REKLAMA

Hydranty wysychają, a ocean tuż obok. Oto dlaczego Los Angeles nie sięga po wodę morską

Los Angeles płonie, Kalifornia zmaga się z potężnymi pożarami, a skala zniszczeń jest zatrważająca. Wyschnięta na wiór ziemia, będąca efektem ekstremalnej suszy sprawia, że walka z żywiołem jest jeszcze trudniejsza. Doszło nawet do kuriozalnej sytuacji: strażakom zaczęło brakować wody w hydrantach. Pojawia się więc logiczne pytanie: dlaczego nie czerpią jej z pobliskiego Oceanu Spokojnego?

Hydranty wysychają, a ocean tuż obok. Oto dlaczego Los Angeles nie sięga po wodę morską
REKLAMA

Obrazki strażaków bezradnie rozkładających ręce z powodu braku wody w hydrantach obiegły świat. W obliczu gigantycznych pożarów, trawiących tysiące hektarów, brak dostępu do wody wydaje się absurdalny, zwłaszcza że Los Angeles leży nad samym oceanem.

REKLAMA

W obliczu takich wyzwań pojawia się pytanie: dlaczego nie wykorzystać ogromnych zasobów wody z Pacyfiku, który przecież znajduje się na wyciągnięcie ręki? W teorii brzmi to jak idealne rozwiązanie, ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.

Woda z Pacyfiku? To nie takie proste

Jak wyjaśnia Patrick Megonigal, zastępca dyrektora ds. badań w Smithsonian Environmental Research Center, stosowanie wody morskiej do gaszenia pożarów to ostateczność, która niesie za sobą wiele wyzwań. Przede wszystkim, słona woda może powodować korozję sprzętu strażackiego, co zwiększa koszty utrzymania i wymaga częstszych napraw.

Korzystanie z wody morskiej mogłoby również zaszkodzić ekosystemom. Gdy słona woda dostaje się na ziemię, zanieczyszcza glebę i sprawia, że staje się ona niezdatna do użytku przez lata. W regionach dotkniętych suszą, takich jak Kalifornia, regeneracja takich terenów jest szczególnie trudna.

Dewastujący efekt słonej wody

Naukowcy przeprowadzili nawet eksperyment, w trakcie którego podlewano drzewa morską wodą. Efekt był dewastujący.

Liście tulipanowca w lasach zaczęły brązowieć w połowie sierpnia, kilka tygodni wcześniej niż zwykle. W połowie września korony drzew były gołe, jakby nadeszła zima. Zmiany te nie wystąpiły na pobliskiej działce, którą potraktowaliśmy w ten sam sposób, ale z wodą słodką, a nie morską

- tłumaczy Patrick Megonigal.

To jednak niejedyny efekt stosowania słonej wody na terenach zielonych.

Nasze eksperymenty laboratoryjne sugerują, że sól powodowała rozpraszanie się i przemieszczanie gliny i innych cząstek w glebie. Takie zmiany w chemii i strukturze gleby mogą utrzymywać się przez wiele lat. Co więcej, woda w glebie woda stała się brązowa i pozostała taka przez dwa lata. Brązowy kolor pochodzi ze związków węglowych wypłukiwanych z martwego materiału roślinnego. To proces podobny do parzenia herbaty

- mówi naukowiec.

Mimo to strażacy będący dosłownie pod ścianą zdecydowali się kilka razy sięgnąć po wodę morską w celu gaszenia pożarów. Wykorzystano do tego samoloty nazwane Super Scooper, które zabierają na pokład kilka tysięcy litrów wody i precyzyjnie zrzucają je na ogniska pożarów. To jednak ostateczność.

Sztuczna inteligencja "wypija" mnóstwo wody

Warto też dodać, że brak wody do gaszenia pożarów spowodował ożywioną dyskusję na temat wykorzystania wody do chłodzenia centrów danych sztucznej inteligencji. Mają one wręcz nienasycone pragnienie. Przykładem może być wzrost zużycia wody przez Microsoft z 6,4 mln m3 w 2022 r. do 7,8 mln m3 w 2023 r.

Sprawą zajęli się nawet politycy, którzy zaproponowali rozwiązania prawne mające na celu nakłonienie właścicieli centrów danych do przejścia na bardziej zrównoważone wykorzystanie wody.

Jeden z projektów ustaw przyznawałby zwolnienia podatkowe centrom danych, które stosują systemy recyklingu wody. Oddzielny projekt ustawy wymagałby, aby centra sztucznej inteligencji spełniały standardy efektywności dotyczące zużycia wody.

Woda to ograniczony zasób. Powinniśmy wyprzedzać trendy, gdy wdrażamy nowe technologie

- powiedziała członkini zgromadzenia stanowego Kalifornii Diane Papan portalowi Politico.

Więcej o technologii i pożarach przeczytasz na Spider's Web:

Pożary w Kalifornii pokazują, jak poważne konsekwencje niosą zmiany klimatyczne i wieloletnie zaniedbania w zarządzaniu zasobami wodnymi. Z roku na rok susze stają się coraz dotkliwsze, a strażacy muszą mierzyć się z wyzwaniami, które wymagają nowych technologii i podejścia do ochrony środowiska.

Jedno jest pewne: aby skutecznie radzić sobie z kryzysami, takimi jak ten, konieczne jest nie tylko lepsze planowanie i inwestycje w infrastrukturę, ale także zmiana naszego podejścia do ochrony planety. Przyroda nie zawsze daje drugą szansę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA