Deszcz meteorów nad Polską zapowiada się widowiskowo. Nie przegap tego spektaklu
Nocne niebo potrafi oczarować. A gdy na jego tle pojawiają się Lirydy wrażenie jest jeszcze silniejsze. Jeśli marzysz o tym, by zobaczyć ten magiczny spektakl, mamy dobrą wiadomość. Już 21 kwietnia 2025 r. będziesz mieć ku temu doskonałą okazję.
Rój Lirydów aktywny jest każdego roku od około 16 do 25 kwietnia, ale maksimum przypada zwykle w nocy z 21 na 22 kwietnia. W 2025 r. ten termin również się potwierdza – właśnie wtedy warto zaplanować nocne obserwacje. I tu dobra wiadomość: Księżyc nie będzie przeszkadzał.
Dlaczego to ważne? Bo jasne światło Księżyca potrafi skutecznie zepsuć pokaz meteorów, „przykrywając” słabsze z nich swoim blaskiem. Tym razem jednak maksymalna faza przypada na kilka dni po nowiu (20 kwietnia), co oznacza ciemne niebo i znacznie lepszą widoczność spadających gwiazd. Mówiąc krótko – warunki będą idealne.
Ile meteorów można zobaczyć?
Lirydy nie są najbardziej intensywnym rojem w roku – tym mianem mogą się pochwalić Perseidy w sierpniu i Geminidy w grudniu – ale mają swój niepowtarzalny urok.
W trakcie maksimum można się spodziewać około 10–20 meteorów na godzinę, a w wyjątkowych przypadkach ich liczba może wzrosnąć nawet do 100! To jednak rzadkość, dlatego lepiej nie nastawiać się na spektakularny deszcz, tylko docenić to, co daje natura.
Ich nazwa pochodzi od gwiazdozbioru Lutni (łac. Lyra), z którego „wylatują” meteory. Radiant, czyli punkt na niebie, z którego pozornie pochodzą wszystkie Lirydy, znajduje się w pobliżu jasnej gwiazdy Wegi. To właśnie ten fragment nieba warto śledzić najpilniej.
Lirydy to w rzeczywistości drobne okruchy materii, pozostałości po komecie Thatchera. Jej obieg wokół Słońca trwa 415 lat. Większość z Lirydów jest mikroskopijna, przypominająca ziarenka piasku lub drobne kamyki. Rzadziej zdarzają się nieco większe fragmenty, które spalając się w atmosferze, tworzą jaśniejsze kule ognia.
Te kosmiczne drobiny wpadają w ziemską atmosferę z zawrotną prędkością, osiągającą nawet do 49 km/s. To ponad 176 tys. km/h! Tak ogromna energia kinetyczna powoduje, że w kontakcie z powietrzem atmosferycznym ulegają gwałtownemu rozgrzaniu i jonizacji, tworząc na naszym niebie te charakterystyczne, jasne smugi światła, które tak nas fascynują.
Więcej na Spider's Web:
Jak oglądać Lirydy w Polsce? To proste – ale trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć
Najlepszy czas na obserwacje przypada między północą a wschodem Słońca, czyli w praktyce od około 00:00 do 4:30 rano. Nie trzeba mieć żadnego specjalistycznego sprzętu – lornetki, teleskopy czy aparaty z długim czasem naświetlania są mile widziane, ale absolutnie nie są konieczne.
Najważniejsze to znaleźć ciemne miejsce, z dala od świateł miasta. Im ciemniejsze niebo, tym więcej meteorów uda się dostrzec.
Nie ma nic gorszego niż próba oglądania roju meteorów z centrum miasta. Światła uliczne, neonowe reklamy i oświetlone budynki skutecznie ograniczają naszą zdolność dostrzeżenia czegokolwiek poza samolotami i satelitami Starlinka.
Jeśli tylko masz możliwość, ucieknij na wieś, na skraj lasu, nad jezioro albo w góry – każde miejsce z ciemnym niebem będzie dobre.
Lirydy 2025 – dlaczego warto?
To nie tylko widowisko astronomiczne, ale i pretekst do zrobienia sobie przerwy od codzienności. Zamiast scrollować kolejne godziny TikToka czy przeglądać Netflixa, warto po prostu spojrzeć w niebo. Spadające gwiazdy mają w sobie coś magicznego – zwłaszcza gdy pojawiają się znienacka i zostawiają za sobą jasny, chwilowy ślad.
Dodajmy do tego fakt, że Lirydy to jeden z najstarszych znanych rojów meteorów – pierwsze wzmianki o ich obserwacjach pochodzą sprzed ponad 2600 lat – i mamy gotowy przepis na noc z historią, astronomią i odrobiną magii.
Jeśli więc zastanawiasz się, kiedy najlepiej zobaczyć spadające gwiazdy w 2025 r., odpowiedź brzmi: w nocy z 21 na 22 kwietnia. To właśnie wtedy Lirydy osiągną swoje maksimum, a warunki w Polsce będą niemal idealne.
