REKLAMA

Te 9 funkcji musisz mieć w swoim sportowym zegarku. Na przykładzie Garmina Fenix 8

Jaki powinien być idealny zegarek sportowy? Sporo osób wie, że powinien mieć czujnik tętna i GPS, co... niespecjalnie pomoże w wyborze tego jedynego. Przyjrzyjmy się więc może dokładniej temu, co sprawia, że zegarek sportowy może być bliski ideałowi. Ostrzegam, będzie kilka zaskoczeń.

Te 9 funkcji musisz mieć w swoim sportowym zegarku. Na przykładzie Garmina Fenix 8
REKLAMA

Ostrzegam też - takich podstaw, jak wspomniany „GPS” czy czujnik tętna tutaj nie będzie. Zamiast tego będzie 9 kwestii, które dla mnie - po sprawdzeniu przez ostatnie lata kilkudziesięciu zegarków sportowych - są absolutnie wymagane przy zakupie. Okazja jest tym lepsza, że niedawno odesłałem po testach najnowszego Garmina Fenixa 8 AMOLED, który teraz... czeka na mnie w wirtualnym koszyku. Ale zanim ostatecznie kliknę przycisk „Kup”, wypada się trochę wytłumaczyć. 

REKLAMA

Oto 9 rzeczy, które dla mnie są w każdym zegarku sportowym absolutnie kluczowe - do tego stopnia, że nie zamierzam zrezygnować przy podejmowaniu decyzji z ani jednego podpunktu:

Dwuzakresowy GPS

Można oczywiście stwierdzić, że GPS to GPS i każdy zegarek pokaże lokalizację. Tak, ale... do pewnego stopnia, szczególnie jeśli mowa o trudniejszych warunkach. Nie chodzi tutaj nawet jednak o trudniejsze warunki w stylu najgęstszych lasów czy innych wąwozów, a okolice, w których np. biega bardzo wiele osób - czyli gęsto zabudowane miasta, gdzie „zwykły GPS” bardzo często potrafi mieć problemy i nie grzeszy dokładnością. Oczywiście błędnie narysowany zapis trasy nie jest przeważnie wielkim problemem, bo nikt i tak tych mapek nie przegląda, ale już znaczące zaburzenia dystansu - a co za tym idzie, również tempa chwilowego - potrafią już skutecznie popsuć trening. 

I, żeby nie być gołosłownym i nie zasypywać nikogo milionami definicji - dwa proste przykłady, dlaczego to tak istotne. Po pierwsze, tutaj widać np. jak Fenix (jeszcze 7X, również z dwuzakresowym GPS) świetnie poradził sobie z zapisem przebiegu trasy wśród stosunkowo wysokich budynków. Zapis, w odniesieniu do mapy satelitarnej, jest właściwie idealny.

Tutaj z kolei, przy identycznym zestawieniu sprzętów, Fenix z dwuzakresowym GPS zdecydowanie najlepiej poradził sobie z tym, co równie często spotykamy w mieście - czyli z wiaduktami.

Po drugie - już nawet w testach nowych zegarków sportowych, które oferują dwuzakresowy GPS, przestałem w ogóle zestawiać je ze sprzętami, które oferują tylko „standardowy GPS”. Owszem, w prostych warunkach terenowych różnica jest niewielka, ale przeważnie wystarczy tylko wejść do lasu, wbiec do miasta albo pojechać w góry, żeby „dwuzakresy” zaczęły pokazywać swoją zdecydowaną przewagę.

Dwuzakresowy GPS w tłumaczeniu obrazkowym. Korzystając z dwóch częstotliwości system jest w stanie ustalić, które odebrane sygnały są "odbite", a które trafiają bezpośrednio do zegarka, i wyeliminiować te pierwsze, poprawiając tym samym jakość procesu ustalania aktualnej lokalizacji. Źródło grafiki: Garmin

Wielozakresowy GPS ma przy tym tylko jedną wadę - wyższe zużycie energii. Na szczęście, chociażby wspomniany Fenix 8 rozwiązuje to prostym - przynajmniej dla użytkownika - sposobem. Aktywując opcję SatIQ zdajemy się na „automat”, który sam wybiera, który tryb ustalania lokalizacji będzie w danej chwili najlepszy, dając nam lepszą jakość pomiaru i jednocześnie ograniczając zużycie akumulatora.

W skrócie: Nie kupiłbym nowego zegarka bez tego. O ile w otwartym terenie można się obyć bez takiego dodatku, o tyle wyjście w góry, jazda na rowerze górskim czy gravelu albo nawet bieganie po mieście - tutaj bardzo docenimy „lepszy” tryb lokalizacji. 

Fizyczne przyciski

Pakiet przycisków fizycznych musi być - koniec i kropka. I nie chodzi tutaj o pojedyncze przyciski, które czasem pomogą przewinąć jakieś menu albo wyjść do ekranu głównego. Niezależnie od tego, jak dobrze działa panel dotykowy w danym zegarku, zawsze znajdzie się sytuacja, w której będziemy woleli skorzystać z fizycznych przycisków. Czy chodzi o trening w deszczu, czy o jazdę na rowerze, czy np. zimowe bieganie w rękawiczkach - fizyczne przyciski zawsze będą lepszym rozwiązaniem. 

W skrócie: Absolutne „musi być”. Nawet nie brałbym pod uwagę zegarka sportowego, który wymagałby obsługi głównie albo wyłącznie z wykorzystaniem ekranu dotykowego. Zima idzie, sami będziecie się mogli przekonać. 

Ekran, na który chcesz patrzeć

Postawmy sprawę jasno - mamy końcówkę 2024 r. i jesteśmy przyzwyczajeni do przepięknych ekranów w smartfonach. Zerkając na nadgarstek - czy to w drodze do pracy, czy podczas wieczornego treningu - chcemy widzieć tak samo ładny obraz, tak samo atrakcyjne animacje i tak samo gładkie napisy. Z wyjątkiem naprawdę specjalistycznych zastosowań, gdzie potrzebne są ekstremalne czasy pracy na jednym ładowaniu, AMOLED jest drogą, którą powinno wybrać większość kupujących zegarki sportowe. Zresztą nie ma się też co obawiać - o ile dobrze wybierzemy - o częstotliwość szukania ładowarki. Przykładowo Fenixa 8 AMOLED (rozmiar 47 mm) musimy ładować raz na tydzień w trybie zawsze włączonego ekranu, a jeśli udamy się na naprawdę długą wycieczkę, to prądu wystarczy nam na nawet 81 godzin. Nie, nie ogólnego działania, a zapisu trasy i wszystkich pozostałych parametrów naszej aktywności.

Nie ma się też już co obawiać tego, że ekrany AMOLED nie będą czytelne w słońcu czy innych trudniejszych warunkach oświetleniowych. Czasy, kiedy „kolorowe” i atrakcyjne wizualnie ekrany trzeba było na zewnątrz osłaniać ręką, żeby coś na nich zauważyć, są już dawno przeszłością.

W skrócie: piękny ekran nie jest absolutnym wymogiem, ale będzie miał bardzo duże znaczenie w naszym odbiorze zegarka. Sam nie kupiłbym bym już zegarka sportowego z mniej atrakcyjnym niż AMOLED wyświetlaczem, bo wiem, że bardzo szybko szukałbym czegoś nowego. 

Latarka

Zdecydowanie nie jest to funkcja zegarka sportowego, o której myśli się w pierwszej kolejności, a do tego nie brzmi też przekonująco na pierwszy rzut oka. Ale możecie uwierzyć mi - i ludziom, którzy tego spróbowali - że jeśli raz spróbuje się latarki wbudowanej w zegarek sportowy, to trudno będzie się z tym rozwiązaniem pożegnać. 

Zresztą nie trzeba nawet długo szukać przypadków, kiedy taki dodatek przyda nam się bardziej, niż nawet najlepszy system pozycjonowania czy najpiękniejszy wyświetlacz. Już niedługo na dworze będzie się robić ciemno jeszcze zanim większość osób wróci do pracy, zdąży coś zjeść, przygotować się do biegania i ruszyć przed siebie. Mało kto pamięta przy tym, żeby na każdy bieg zabrać ze sobą dodatkowe oświetlenie, a zegarka sportowego... nie zapomni nikt. Opcja zrobienia z zegarka adaptacyjnego oświetlenia bezpieczeństwa (migającego na biało i czerwono, zgodnie z ruchem naszych rąk) może być więc nieoceniona - szczególnie jeśli ktoś np. biega w warunkach podmiejskich, gdzie o dobrze oświetlone drogi czasem naprawdę trudno. 

Nie wspominając już o tym, że zegarek z latarką może nam uratować skórę, kiedy w górach zastanie nas noc, a my zorientujemy się, że owszem, zabraliśmy ze sobą czołówkę, ale zapomnieliśmy jej wcześniej naładować. Nie pytajcie, skąd o tym wiem. 

W skrócie: Nawet nie wiesz, że tego potrzebujesz. A potrzebujesz. 

Nawigacja z prawdziwego zdarzenia

I to taka z prawdziwymi mapami, z możliwością faktycznego wyznaczania trasy z poziomu zegarka, a także z opcją... wgrania własnych map i nakładek, jeśli uznamy, że jest to nam niezbędne (sam wgrywałem np. nakładkę z polskimi szlakami turystycznymi). 

Sam przy tym przez długi czas uznawałem, że mapa na małym ekranie nie ma większego sensu, ale z czasem zmieniłem zdanie. Szczególnie podczas górskich biegów, nawet tych typowo turystycznych, a nie w ramach rywalizacji, zerkanie na nadgarstek zamiast sięgania po telefon jest nieporównywalnie wygodniejsze. Zresztą nawet podczas rodzinnych górskich spacerów zawsze przyjemniej jest po prostu podnieść rękę, zamiast grzebać w kieszeni w poszukiwaniu smartfona, a przy okazji sprawdzenia trasy sprawdzić jeszcze wszystkie powiadomienia. 

Nie wspominając już o tym, że jeśli na telefonie będziemy korzystać np. z Map Google’a, to te mapy, które znajdziemy w zegarku, będą po prostu nieporównywalnie lepsze w terenie. 

W skrócie: Dla mnie absolutne „musi być” - ze względu na komfort i szybkość nawigacji, nawet w sytuacjach, kiedy ta szybkość nie ma większego znaczenia. Plus zdecydowanie łatwiej się zorientować dzięki zegarkowi, że zeszliśmy z trasy. Nie pytajcie, skąd wiem. 

Gotowość na każdy sport i wszystkie czujniki

Nie jest większym problemem znalezienie zegarka, który oferuje obsługę dziesiątek trybów sportowych, ale później bywa już różnie. Wielokrotnie spotykałem się chociażby z przypadkiem, gdzie poszczególne tryby sportowe różniły się od siebie nazwą i ikonką, a po ich uruchomieniu dostawaliśmy te same informacje, te same czujniki i te same pola danych, co w innych sportach. Czy ma to sens? Żadnego, może poza tym, że nie musimy potem ustawiać ręcznie, co akurat ćwiczyliśmy, żeby mieć porządek w historii aktywności. 

Fenix 8 - i właściwie wszystkie zegarki Garmina, które miałem wcześniej testowo i prywatnie - kupuje mnie tym, że jest faktycznie przygotowany do niemal każdej aktywności, uwzględniając różne ekrany i pola danych dla wielu aktywności i dodatkowo można go połączyć z niemal każdym sportowym czujnikiem, jaki tylko istnieje. Prosta sprawa - nikt nie chce wyprodukować czujnika, którego nie będzie można połączyć z Garminem.

Mało tego, oprócz tego, że każda aktywność ma tutaj swój osobny, często bardzo precyzyjnie przygotowany tryb z układem danych, niemal każde pole możemy dostosować do naszych potrzeb (przebierając w setkach propozycji). Gdyby tego było mało, jeśli zaczniemy konkretny trening - dostaniemy specjalnie przygotowany i chyba najlepszy w branży osobny ekran treningowy. Trening siłowy albo podobny? Dostaniemy animację z instrukcją wykonania, żeby nie trzeba było sięgać za każdym razem po telefon, albo szukać na zegarku osobnych aplikacji. 

W skrócie: To, że zegarek obsługuje dziesiątki albo setki trybów sportowych, jeszcze nic nie oznacza. Ważne jest to, jak je obsługuje. 

Funkcje, które naprawdę pomagają

Przez wiele lat testów widziałem raz za razem, jak producenci upychają do swoich urządzeń coraz więcej i więcej funkcji, które... na dobrą sprawę nie wiadomo, do czego miały służyć i czasem nawet ich producent nie potrafił za dobrze wytłumaczyć, dlaczego użytkownik powinien się nimi przejmować. Czasem nawet miałem wrażenie, że tych statystyk jest po prostu zbyt dużo i żadna nie jest istotna - albo ja nie mam czasu, żeby aż tak zająć się analizą tych danych, żeby zaplanować kolejny trening.

I na to wszystko w pewnym momencie elegancko wjechał Garmin, który spiął masę zbieranych przez siebie danych i zaoferował adaptacyjnego Garmin Coacha, czyli plan treningowy, który dopasowuje się do tego, jak nam idzie, i codzienne sugestie treningowe oraz specjalne plany tworzone z myślą o konkretnych wydarzeniach rowerowych albo biegowych. Szczególnie te dwie ostatnie opcje są ciekawe, bo pozwalają albo dobrać codzienny trening tak, żeby był dopasowany do nas i do tego, jak się czujemy (sen, regeneracja, poprzednie treningi, obciążenie treningowe), albo - w tym drugim przypadku - i do tego, jak się czujemy, i do tego, jaki np. wyścig czeka nas w najbliższym czasie. 

SPRAWDŹ OFERTĘ
Media Markt
Garmin Fenix 8 AMOLED 51
Media Markt

W uproszczeniu: w tej ostatniej opcji po prostu wpisujemy do kalendarza wydarzenie, do którego chcemy się przygotować, po czym... całe przygotowanie robi już za nas Garmin, dopasowując się np. do tego, że ostatnią noc zarwaliśmy na pracę albo wprost przeciwnie - zaskakująco dobrze udało nam się zregenerować po ostatnim mocnym treningu. Naszym zadaniem jest tylko wykonywać treningi - które z czasem są coraz bardziej dopasowane do nas - i dbać o odpoczynek. Ach, i nie wymaga to żadnej dodatkowej opłaty - dostajemy to w cenie zegarka. 

Oczywiście Fenix 8 potrafi też przytłoczyć mnogością funkcji dodatkowych, ale każdy prawdopodobnie znajdzie wśród nich kilka swoich ulubionych i nie będzie chciał już z nich zrezygnować. Biegacze górscy pewnie pokochają ClimbPro i PacePro, rowerzyści - szczególnie ci długodystansowi - docenią Przewodnik mocy, a... to tylko kilka dodatkowych funkcji, których próżno szukać w takim wydaniu gdzie indziej. 

W skrócie: Dane, które zostają mi podane w formie gotowej do skonsumowania - to lubię. 

Chociaż minimum smart watcha

Były takie czasy, kiedy zegarek sportowy zakładało się na trening, a potem wrzucało się go do szuflady i zakładało smart zegarek - wiem, bo sam żyłem w takich czasach. Teraz na szczęście pod wieloma kluczowymi względami zegarki sportowe dogoniły w końcu smart zegarki i nie trzeba już wybierać między jednym a drugim. To z kolei oznacza, że odpowiednio dobrany zegarek sportowy można założyć na rękę raz i... zdejmować potem tylko do ładowania, bez zastanawiania się, czy na co dzień nie przydałby nam się przypadkiem jakiś bardziej smart sprzęt.

SPRAWDŹ OFERTĘ
Media Markt
Garmin Fenix 8 AMOLED 43 mm
Media Markt

Przykład? Garmin Fenix 8, który spędził u mnie ostatnio kilka tygodni na nadgarstku, jest właściwie tak bardzo smart - przynajmniej dla większości użytkowników - jak tylko się da. Płatności zbliżeniowe? Są i działają w Polsce bez problemu. Muzyka prosto z zegarka? Tak i to uwzględniając nawet serwisy streamingowe. Kalendarze, pogoda, powiadomienia - to wszystko jest na pokładzie. A gdyby tego było mało, Fenix 8 po raz pierwszy oferuje prawdziwy głośnik i mikrofon, więc możemy nie tylko sprawdzić, kto do nas dzwoni, ale też odebrać połączenie i odpowiedzieć, że np. teraz nie mamy czasu na rozmowę, bo właśnie bijemy swój rekord na 10 km.

W skrócie: 99 proc. funkcji, których wymagają klienci od smart zegarków, można już znaleźć w zegarkach sportowych. O ile wybierze się odpowiedni model. 

Ekosystem

Na co komu zapisywanie wszystkich tych danych, jeśli nie można ich później łatwo przejrzeć albo... udostępnić do innych serwisów. W przypadku Garmina sprawa jest prosta z dwóch powodów. Po pierwsze - Garmin Connect to niesamowity kombajn, który wprawdzie przez ostatnie lata niesamowicie się rozrósł i chwilowo był trochę skomplikowany od strony użytkowej, ale z czasem dojrzał też w kwestii organizacyjnej i personalizacyjnej. W rezultacie dalej mamy dostęp do wszystkich, nawet najbardziej zaawansowanych zestawień i porównań, jednocześnie mając wszystkie najważniejsze - i dobrane przez nas - dane bezpośrednio na ekranie głównym aplikacji. Czyli tak, jak powinno być. 

Jednocześnie Garmin nie buduje muru dookoła swoich danych i jest świetnym źródłem tych informacji dla zewnętrznych aplikacji, z których mamy ochotę skorzystać. Przykładowo, jeśli uznamy, że chcemy nasze dane z jakiegoś powodu analizować w innym serwisie - opcja „podpięcia” naszego konta z Garmin Connect niemal na pewno tam będzie.

SPRAWDŹ OFERTĘ
Media Markt
Garmin Fenix 8 AMOLED 47 mm
Media Markt
REKLAMA

Gdzie kupić nowe zegarki Garmin Fenix 8?

W przypadku urządzeń Garmin z serii Fenix 8, zegarki sportowe z tej rodziny znajdziecie w MediaMarkt. Wybór jest spory, bo obejmuje m.in. wszystkie odmiany rozmiarowe najnowszego zegarka (43, 47 oraz 51 mm), a do tego zakupu można dokonać chociażby z wykorzystaniem rat 30x0%.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA