REKLAMA

Sprawdziłam, jak działa Canon EOS R8. Już wiem, czego mi brakowało - recenzja

Czy w lekkiej, kompaktowej, dość niepozornej obudowie można zamknąć funkcje zarezerwowane do tej pory dla nieco droższych modeli? Do tego sensownie wycenione? Można. Oczywiście. Jak najbardziej. Udowadnia to Canon R8, który wpadł w moje ręce. Miałam okazję przyjrzeć mu się bliżej i sprawdzić, co potrafi w praktyce. 

Sprawdziłam, jak działa Canon EOS R8. Już wiem, czego mi brakowało - recenzja
REKLAMA

Chyba bez wahania można uznać, że bezlusterkowce przejęły rynek aparatów fotograficznych. Nie bez powodu - oferują ogromne możliwości w poręcznej formie. Sama korzystam z takiego systemu już od kilku lat i trochę nie wyobrażam sobie powortu do lustrzanki. 

 class="wp-image-5434058"
REKLAMA

W przypadku Canona R8 mamy do czynienia z modelem, który zadebiutował w 2023 roku jako następca Canona RP. Na pierwszy rzut oka oba aparaty są do siebie bardzo podobne - rozmiar, waga, ogólny kształt pozostają niemal identyczne. Ale nie dajcie się zwieść - R8 to inna liga. Gdybym miała podsumować krótko - to RP po solidnej aktualizacji o wszystko, czego mu brakowało. 

Tym bardziej mogłam się o tym przekonać, bo na co dzień korzystam właśnie z Canona RP. To aparat, z którym naprawdę się polubiłam i muszę przyznać, że to świetny aparat na początek przygody z pełną klatką. Jednak po kilku latach użytkowania czuję pewne ograniczenia. I tu właśnie pojawia się R8, który doskonale je uzupełnia. 

Czego właściwie mi brakowało? Przede wszystkim szybszego i precyzyjniejszego autofokusa, lepszej jakości zdjęć, porządniejszego wideo. I paru małych rzeczy, które z biegiem czasu zaczęły mnie uwierać. 

Zanim jednak przejdziemy do omówienia wnętrza aparatu, powiedzmy trochę o samej konstrukcji, która niewiele zmieniła się względem poprzednika. Od razu zaznaczę, że nie uważam tego za wadę, wręcz przeciwnie - to właśnie lekka konstrukcja i niewielki rozmiar przemówiły kilka lat temu za kupnem Canona RP. 

Mam dość drobne dłonie, dlatego ergonomia sprzętu ma dla mnie ogromne znaczenie. Canon R8 zachowuje to wszystko, co lubię w tamtym korpusie: kompaktowość, wygodne przyciski, odchylany ekran i intuicyjny interfejs. 

Ale od początku.

Co na zewnątrz 

Budowa 

Pisząc o małym rozmiarze i lekkiej konstrukcji, wcale nie przesadzam. Canon R8 (bez baterii i karty) waży zaledwie 414 g(461 g z kartą i akumulatorem), a jego wymiary to 132,5 x 86,1 x 70,0 mm. Obudowa z magnezu i aluminium wzmocniona włóknem szklanym sprawia wrażenia solidnej, chociaż pierwsze wrażenie, po wzięciu aparatu do ręki, może być nieco inne. Możemy liczyć też na uszczelnienia, które chronią aparat podczas pracy w mniej sprzyjających warunkach. 

Przyciski

Zacznę od góry, bo tam zaszły największe (choć nie tak duże) zmiany względem Canona RP. Główną z nich jest przycisk po lewej - w R8 umieszczono tam przełącznik trybu fotografowania i filmowania, co na początku było dla mnie trochę mylące (w RP z tej strony znajduje się przełącznik zasilania), ale dość szybko się przestawiłam.

Po prawej stronie znalazło się pokrętło wyboru trybów - nowością względem RP jest tutaj funkcja filtrów twórczych. Dalej mamy klasyczny włącznik aparatu ON/OFF z pozycją LOCK pomiędzy - służącą do blokowania ustawień. W starszym modelu przycisk LOCK umieszczony był osobno, więc również potrzebowałam chwili, żeby przyzwyczaić się do takiego rozwiązania. Poza tym na górnej cześci obudowy tradycyjnie znalazły się przycisk filmowania, pokrętło sterujące, przycisk M-Fn oraz spust migawki.

Z tyłu, po lewej stronie, do dyspozycji mamy przycisk menu, a po prawej guzik - AF ON oraz przycisk blokady ekspozycji i punktu AF. Poniżej przycisk INFO oraz wybierak z przyciskiem nawigacujnym i dostępem do szybkich ustawień. Poza tym przyciski odtwarzania zdjęć oraz ich usuwania. 

Po lewej stronie korpusu rozmieszczono następujące porty komunikacyjne:

  • złącze USB 3.2 Gen 2 (USB-C)
  • wyjście micro HDMI (typu D)
  • wejście mikrofonowe
  • wejście słuchawkowe
  • złącze wężyka spustowego 

Bateria

Miejsce na akumulator oraz kartę pamięci znajduje się na spodzie korpusu. Warto od razu zaznaczyć, że zastosowano tu akumulator litowo-jonowy LP-E17, czyli ten sam co w Canonie RP. To bateria o stosunkowo małej pojemności i już niejednokrotnie spotkałam się z niezbyt pochlebną opinią na temat tego elementu. Rzeczywiście, trzeba liczyć się z pewnymi ograniczeniami, jeśli chodzi o czas pracy na jednym ładowaniu - ale nie jest źle. Podczas testów jedno ładowanie wystarczyło mi na cały dzień pracy (nieco więcej niż w przypadku pracy na RP). Wszystko jednak zależy, gdzie i jak korzysta się ze sprzętu. Jak dla mnie - najlepiej po prostu mieć pod ręką zapasowy, naładowany akumulator. 

Ekran i wizjer 

Do dyspozycji mamy w pełni odchylany i dotykowy ekran o przekątnej 7,5 cm i rozdzielczości 1,62 mln punktów (ok. 900 x 600 px). Jasność ekranu możemy regulować w 7-stopniowej skali, dopasowując go do warunków otoczenia. Do dyspozycji mamy też 0,39 -calowy wizjer elektroniczny OLED z 2,36 mln punktów. O ile w przypadku samego ekranu poprawiono tutaj nieco rozdzielczość względem starszego modelu, o tyle w przypadku wizjera nie doszło do żadnych zmian. 

Ergonomia

Jak wspominałam wcześniej, konstrukcja R8 świetnia odpowida moim oczekiwaniom. Nie jest dla mnie zbyt duży, co pozwala mi na pewny chwyt, nawet po zamontowaniu cięższego obiektywu. Uchwyt jest głęboki i bez problemu sięgam jedną ręką do wszystkich funkcji umieszczonych po prawej stronie i na górze aparatu. Być może dla osób z większymi dłońmi dość mały (a raczej niski) grip może być nieco mniej wygodny.

Co w środku?

Jakość zdjęć

Canon R8 to pełnoklatkowy bezlusterkowiec wyposażony w 24,2-megapikselową matrycę (35,9 × 23,9 mm). I choć ma nieco mniej pikseli niż RP (24,2 vs 26,2 MP), to w praktyce oferuje lepszą jakość obrazu dzięki nowszemu procesorowi DIGIC X (ten sam co w R6 II).  Otrzymujemy bardziej jakościowe odwzorowanie kolorów (dobra rozpiętość tonalna), niższe szumy przy wysokim ISO, a do tego szybkość - zdjęcia seryjne do 40 kl./s (migawka elektroniczna). 

Autofokus

To, co najbardziej zaczęło mi doskwierać w Canonie RP, to autofokus. I tu z ulepszeniem przychodzi model R8. Poczyniono tu ogromny skok. Mamy tu do czynienia z technologią wziętą z wyższej klasy aparatów (R6 Mark II) - Dual Pixel CMOS AF II. System odpowiada za szybkość oraz precyzję działania autofokusa zarówno podczas robienia zdjęć, jak i nagrywania filmów. Bez większego problemu rozpoznaje i śledzi twarze, oczy, zwierzęta oraz pojazdy (w tym samoloty). Zaawansowany system sprawia, że aparat dobrze radzi sobie z ostrością także podczas pracy w trudnych warunkach oświetleniowych (do -6,5 V). 

Do tego dochodzi osobna zakładka AF w menu. Pozwala to na większą ingerencję i kontrolę nad tym, jak autofokus ma się zachować w różnych sytuacjach. Otrzymujemy zatem naprawdę zaawansowane możliwości, które raczej do tej pory dostępne były w bardziej profesjonalnych modelach z wyższej półki. Poniżej możecie zobaczyć, jak to wygląda: 

Wideo

Decydując się na Canona RP, wiedziałam, że nagrywanie filmów nie jest jego najmocniejszą stroną. I choć w filmowaniu nie mam zbyt dużego doświadczenia i raczej sporadycznie korzystam z tej funkcji w aparacie, zaczęłam odczuwać, że mogłoby być znacznie lepiej. 

Canon R8 spełnia to oczekiwanie. W przeciwieństwie do starszego modelu oferuje nagrania w 4K 60 kl./s (bez cropa), co sprawia, że możemy liczyć na bardziej płynny obraz. Do tego możliwość nagrywania w 10-bitowym formacie C-Log3, co oznacza - najprościej to ujmując - nagrywa wideo z dużo większą ilością informacji o kolorze i jasności, a to z kolei daje większe pole do poprawek w postprodukcji. Nie zabrakło również opcji slow motion - pozwala nagrywać do 180 kl./s w Full HD. 

Jest też dobra wiadomość dla tych, którzy nagrywają dłuższe materiały - Canon R8 nie padnie po 30 minutach. Zrezygnowano tutaj z limitu nagrywania.

To wszystko czyni z R8 dobry wybór dla vlogerów, youtuberów i twórców wideo. 

Niestety - brak stabilizacji matrycy może trochę zaboleć, zwłaszcza podczas nagrywania z ręki. Warto w takim przypadku zainwestować w obiektywy z optyczną stabilizacją (IS), gimbal albo klaszyczny satyw.

Zbierzmy to - specyfikacja:

  • Typ aparatu: Pełnoklatkowy bezlusterkowiec
  • Matryca: CMOS, 24,2 Mpix, 35,9 × 23,9 mm
  • Procesor obrazu: DIGIC X
  • ISO: 100–102 400 (rozszerzalne)
  • Migawka: Elektroniczna do 1/16 000 s, mechaniczna do 1/4000 s
  • Tryb seryjny: Do 40 kl./s (migawka elektroniczna)
  • Autofokus: Dual Pixel CMOS AF II, detekcja oka, twarzy, zwierząt, pojazdów
  • Wideo: 4K 60p (bez cropa), 10-bit C-Log3, Full HD 180p
  • Stabilizacja: Brak IBIS, stabilizacja elektroniczna + IS w obiektywach
  • Ekran: 3-calowy, dotykowy, odchylany, 1,62 mln punktów
  • Wizjer: EVF OLED, 2,36 mln punktów
  • Złącza: USB-C (3.2 Gen 2), micro HDMI, mikrofon, słuchawki, wężyk
  • Akumulator: LP-E17
  • Wymiary: 132,5 × 86,1 × 70 mm
  • Waga: 414 g (bez akumulatora i karty), 461 g (z akumulatorem)

Kilka słów o obiektywach

Canon R8 obłsuguje obiektywy z mocowaniem RF - a tych jest coraz więcej, choć najlepsze nadal swoje kosztują. 

Podczas testów miałam okazję sprawdzić obiektyw RF 50mm 5/1.2L USM - to doskonałe, bardzo jasne szkło, które zapewnia perfekcyjny AF i piękne rozmycie. Minusem jest jego rozmiar oraz waga (aż 950 g) - w efekcie z małym i lekkim korpusem R8 wygląda nieco nieproporcjonalnie. Do tego podczas dłużej pracy może męczyć. Poza tym tego typu obiektyw to spora inwestycja - aktualnie kosztuje ok. 11 000. 

Dobrą alternatywą na początek jest RF 50mm f/1.8 STM, który aktualnie kupimy za ok. 900 zł. To lekkie, ale jasne szkło, które co prawda nie gwarantuje takiej jakości jak wyżej wymieniony model, ale sprawdzi się “na co dzień”, do portretów i mniej wymagających zadań. 

Pozostałe stałki, które pasują do Canona R8:

  • RF 35mm f/1.8 IS Macro STM
  • RF 85mm f/2 IS STM Macro

Oprócz “pięćdziesiątek” sprawdziłam też obiektyw Canona - RF 24-105mm f.2.8 L IS USM Z. Może wyjaśnię, co w tym przypadku oznaczają poszczególne oznaczenia: L - najwyższa jakość optyczna i mechaniczna, IS - czyli stabilizacja optyczna, USM - ultradźwiękowy silnik autofokusa (szybkie i bezgłośne ostrzenie), Z - oznacza elektryczny zoom do obiektywów stworzonych z myślą o wideo. Jak widać mamy tu do czynienia ze szkłem klasy premium, zresztą wystarczy spojrzeć na cenę - aktualnie kosztuje ok. 14 500 zł. Jak można się spodziewać, zapewnia profesjonalną jakość zdjęć, a stała jasność w całym zakresie pozwala na idealne rozmycie tła, nawet przy dużym zbliżeniu, oraz wygodną pracę w słabym świetle. 

Ale tutaj znowu, oprócz bardzo wysokiej ceny, musimy liczyć się z wagą obiektywu (1430 g). Nie do końca współgra z lekkim korpusem R8 jeśli chodzi o ergonomię. 

Dobrą alternatywą mogą być: 

  • RF 24-105mm f/4 L IS USM 
  • RF 24-70mm f/2.8 L IS USM 
  • RF 24-105mm f/4-7.1 IS STM 
  • RF 24-240mm f/4-6.3 IS USM

Dla kogo jest Canon R8? 

Pytanie, czy dla kogoś “nie jest”. Raczej większość fotografów doceni możliwości tej pełnej klatki.  Dla bardziej zaawansowanych fotografów i profesjonalistów będzie to doskonały backup - może posłużyć jako zapasowy, lżejszy korpus na przykład podczas ślubów czy eventów. R8 docenią vlogerzy czy entuzjaści filmowania, którzy szukają pełnoklatkowego aparatu w przystępnej cenie. Kompaktowa i lekka konstrukcja zdecydowanie przypadnie do gustu podróżującym, a także entuzjastom street foto. Poza tym to świetny wybór na początek - jeśli chcesz zacząć działać na pełnej klatce, Canon R8 sprawdzi się idealnie. 

Za niecałe 5400 zł (samo body) otrzymujemy  naprawdę solidny sprzęt, który sprawdzi się w różnych zastosowaniach fotograficznych i filmowych. Kompaktowa konstrukcja wzięta ze starszego modelu oraz zaawansowana technologia wzięta z droższych i bardziej profesjonalnych modeli - czego chcieć więcej? 

Zalety:

  • kompaktowa i lekka obudowa,
  • szybki i skuteczny autofokus,
  • niskie szumy przy wysokich wartościach ISO,
  • tryb seryjny do 40 kl./s (migawka elektroniczna),
  • 4K 60 kl./s bez cropa,
  • intuicyjna obsługa, 
  • duży odchylany ekran,
  • dobry stosunek jakości do ceny.


Wady:

  • bateria mogłaby być lepsza,
  • brak stabilizacji matrycy,
  • jedno gniazdo na kartę SD.

Przykładowe zdjęcia - galeria:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-18T12:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T09:37:06+02:00
Aktualizacja: 2025-04-17T21:05:52+02:00
Aktualizacja: 2025-04-17T20:17:05+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA