Recenzja Razer BlackShark V2 Pro (2024) - Razer zrobił coś ekstra dla konsol
Niespełna rok po premierze odświeżonego modelu BlackShark V2 Pro, Razer wydaje kolejną edycję swojego zestawu słuchawkowego dla ligowych graczy. Tym razem z użytkownikami konsol w centrum uwagi.
O ile zeszłoroczny Razer BlackShark V2 Pro (2023) był zestawem słuchawkowym głównie dla graczy PC, który przy okazji działa na stacjonarnych konsolach, nowy Razer BlackShark V2 Pro (2024) to model dedykowany konsolom PS5 i Xbox Series, działający także z komputerami. Różnice między dwoma produktami są jednak tak minimalne, że łatwo je ze sobą pomylić.
Nowy Razer BlackShark V2 Pro (2024) for Consoles vs Razer BlackShark V2 Pro (2023) - na czym polegają różnice?
Pod względem przetworników, mikrofonu, obudowy i wykorzystanych materiałów mówimy o dokładnie tych samych słuchawkach co przed rokiem. Komputerowy model z 2023 r. i konsolowy zestaw z 2024 r. to w zasadzie ten sam produkt, w tych samych wariantach kolorystycznych, z tymi samymi trybami bezprzewodowej łączności. Na czym polega więc różnica?
Razer odświeżył model BlackShark V2 Pro, pozycjonując go jako słuchawki adresowane dla ligowych graczy konsolowych, ryalizujących na profesjonalnym poziomie w takich produkcjach jak Call of Duty, Alex Legends, Overwatch 2, Destiny 2 czy Fortnite. Z tego powodu słuchawki doczekały się kilku ulepszeń.
Najciekawszym jest alternatywny tryb profili, w którym przełączamy zestaw Game/Musić/Video/Custom na zestaw Call of Duty/Apex Legends/Fortnite. Druga zmiana to sam adapter 2,4 GHz, który teraz jest poziomy i z wejściem USB-C, dzięki czemu połączymy go z najnowszymi handheldami oraz konsolami. Trzecia różnica to opakowanie, w barwach dedykowanych konsolom PlayStation lub Xbox. To tyle.
Razer chwali się, że nowe profile dla Call of Duty, Fortnite i Apex Legends powstały we współpracy z zawodowcami.
Słuchawki Razer BlackShark V2 Pro (2024) dla konsol mają wbudowane profile EQ strojone przez e-sportowców, na stałe wpisane w pamięć urządzenia. Oznacza to, że nie trzeba ich wcześniej konfigurować na PC czy poprzez aplikację w smartfonie. Zamiast tego wciskamy przycisk SmartSwitch na obudowie przez trzy sekundy, przechodząc z wacharza tradycyjnych profili na te e-sportowe.
Wbudowany asystent głosowy bezbłędnie informuje o aktualnym profilu, rodzaju połączenia bezprzewodowego oraz stanie naładowania baterii. To bardzo istotne, bo gracze konsolowi nie mają takiej kontroli nad parametrami słuchawek jak na PC. Dlatego cieszy mnie, że w BlackSharku zamiast serii piknięć mamy spikera dokładnie informującego w języku angielskim o każdej zmianie wywołanej przyciskami obudowy.
Profile e-sportowe w wyraźny sposób zmieniają brzmienie na słuchawek, drastycznie je wynaturzając.
Takie wynaturzenie ma na celu wydobycie i uwypuklenie tych dźwięków, na których najbardziej zależy ligowym graczom: kroków przeciwnika, szczęku przeładowywanego magazynka czy dźwięku rzuconego granatu. Razer BlackShark V2 Pro (2024) wyraźnie podkręca takiego rodzaje audio, o czym przekonałem się grając w Call of Duty Modern Warfare 3 z wykorzystaniem dedykowanego profilu dla tej gry.
Z drugiej strony efekt „słyszenia przez ściany” - chociaż lepszy niż na typowych drogich słuchawkach do gier - wciąż nie jest tak konkretny jak niemożliwy do pobicia tryb Footstep Focus na słuchawkach Turtle Beach. Inżynierowie TB zawiesili poprzeczkę tak wysoko, że dotychczas żadnemu innemu producentowi słuchawek nie udało się jej przeskoczyć. Również Razerowi.
Mamy do czynienia ze słuchawkami czułymi, które pozwalają bardzo dobrze wybrzmieć rozgrywce. Średnica jest pożerana mniej żarłocznie niż w typowych headsetach dla graczy, przez co dźwięki zazwyczaj dominowane przez wybuchy i wystrzały mają szansę zaistnieć. Jeśli jednak chcielibyście poczuć kinowe uderzenie, BlackShark nie jest tego typu zestawem. Od fajerwerków i wybuchów w grach single player Razer stworzył serię Kaira.
Mocno cieszy zmiana adaptera na poziomą wersję USB-C. Niestety, dwa problemy z zeszłorocznego modelu pozostały…
Zamiana adaptera 2,4 GHz z klasycznego pendrive’a USB na poziomą wtyczkę USB-C to funkcjonalna zmiana na plus. Dzięki niej możemy wykorzystać zazwyczaj puste gniazdo USB-C w stacjonarnych konsolach. Co istotniejsze, adapter połączymy także do Nintendo Switcha oraz handheldów takich jak Steam Deck, Lenovo Legion Go i ASUS ROG Ally.
Niestety, chociaż Razer BlackShark V2 Pro (2024) wspiera łączność bezprzewodową 2,4 GHz oraz Bluetooth 5.2, wciąż nie potrafi obsługiwać dwóch różnych źródeł bezprzewodowego dźwięku jednocześnie. Oznacza to, że nie możemy grać na PS5, jednocześnie odbierając na słuchawkach połączenie telefoniczne. Wielka szkoda, to powinien być już standard.
Drugim problemem jest brak szerszego wsparcia dla dźwięku przestrzennego na konsolach. W parze z PS5 słuchawki oferują Tempest 3D Audio, ale to systemowa norma dla każdych nauszników, zapewniana w głównej mierze przez Sony. Z kolei na Xboksie zabrakło wsparcia Dolby Atmos. Mamy wyłącznie dostęp do standardu Windows Sonic.
Pod innymi względami nowy Razer BlackShark V2 Pro (2024) for Consoles to ten sam model co przed rokiem.
Mamy więc do czynienia z rekordowo lekkimi słuchawkami dla ligowych graczy, do tego o świetnym designie. Jestem wielki fanem tego jak wygląda seria BlackShark i bardzo mnie cieszy, że Razer nie dodaje do niej zbędnych LED-ów oraz innych jarmarcznych efektów. Dzięki tej powściągliwości testowany model jest stylowy, uniwersalny i dobrze wygląda.
Do tego bardzo dobrze leży na głowie, dzięki elastycznym cieniutkim szynom biegnącym z pałąka. Nie jestem tylko przekonany co do sportowej siatki nauszników. Ta, w przeciwieństwie do skóry, powinna lepiej przepuszczać powietrze. Tak jest w przypadku konkurencyjnych modeli Logitecha czy SteelSeries. Jednak po kilkugodzinnej sesji z Helldivers 2 na PS5 czułem, że moje uszy nieznacznie się zgrzały.
Przewagą Razera nad Logitechem jest za to mikrofon i jakość rejestrowanego audio. Co prawda na konsoli nie wykorzystamy tego w pełni, ale na komputerze osobistym już tak. Mikrofon jest rewelacyjny. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko diody na podajniku, informującej kiedy jestem wyciszony.
Nowe opakowanie, stare problemy, te same zalety - tak można podsumować zestaw Razer BlackShark V2 Pro (2024).
Szkoda, że inżynierowie Razera nie dodali obsługi źródeł Bluetooth i 2,4 GHz jednocześnie. Nie obraziłbym się też na wsparcie Dolby Atmos w słuchawkach dla Xboksa. Zamiast tego mamy delikatnie odświeżenie produktu, wyrażone w trzech profilach EQ dla popularnych gier FPS oraz praktycznym adapterze USB-C. Wszystko inne zostaje po staremu, łącznie z ceną na poziomie 199 dolarów.
Posiadacze zeszłorocznego BlackSharka V2 Pro nie mają żadnego powodu do przejścia na nowszy model. Jeśli jednak szukacie nowych słuchawek do konsolowej rozgrywki na wysokim, ligowym poziomie, Razer BlackShark V2 Pro (2024) to jeden z trzech najlepszych headsetów w kategorii cenowej do 999 zł.
Największe zalety:
- Nowy, bardziej praktyczny adapter USB-C 2,4 GHz
- czas działania: 45 godz. na konsoli, 70 godz. na PC
- Bezkonkurencyjny odczepiany mikrofon
- Rekordowo lekka konstrukcja, świetnie leżą na głowie
- Bardzo przyjemny, poważny, uniwersalny Design
- Praktyczny, konkretny asystent głosowy
- Automatyczne wyłączanie oszczędzające energię
- Szybkie ładowanie USB-C: 15 min to 5 godzin gry
- (Dla wybranych) tryb Call of Duty/Fortnire/Apex Legends
Największe wady:
- Brak obsługi źródeł 2,4 GHz i Bluetooth jednocześnie
- Nie obraziłbym się na Dolby Atmos dla Xboksa
- Nie jestem zachwycony sportową siatką nauszników
- W porównaniu z wersją 2023 r. Razer się nie napracował
Razer punktuje świetną konstrukcją słuchawek, rewelacyjnym mikrofonem oraz niezłym czasem działania, wynoszącym 45 godzin na jednym ładowaniu. Seria BlackShark V2 Pro wciąż może być lepsza, ale już teraz jest zakupowym pewniakiem, jeśli gracie na konsolach głównie w sieciowe strzelaniny.