Nowa gra twórców World of Tanks. Są wielkie roboty i darmowa rozgrywka
Producenci popularnego World of Tanks ze studia Wargaming zaprezentowali światu swoją najnowszą, tworzoną od kilku lat produkcję. Steel Hunters przeniesie nas w przyszłości i pozwoli sterować potężnymi robotami bojowymi.
Wielu zastanawiało się, kiedy pojawi się kolejna wielka gra twórców World of Tanks. Zwłaszcza taka spoza wojennej serii o czołgach, samolotach oraz statkach. Studio Wargaming w końcu odsłoniło karty, pokazując światu Steel Hunters – sieciową produkcję PvPvE, w której gracze będą sterować wielkimi maszynami bojowymi, rywalizując o surowce.
Darmowe Steel Hunters zabiera nas w przyszłość, pozwalając sterować wielkimi maszynami bojowymi.
Starcia gigantycznych mechów to owoc trzyletniej pracy zespołu eksperymentującego z mechanikami battle royale, hero shooter oraz extraction. Steel Hunters silnie czerpie z tych subgatunków, stawiając na sieciowe starcia w modelu PvPvE. Dwie drużyny rywalizują nie tylko ze sobą, ale także sterowanymi komputerowo przeciwnikami, systematycznie pojawiającymi się na mapie.
Sednem rozgrywki w Steel Hunters jest skuteczna ewakuacja drużyny w określonym czasie, bądź kontrola miejsca ewakuacji w momencie końca rundy. Trochę jak Call of Duty Warzone albo The Division, tyle tylko, że z wielkimi maszynami bojowymi zamiast najemników i żołnierzy.
Roboty bojowe i ich możliwości wyróżniają Steel Hunters na tle innych gier z mechami.
Maszyny w produkcji studia Wargaming znacząco odbiegają od typowego wyobrażenia mecha w grach, animacjach oraz filmach. Zamiast silnego zdominowania hangarów humanoidalnymi sylwetkami, widzimy także jednostki człapiące na czterech masywnych kończynach, znacznie bardziej animalistyczne w swojej specyfice. Oczywiście smukłych mechów w stylu Neon Genesis Evangelion także nie mogło zabraknąć.
Wyróżnikiem robotów w Steel Hunters na tle innych gier są ich możliwości ofensywne. Gracze nie powinni nastawiać się na strzelanie toną ołowiu na lewo i prawo, jak w Armored Core. Starcia w produkcji Wargamingu będą bardziej taktyczne i przemyślane, w stylu World of Tanks. Mniej trzymania palca na spuście, więcej umiejętności oraz drużynowego zgrania. Ach, no i amunicji może łatwo zabraknąć!
Muszę przyznać, że Wargaming gra bardzo ryzykownie. Twórcy wypływają na szerokie wody.
World of Tanks, World of Warhips i World of Warplanes to przedstawiciele stosunkowo bezpiecznej niszy. WoT przyciąga graczy nie tylko modelem F2P, ale także okazją do kierowania autentycznymi pojazdami z okresu drugiej wojny światowej. Masa maszyn reprezentujących gałęzie różnych narodowych myśli zbrojeniowych to gigantyczna zaleta marki World of, w naturalny sposób ściągająca kolejne rzesze graczy na serwery.
W przypadku Steel Hunters nie ma już tego bezpiecznego punktu zaczepienia, jakim są autentyczne maszyny wojenne. Zamiast nich pojawiają się roboty ze świata sci-fi, a tutaj konkurencja jest znacznie bardziej stłoczona. BattleTech, MechWarrior Online, MechWarrior 5 Clans, War Robots, Gundam Breaker 4 - zdecydowanie nie brakuje darmowych oraz płatnych gier z wielkimi robotami, oferujących rozgrywkę wieloosobową.
Z drugiej strony Wargaming wielokrotnie udowadniał, że doskonale rozumie, jak dobrze rozwijać grę F2P. Ich World of Tanks trzyma się doskonale, mimo grubo ponad dekady na karku. Czy Steel Hunters powtórzy sukces WoT-a? Na ten moment nie obstawiałbym na to swoich oszczędności, ale z chęcią wezmę udział w zamkniętych testach, aby wyrobić sobie opinię na podstawie rozgrywki.
Zamknięte testy Steel Hunters startują już niebawem. Gra będzie darmowa i trafi na komputery oraz konsole.