Takie będą smartfony za 2 lata. Testuję prototypy sprzętu przyszłości
Mogłem własnoręcznie przetestować innowacyjne rozwiązania, które pojawią się w smartfonach za rok, dwa lata lub w nieco dalszej przyszłości. Nowe technologie będą naprawdę przydatne, poprawiając wiele aspektów korzystania z telefonu mobilnego.
To było trochę jak podróż do przyszłości. Miałem możliwość własnoręcznego przetestowania prototypowych smartfonów, odwiedzając azjatyckiego producenta Realme bezpośrednio w jego technologicznej kuźni. Ta jest zlokalizowana w sercu chińskiej doliny krzemowej, jak nazywa się liczące 18 milionów mieszkańców, pełne wieżowców megalopolis Shenzhen w prowincji Kanton.
Doświadczenie było wyjątkowe z powodu nietypowej otwartości jak na producenta smartfonów
Pracuję w Spider’s Web ponad dekadę i doskonale wiem jak restrykcyjne bywa chińskie podejście do współpracy z mediami. Tymczasem Realme wyłożyło swoje autorskie technologie na stół, pokazało mi unikalne prototypy i bez żadnych uników odnosiło się do konkurencji w postaci Samsunga czy Apple'a. Takie podejście jest wśród chińskich producentów unikalne, ale właśnie dzięki niemu mogę przywieźć do Polski ciekawą relację.
Jakie więc technologie przyszłości w smartfonach zrobiły na mnie największe wrażenie? Postanowiłem wybrać pięć najciekawszych, które z chęcią zobaczę za kilka lat nie tylko w telefonach Realme, ale także iPhone’ach, Samsungach czy Pixelach. Zapnijcie zatem pasy, ruszamy w przyszłość!
1. Pojemnościowy przycisk aparatu - zoom, zdjecia i wideo jedną dłonią, bez dotykania ekranu
Przytłaczająca większość smartfonów korzysta z tradycyjnych przycisków mechanicznych, aktywowanych pod wpływem siły nacisku. Przyciski pojemnościowe nie są z kolei wciskane, ale reagują na zbliżający się impuls elektromagnetyczny. Matrix nauczył nas, że ludzie to w zasadzie urocze bateryjki, toteż Realme wykorzystuje ten fakt, projektując funkcjonalny przycisk aparatu.
Pojemnościowy spust aparatu nie tylko rejestruje zdjęcia, ale także reaguje na to, jak i czy palec przesuwa się po powierzchni. Ruszając nim delikatnie w dół, mogłem oddalać kadr, z kolei w górę przybliżałem go. Zoom działał bez odrywania palca od przycisku i bez wykorzystania ekranu dotykowego. Rozwiązanie wydaje się wygodne, intuicyjne no i praktyczne, zwłaszcza zimą bądź gdy mamy zajętą drugą rękę.
Przyciski pojemnościowe można programować na wiele różnych sposobów. Nie tylko jako spust aparatu, ale na przykład suwak głośności. Albo koło skrótów popularnych aplikacji. Co ciekawe, nad podobnym rozwiązaniem od jakiegoś czasu pracuje Apple, rzekomo chcąc zamienić tradycyjne przyciski w smartfonach iPhone 16 na te pojemnościowe.
- Ocena: po przetestowaniu prototypu jestem zdecydowanie na tak. Kluczowe jest, aby z przyciskiem współgrała dokładna haptyka, imitująca efekt wciśnięcia.
2. Powłoka rozprawiająca się z refleksami - smartfon w pełnym słońcu bez drenażu akumulatora
Po co Realme przygotowało dla mnie mikroskop? Ano po to, żebym sobie dokładnie obejrzał z czego zbudowana jest prototypowa powłoka ekranu, zastępująca tradycyjne szkło. Gdy zajrzałem pod mikroskop, dostrzegłem masę drobnych oczek, przypominających nieco warstwę naskórka. Nie tak regularnych jak owadzie oko, ale też nie w pełni chaotycznych. Co to za materiał? Inżynier Realme nie chciał mi tego zdradzić, uśmiechając się pod nosem.
Faktem jest natomiast, że powłoka z tego materiału pięknie rozprawia się z refleksami na ekranie. Możecie to zobaczyć na powyższym porównaniu, gdzie zestawiam prototyp trzymany z lewej strony zaraz obok tegorocznego smartfonu dostępnego w sprzedaży. Rożnica jest od razu zauważalna. Do tego powłoka Realme może mieć pozytywny wpływ na długość działania smartfona, ponieważ nie wymusza tak wysokiej jasności ekranu w świetle dziennym.
Dlaczego więc rozwiązanie nie jest już komercyjnie dostępne? Inżynierowie Realme są na etapie zwiększania wytrzymałości autorskiej powłoki, by była równie odporna na zarysowania i pęknięcia co szkła instalowane w topowych smartfonach z kilku ostatnich lat.
- Ocena: ryzykowna sprawa. Mniejsze refleksy i dłuższe działanie akumulatora to wielkie plusy, ale ciekawi mnie, czy warstwa zastępująca szkło nie wpłynie na jakość wyświetlanych treści. Moje testy tego nie udowodniły, ale tutaj trzeba dłuższej i dokładniejszej analizy finalnego produktu.
3. AI Gaming Super Resolution - takie DLSS do gier, tylko w smartfonie
DLSS to najlepsze technologiczne osiągnięcie ostatnich lat jakie otrzymali komputerowi gracze. Teraz technologie renderowania obrazu mają trafić na smartfony, pomagając w obsłudze najbardziej zasobożernych produkcji, takich jak Genshin Impact, Fortnite, PUBG Mobile, Assassin’s Creed Mirage czy Zenless Zone Zero. Potencjał jest gigantyczny, a uzysków dla graczy bardzo wiele.
Zacznijmy od fundamentalnego problemu grania na smartfonie, jakim jest temperatura podzespołów. Renderując obraz w niższej rozdzielczości natywnej, AI Gaming Super Resolution oszczędza jednostki CPU oraz GPU. Te wydzielają mniej ciepła, co za tym idzie, oferują większą wydajność przez dłuższy okres. W tym samym czasie wolniej drenujemy energię akumulatora, co także ma kolosalne znaczenie.
No i wydajność! Celem inżynierów Realme jest by zaawansowane graficznie gry, dajmy na to Diablo Immortal czy Zenless Zone Zero, działały z przyzwoitą płynnością także na tych tańszych, budżetowych telefonach.
- Ocena: podpisuję się wszystkimi kończynami. Diablo Immortal w 60 klatkach na telefonie za 800 zł? Czego tutaj nie lubić. Do tego AI GSP można wyłączyć, to funkcja oprogramowania.
4. Ładowanie 320W - od zera do stu procent w mniej niż pięć minut
Prezes Realme Chase Xu przygotował niezłe show, pokazując jak ładuje akumulator w smartfonie od 0 do 100 proc. w dokładnie 4 minuty i 22 sekundy. Byłby to zapewne rekord świata, gdyby nie fakt, że mówimy o rozwiązaniu prototypowym. Ładowarka, telefon, akumulator - wszystko zostało tak dopasowane i opracowane, by wycisnąć maksimum z ładowania 320W.
Najciekawsza wydała mi się bateria. Realme opracowało rozwiązanie, które jest tak naprawdę kilkoma akumulatorami złożonymi jeden na drugim, zasilanymi jednocześnie przez ładowarkę 320W. Dzięki temu udało się wypełnić baterię energią w mniej niż pięć minut, co potem sam potwierdziłem własnym testem.
Odnotowany czas ładowania robi gigantyczne wrażenie, ale mam sporo ale. Po pierwsze, telefony dopasowują prędkość ładowania, optymalizując zużycie baterii. Wyraźne i celowe spowolnienie notujemy zwłaszcza w zakresach 0 - 20 proc. oraz 80 - 100 proc. Prototypowy telefon tych limitów zapewne nie miał, inaczej pełne naładowanie w tak błyskawicznym czasie nie byłoby możliwe. Mamy więc do czynienia z rozwiązaniem tyle imponującym, co nieosiągalnym bez szkody dla akumulatora.
- Ocena: każdy chce mieć smartfon ładowany w pięć minut, ale nie każdy chce wymieniać akumulator co kilka miesięcy. Rozwiązanie Realme ma duży potencjał, o ile byłoby to ładowanie awaryjne, nie standardowe rozwiązanie. Wydaje mi się również, że koszt produkcji składanych akumulatorów będzie miał wyraźne przełożenie na ceny telefonów.
5. 4D Game Vibration - subtelna haptyka imitująca masę zróżnicowanych bodźców
Mam telefon w dłoni, ale gdybym na niego nie patrzył, byłbym przekonany, że trzymam drink z kostkami lodu, obijającymi się o krawędzie szkła. Ten wiarygodny efekt jest możliwy dzięki silnikom haptycznym o szerokim zakresie pracy, potrafiącym imitować wiele dotykowych zjawisk - od potrząsania szklanką z lodem po serię z karabinu albo szarpanie za struny gitary.
Realme pokazało, jak 4D game Vibration może być wykorzystywane w grach, spajając unikalne modele drżeń z atakami specjalnymi herosów z Arena of Valor. Wibracje nie tylko idealnie pokrywały się z wydarzeniami na ekranie, ale także je dopełniały, różniąc się częstotliwością, głębokością i intensywnością w zależności od formy ataku. W ten sposób można nadać unikalny charakter każdemu wojownikowi, ale też każdemu pojazdowi w grze wyścigowej czy każdej broni w sieciowej strzelaninie. Coś jak haptyka kontrolera DualSense dla PS5.
- Ocena: to chyba najbardziej efekciarskie rozwiązanie ze wszystkich przeze mnie testowanych. Trochę przerost formy nad treścią, z ograniczonym zastosowaniem.
Kiedy te prototypowe rozwiązania pojawią się w smartfonach dostępnych na sklepowych półkach?
Każda technologia ma inny szacowany termin debiutu. Do tego daty są płynne, w miarę jak chiński zespół RnD rozwiązuje bądź napotyka kolejne problemy. Przykładowo, w przypadku ładowania 320W prezes Realme chciałby, by stało się one dostępne dla użytkowników smartfonów za dwa lata, w 2026 r. Szybciej możemy liczyć na zaawansowaną haptykę oraz przyciski pojemnościowe, ale producent nie chciał zobowiązywać się do podawania dokładnych dat.
Jeśli o mnie chodzi, najbardziej czekam na AI Gaming Super Resolution. Jestem ciekaw czy rozwiązanie sprawi, że wymagające obliczeniowo produkcje mobilne, jak Assassin's Creed Mirage czy Resident Evil Village, będziemy mogli odpalić na smartfonach z Androidem ze niskiej oraz średniej półki, ciesząc się względnie płynną rozgrywką zamiast pokazu slajdów.
iPhone straciłby wtedy wiele ze swojej unikalności.