięwzięcie prowadzone przez grupę modderów TESRenewal, którzy od 2012 r. pracują nad przeniesieniem całej zawartości gry The Elder Scrolls IV: Oblivion do silnika The Elder Scrolls V: Skyrim. Prace nad tym projektem rozpoczęły się zaledwie rok po premierze Skyrima, a intensywny rozwój trwa od 2016 r. Celem jest wierne odtworzenie wszystkich lokacji, broni, pancerzy, zadań i postaci z oryginalnej gry, ale z wykorzystaniem nowszego silnika graficznego.

Co ważne projekt Skyblivion to inicjatywa całkowicie niekomercyjna - zespół nie przyjmuje żadnych dotacji ani darowizn, a mod po ukończeniu będzie dostępny za darmo. Jedynym wymogiem jest posiadanie zarówno Skyrim Special Edition, jak i Oblivion GOTY Deluxe. Twórcy ambitnie zapowiadają, że pierwsza wersja modyfikacji powinna ujrzeć światło dzienne jeszcze w 2025 r.

Oblivion Remastered a przyszłość fanowskiego projektu

Sytuacja stała się interesująca, gdy zaczęły krążyć plotki o oficjalnym remasterze Obliviona, który Bethesda miałaby wydać. Dla wielu fanów pojawiły się obawy, że oficjalna wersja odświeżonej gry może oznaczać koniec dla projektu Skyblivion - wszak po co firmie tolerować fanowski remake, skoro sama wydaje oficjalny produkt?

Raptem wczoraj Bethesda i Virtuos oficjalnie ogłosiły i wydały The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered. Zamiast jednak wytoczyć prawnicze działa przeciwko oddolnej inicjatywie fanów, Bethesda doceniła ich pracę i... podarowała całemu zespołowi Skyblivion darmowe kody do nowego remastera.

 -Ogromne podziękowania dla naszych przyjaciół z Bethesda Studios za ich ciągłe wsparcie dla Skyblivion! Jako wielcy fani, jesteśmy niezmiernie wdzięczni za hojny prezent w postaci kluczy do Oblivion Remastered dla całego naszego zespołu modderów! To wiele dla nas znaczy - napisali twórcy Skyblivion na mediach społecznościowych.

Co więcej, zespół TESRenewal dodał w odpowiedzi na pytania zaniepokojonych fanów: Aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, Bethesda wyraźnie dała do zrozumienia, że nie ma zamiaru zamykać naszego projektu. To jednoznaczne potwierdzenie, że oba projekty mogą istnieć równolegle, a firma dostrzega wartość w tej fanowskiej inicjatywie.

Kiedy inni zamykają, Bethesda otwiera drzwi

To podejście Bethesdy jest godne uwagi, zwłaszcza gdy spojrzymy na to, jak inne duże firmy z branży gier radzą sobie z fanowskimi projektami. Historie zamykania ambitnych modów i remakeów przez gigantów przemysłu są niestety dość powszechne.

Weźmy na przykład Capcom - firma ta nie tylko przyjęła negatywne stanowisko wobec modyfikacji swoich gier, ale wręcz zdefiniowała wszystkie mody jako oszustwa z wyjątkiem tych, które są oficjalnie wspierane. Taro Yahagi, programista z Capcomu, stwierdził podczas konferencji Capcom Open Conference Professional RE:2023, że mody są popularne wśród użytkowników, ponieważ pozwalają im dodawać lub zmieniać różne funkcje w istniejącej grze. Jednak z punktu widzenia przeciwdziałania oszustwom i piractwu, wszystkie mody są definiowane jako oszustwa.

Taka perspektywa doprowadziła do konkretnych działań. W 2022 r. Capcom zamknął imponujący projekt fanowskiego remake'u Resident Evil Code: Veronica. Twórcy projektu otrzymali informację, że muszą zaprzestać prac, a strona internetowa projektu została zamknięta z krótką informacją: Capcom zdecydował o anulowaniu projektu. Firma argumentowała swoją decyzję używaniem znaków towarowych Resident Evil i postaci należących do Capcomu, mimo że podobne fanowskie projekty uniknęły tego losu.

Innym głośnym przykładem jest przypadek Friday the 13th Resurrected - fanowskiego remake'u gry multiplayer z 2017 r., opartej na popularnej serii horrorów. Horror Inc., firma posiadająca prawa do franczyzy Friday the 13th, wystosowała nakaz zaprzestania działalności, efektywnie zamykając projekt. Co ciekawe, oryginalny Friday the 13th został usunięty ze Steam 31 grudnia 2023 r., a jego oficjalne serwery zostały zamknięte z końcem ubiegłego roku. Fani próbowali więc zachować możliwość gry w ten tytuł, ale napotkali prawnicze przeszkody.

Rockstar Games od lat znane jest ze swojej nieprzejednanej polityki wobec modyfikacji, które w jakikolwiek sposób ingerują w ich własność intelektualną lub mogą konkurować z oficjalnymi produktami. Najnowszy i głośny przykład to zamknięcie przez Rockstar projektu Liberty City Preservation Project - ambitnej modyfikacji przenoszącej mapę z GTA IV do GTA V, nad którą fani pracowali od 2018 r. Mimo entuzjastycznego przyjęcia przez społeczność Rockstar po rozmowach z twórcami wymusił zakończenie prac i usunięcie moda z sieci.

To nie pierwszy taki przypadek. Już w 2017 r. podobny los spotkał wcześniejszą próbę przeniesienia Liberty City do GTA V. Z kolei w 2021 roku Take-Two (właściciel Rockstara) usunęło z sieci wiele kultowych modów do GTA III, Vice City i San Andreas, w tym projekty takie jak re3, Vice City Overhaul czy GTA: Underground. Wszystko to działo się w momencie, gdy pojawiały się plotki o oficjalnych remasterach tych gier, co sugeruje, że firma blokuje fanowskie inicjatywy, by nie stanowiły konkurencji dla własnych produktów.

Rockstar tłumaczy swoje działania ochroną własności intelektualnej i chęcią zabezpieczenia przyszłych planów wydawniczych. Jednak w oczach społeczności takie działania są odbierane jako brak szacunku dla pasji i kreatywności fanów, którzy przez lata podtrzymywali popularność serii GTA.

Jeszcze bardziej restrykcyjne podejście prezentuje Nintendo, które od dekad słynie z bezwzględnego ścigania wszelkich fanowskich remake’ów, portów i gier inspirowanych ich markami. Przykłady można mnożyć: w 2016 r. Nintendo zamknęło ponad 500 fanowskich projektów na platformie Game Jolt, w tym takie tytuły jak AM2R (Another Metroid 2 Remake), Pokémon Uranium czy Super Mario 64 Online. Wcześniej, w 2013 r., zablokowano Full Screen Mario - przeglądarkową wersję klasycznego Super Mario Bros.

Nintendo tłumaczy te działania koniecznością ochrony swoich znaków towarowych, postaci i uniwersów. Często wystosowuje oficjalne pisma typu cease & desist, a projekty są zdejmowane z sieci na podstawie przepisów DMCA. Były prawnik The Pokémon Company, Don McGowan, przyznał w wywiadzie, że wystarczy, by fanowski projekt zdobył rozgłos w mediach, a już trafia na celownik prawników Nintendo. Firma szczególnie reaguje, gdy projekt zaczyna zbierać fundusze lub zbliża się do poziomu jakości mogącego konkurować z oficjalnymi produktami.

Co ciekawe, nawet projekty niekomercyjne, które nie zbierają pieniędzy, bywają zamykane, jeśli tylko nawiązują do istniejących gier lub odtwarzają ich zawartość. Przykład: Super Mario Bros. X, który mimo braku komercyjnego charakteru został usunięty przez Nintendo, a domena projektu przekierowywała potem na oficjalną stronę firmy.

Takie podejście kontrastuje z filozofią Bethesdy, która zdaje się rozumieć, że fanowskie projekty nie tylko nie szkodzą marce, ale mogą ją wzmacniać i podtrzymywać zaangażowanie społeczności przez lata.

Symbioza zamiast konkurencji

Jak zauważył zespół Skyblivion, rok 2025 zapowiada się jako wyjątkowy dla fanów Obliviona. Ostatecznie 2025 r. zapowiada się jako wyjątkowy rok dla fanów Obliviona. Jesteśmy przekonani, że gracze będą prawdziwymi zwycięzcami, mając możliwość doświadczenia zarówno społecznościowego odtworzenia, jak i profesjonalnej, nowoczesnej wersji tej ukochanej gry.

Co istotne Skyblivion i oficjalny remaster Obliviona mogą spokojnie współistnieć. Pierwszy jest darmowym modem tylko na PC do gry, która ma już 14 lat, podczas gdy drugi jest oficjalnym remasterem, który może docierać również do graczy konsolowych. - Dla społeczności to sytuacja, w której wszyscy wygrywają, ponieważ w tym roku dostajecie podwójną dawkę Obliviona - jak trafnie ujął to lider projektu Skyblivion, Rebelzize.

Warto też dodać, że Oblivion Remastered odniósł natychmiastowy sukces - w ciągu godziny od wydania stał się najlepiej sprzedającą się grą na Steam na całym świecie. Pokazuje to, że wsparcie społeczności nie tylko buduje pozytywny wizerunek firmy, ale może także przekładać się na konkretne wyniki sprzedażowe.

Lekcja dla całej branży

Historia Skyblivion i podejścia Bethesdy to lekcja dla całej branży gier. Pokazuje, że można znaleźć równowagę między ochroną własnej własności intelektualnej a docenieniem kreatywności i pasji fanów. Zamiast postrzegać fanowskie projekty jako zagrożenie, warto spojrzeć na nie jako na uzupełnienie oficjalnej oferty i wyraz zaangażowania społeczności.

Takie podejście buduje lojalność, która jest bezcenna w dzisiejszych czasach, gdy rynek gier jest nasycony, a uwaga graczy rozpraszana przez niezliczone tytuły. Lojalny fan, który czuje się doceniony i szanowany przez twórców swojej ulubionej gry, prawdopodobnie pozostanie z marką na lata i będzie jej ambasadorem.

Można oczywiście zrozumieć obawy firm o naruszenia praw autorskich czy potencjalnie szkodliwe treści. Jednak jak pokazuje przykład Bethesdy, możliwe jest znalezienie złotego środka – wspieranie projektów, które powstają z pasji i szacunku do oryginału, jednocześnie chroniąc własne interesy biznesowe.

Być może w przyszłości więcej firm pójdzie śladem Bethesdy, dostrzegając, że w symbioza z fanowskimi projektami może przynieść korzyści wszystkim stronom. A tymczasem miłośnicy Obliviona mogą cieszyć się podwójnie - czekając zarówno na oficjalny remaster, jak i na ambitny projekt Skyblivion. Jak to ujęto na jednym z portali gamingowych: Co jest lepsze niż jeden tort? Dwa torty!

REKLAMA

To nie tylko zwycięstwo dla zespołu Skyblivion, ale także dla całej społeczności The Elder Scrolls. I może to być początek nowego, bardziej współpracującego rozdziału w relacjach między twórcami gier a ich najbardziej oddanymi fanami.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T09:42:34+02:00
Aktualizacja: 2025-04-30T08:05:39+02:00
Aktualizacja: 2025-04-29T07:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA