Recenzja Teufel Cage Pro - mikrofon na magnes i wiele dziwnych decyzji
Niemiecki producent sprzętu audio wprowadza na rynek nowy zestaw słuchawkowy dla graczy. Teufel Cage Pro to bezprzewodowe słuchawki do konsol, komputerów i smartfonów z cyfrowym dźwiękiem przestrzennym oraz bardzo unikalną konstrukcją podajnika mikrofonu.
Na papierze Teufel Cage Pro to niezły sztos. Bezprzewodowy zestaw słuchawkowy ze średniej półki ma działać ponad 65 godzin na jednym ładowaniu, oferować cyfrowy dźwięk przestrzenny DTS:X, a także współpracować z konsolami, PC oraz smartfonami. Solidne parametry, solidne wykonanie, solidny dźwięk. Słowem: niemiecka marka. Jakość niemieckiego przemysłu mocno się jednak zdewaluowała, a Cage Pro to trochę taki chory człowiek Europy.
Wyróżnikiem słuchawek Teufel Cage Pro jest odłączany mikrofon na magnes. Z wielką stratą dla jakości dźwięku.
Magnetyczne mocowanie wykorzystane w tym modelu bywa bardzo wygodne. Dzięki niemu błyskawicznie podczepiam mikrofon pojemnościowy na podajniku, w zależności od potrzeb. Jeśli gram w Path of Exile 2 przed konsolą, mikrofon na pewno mi się przyda. Kiedy biorę słuchawki w miasto, tylko by przeszkadzał. Magnetyczne mocowanie jest szybkie i solidne, a podajnik można łatwo podłączyć na czuja, bez zdejmowania słuchawek z głowy.
Nie wiem, czy to wina unikalnego rozwiązania opartego o magnes, ale dźwięk rejestrowany przez mikrofon jest kiepściutki. Znacznie poniżej akceptowalnej jakości w słuchawkach za prawie 800 zł. To wręcz zastanawiające, iż Teufel doszedł do wniosku, że może oferować tak byle jakie rozwiązanie, dumnie nazywając je pojemnościowym mikrofonem HD. Kolega, z którym rozmawiałem na PS5, uważał, że brzmię jak na tanich pchełkach z bazaru.
Dźwięk w słuchawkach to przeciwieństwo mikrofonu. Jest świetny, dobrze wystrojony pod gry i mocno kierunkowy.
Teufel zdecydował się na mój ulubiony standard cyfrowego dźwięku przestrzennego, mianowicie DTS Headphone:X v2. Uważam, że w przeciwieństwie do takiego Tempest 3D czy Windows Sonic, DTS jest niezwykle precyzyjny nie tylko w odkreślaniu kierunku dźwięku, ale także jego odległości względem gracza. W przypadku headsetu do gier ma to gigantyczne znaczenie.
Grając na słuchawkach Teufel Cage Pro, gdy słyszę kroki przeciwników z dwóch stron – np. na lewo i na prawo – bez problemu mogę rozpoznać, który przeciwnik znajduję się bliżej. Co za tym idzie, który jako pierwszy będzie dla mnie stanowił zagrożenie. Ułożenie priorytetów do ostrzelania w słuchawkach ze wsparciem DTS Headphone:X v2 jest możliwe nie tylko z bliskiej odległości, ale także na średnim dystansie. Świetna sprawa.
Wirtualna scena przestrzenna to ogromna zaleta tych słuchawek. Jest precyzyjnie. Jest wiarygodnie. W produkcjach z solidną sceną kierunkową, jak Overwatch 2 czy Black Ops 6, nie ma szans, aby przeciwnik zaszedł nas od tyłu. Oczywiście o ile się nie skrada. Usłyszycie, jak wróg pospiesznie wchodzi po schodach i gdzie dokładnie stoi, kiedy przeładowuje magazynek zaraz za ścianą.
Pod względem samego brzmienia, Teufel odróżnia się od gamingowej średniej. Jako specjalista sprzętu audio, niemiecki producent dba o to, by środek miał odpowiednio wiele miejsca do wybrzmienia. Nie jest pożerany basami, a doły nie są chamsko podbite, zjadając wszystko wybuchami. Solidne średnie oraz wysokie tony sprawiają, iż słuchawki dobrze radzą sobie z takimi gatunkami jak cRPG, gdy przygodowe i mocno fabularyzowane gry akcji, pozwalając zabłysnąć świetnej ścieżce dźwiękowej albo dobremu warsztatowi aktorów głosowych.
Recenzje innych słuchawek do gier:
Dziwi mnie natomiast, jak producent mógł tak przestrzelić deklarowany czas działania na jednym ładowaniu.
Według producenta słuchawki Teufel Cage Pro działają aż do 68 godzin na jednym ładowaniu. Byłby to bardzo dobry wynik, gdyby potwierdzały go praktyczne testy. Te przeprowadziłem dwa, w bezprzewodowym trybie 2,4 GHz, z podłączonym mikrofonem, drenując wbudowany akumulator do pełnego rozładowania. Uzyskane przeze mnie wyniki to 38 godzin i 34 godziny.
Być może czas działania byłby lepszy, gdybym wyłączył diody obudowy. To jest możliwe wyłącznie po podłączeniu słuchawek do PC i zainstalowaniu dedykowanej aplikacji Teufel Audio Center. Ta pozwala też na przypisanie funkcji do konfigurowalnego przycisku na obudowie nausznika. Ten może służyć np. jako start/stop, DTS on/off czy zmiana koloru diody. Niestety, ze względu na brak wbudowanej pamięci nie przeniesiemy tej komendy na konsole. Istotnym elementem programu TAC jest też korektor przestrzenny, pozwalający wyciągać interesujące nas typy dźwięków, np. kroki przeciwników.
Pozostałe przyciski i pokrętła na obudowie odpowiadają za włączanie słuchawek, regulację głośności, wyciszenie mikrofonu oraz przełączanie trybu 2,4 GHz/Bluetooth. Tutaj warto zaznaczyć, że Teufel Cage Pro nie obsługuje dwóch źródeł bezprzewodowych jednocześnie. Nie można więc jednocześnie grać w Splatoon 3 na Switchu oraz rozmawiać ze znajomym przez Discord odpalony na smartfonie. Wielka szkoda, takie coś powinno być standardem w 2024 roku, w słuchawkach za prawie 800 zł.
Teufel Cage Pro to sinusoida świetnych i kiepskich pomysłów. Bardzo nierówne słuchawki.
Z jednej strony mamy absolutnie świetny (w tej cenie), precyzyjny cyfrowy dźwięk przestrzenny. Z drugiej szokująco kiepski mikrofonom. Cieszy solidne brzmienie z wyrazistym środkiem i niezłą górą, za to rozczarowuje realny czas działania na jednym ładowaniu. Podobają mi się możliwości aplikacji towarzyszącej, za to nie podoba mi się, że muszę z niej korzystać, by wyłączyć oświetlenie oraz zainstalować kluczową aktualizację oprogramowania.
Sinusoida rozciąga się także na fizyczne elementy słuchawek. Nauszniki są bardzo przyjemne w dotyku i świetnie leżą, za to plastikowa obudowa jest nabrzmiała oraz zbyt gamingowa, w tym złym, gimnazjalnym, przaśnym sensie. Niemieccy inżynierowie raczą mnie prawdziwym ping pongiem dobrych i złych decyzji projektowych. Dzięki temu słuchawki Teufel Cage Pro zdecydowanie są JAKIEŚ, ale chyba nie o to chodzi potencjalnemu nabywcy.
Największe zalety:
- Świetny, precyzyjny cyfrowy dźwięk przestrzenny
- Dobre brzmienie: klarowny środek i niezłe góry
- Konfigurowalny przycisk na obudowie
- Program Teufel Audio Center z korektorem przestrzennym
- Wygodnie leżą na głowie, dobry materiał nausznika
- Działają z PC, PS5, PS4, Switchem i smartfonami/tabletami
Największe wady:
- Brak wsparcia dla jednoczesnego trybu 2,4 GHz + Bluetooth
- Szokująco kiepski mikrofon
- Nie udało mi się osiągnąć deklarowanego czasu działania
- Plastikowa obudowa, gimnazjalny design
- Konfiugurowalny przycisk działa tylko z PC, brak pamięci
Cage Pro raczej nie sprawi, że Teufel wejdzie do tej samej ligi słuchawek do gier, w której grają Logitech, SteelSeries czy Razer.