REKLAMA

Sezon grzewczy już ruszył. Tak sprawdzisz, jakich rachunków się spodziewać

Chłodniejsze noce i poranki sprawiły, że trzeba ogrzewać mieszkania, a w głowach wielu pojawiło się tradycyjne pytanie: ile to wszystko kosztuje? Jeśli obawiasz się dużych rachunków, to w sieci jest specjalne narzędzie pozwalające oszacować koszty. I dzięki temu można dowiedzieć się, że w mieszkaniu czy domu ciepło niepotrzebnie ucieka.

Sezon grzewczy już ruszył. Tak sprawdzisz, jakich rachunków się spodziewać
REKLAMA

Wątpliwości miał jeden z użytkowników Reddita, którego rodzice w zimowe miesiące płacili za gaz prawie 2 tys. zł. Jak na dwuosobowe gospodarstwo 1,8 tys. zł w grudniu i styczniu to całkiem sporo. Za dużo?

REKLAMA

Witam. Nigdy nie mieszkałem w Polsce ale mam tam rodziców, i ostatnio się dowiedziałem że płacą szokujące ilości za gaz w mieszkaniu.

W zimnych miesiącach np grudniu i styczniu w tamtym roku płacili 1700-1800 zł miesięcznie.

Mieszkają w mieszkaniu na poddaszu starego domu. Raczej nie ma izolacji. Mieszkanie myślę że koło 100 metrów kwadratowych, ale kaloryfery w dwóch z czterech pokoi są ustawione na absolutny minimum w zimie. Ogrzewa oczywiście piecyk gazowy.

Czytałem że średnia rodzina dwuosobowa w Polsce płaci 209 zł miesięcznie za gaz.

Średnia rodzina dwuosobowa pewnie mieszka w bloku, i też w zimie pewnie to trochę więcej, ale i tak. Czy to możliwe że moi rodzice mogą zużywać tyle gazu?

Wydaje mi się to absurdalne żeby płacić prawie 2 tysiące za gaz kiedy średnia krajowa to 8k z czymś, ale nigdy nie płaciłem za gaz w Polsce więc może to normalne? Czy może coś jest nie tak i powinni zrobić jakąś inspekcję?

Okazuje się, że można łatwo to sprawdzić, a służy do tego polecone narzędzie. Na stronie cieplo.app każdy może oszacować, ile mogą wynosić rachunki oraz czym najlepiej ogrzewać dom, by płacić mniej.

Oto pierwsze przyjazne zwykłym ludziom narzędzie do szacowania potrzeb grzewczych budynku. Nie jest tak dokładne jak audyt energetyczny (OZC) wykonany przez fachowca, ale o niebo dokładniejsze niż przybliżenia z tabelek i wróżby z rękawa (że darmowe – to też nie bez znaczenia)

– mówią twórcy.

Jak zaznaczają autorzy cieplo.app ich narzędzie pozwala wskazać, jaki rodzaj ogrzewania wybrać, jakiej mocy grzewczej potrzebuje dom oraz jak najtaniej obniżyć koszty ogrzewania.

Wszystko zaczyna się od wskazania rodzaju budynku. Już na tym etapie twórcy rozwiązania podkreślają, że im dokładniejsze informacje nt. tego, jak zbudowany jest dom, tym precyzyjniejsze oszacowanie. Trzeba faktycznie wiedzieć sporo: nie tylko podstawy, jak lata budowy domu czy jego wymiary, ale też rodzaj konstrukcji budynku, całkowitą grubość ścian zewnętrznych czy wykorzystane materiały konstrukcyjne. „Wartości przenikalności cieplnej wzięte głównie z Polskich Norm są urealnione, czyli ciut wyższe od tego, co znajdziesz np. na opakowaniu styropianu” – zaznaczają twórcy cieplo.app.

 class="wp-image-4975622"

Przyda się szczegółowa wiedza nt. budynku – m.in. to, czy materiałem konstrukcyjnym jest cegła dziurawka, czy cegła kratówka. Później wybieramy czy sąsiadujące z nami pomieszczenia są ogrzewane i przede wszystkim, co jest głównym źródłem ciepła.

Po podaniu naprawdę sporej liczby informacji otrzymujemy jeszcze więcej konkretów

Wiemy, czy dom jest energooszczędny, jaka jest szacowana moc grzewcza, ile wynosi roczne zużycie ciepła na ogrzewanie i znajdziemy też sugestie w sprawie doboru źródła ciepła. Jest też wykres nt. tego, ile wyniesie konkretne źródło ciepła. Opracowanie zawiera nawet szacunki tłumaczące, którędy ucieka ciepło.

- Sprawdzałem kilka budynków i odchył był maksymalnie +/- 5 proc. Ktoś to naprawdę dobrze zrobił, mimo koniecznych uproszczeń jest bardzo dokładne – podsumował jeden z użytkowników Reddita.

Sami autorzy podkreślają, że dokładają wszelkich starań, by wyniki szacunków „były tak bliskie rzeczywistości, jak to tylko możliwe”, ale też dodają, że stawiają na prostotę.

REKLAMA

Do precyzyjnych obliczeń służą precyzyjne inżynierskie programy, które z racji ich stopnia komplikacji najczęściej musi obsłużyć inżynier. Niniejsza aplikacja powstała po to, aby zwykły człowiek mógł wklepać proste dane i szybko uzyskać zrozumiałe acz siłą rzeczy przybliżone informacje o zapotrzebowaniu budynku na ciepło.

Jeśli więc zmartwiły was rachunki za ostatni sezon grzewczy – bądź po prostu zastanawiacie się, co można poprawić, aby były nieco mniejsze – narzędzie powinno pozwolić oszacować koszty.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA