Proszą cię o imię ojca przy identyfikacji? Odmawiaj podania
A jak powiedzą, żeby się nie awanturować, powołaj się na prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jego stanowisko jest jasne. Konieczność podawania imienia rodzica to relikt przeszłości.
W jednym z moich ulubionych odcinków „Miodowych Lat” Karol Krawczyk wraz z Tadziem Norkiem chcą założyć bar szybkiej obsługi. Potrzebują jednak pieniędzy, więc udają się do banku po kredyt. Pracownik w celu weryfikacji tożsamości pyta się o nazwisko panieńskie matki. Kolega Karola nie jest jednak w stanie go przywołać. Z prostego powodu: odkąd znał swoją rodzicielkę, zawsze była dla niego panią Norek.
Najpierw Tadeusz Norek pokazał bezsensowność pytania o dane rodziców, teraz to samo robi prezes UODO
Jak czytamy na stronie Urzędu Ochrony Danych Osobowych:
W świetle stosowania ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych, pozytywnie ocenić należy systematyczną rezygnację projektodawców z przyjmowania przepisów stanowiących podstawy prawne do przetwarzania danych dotyczących osób trzecich do identyfikacji osób fizycznych.
Prezes UODO podkreśla, że „wymaganie podania imienia ojca przy identyfikacji jest historycznym reliktem”. Nasze dane osobowe – czyli PESEL, imię i nazwisko oraz data urodzenia – pozwalają w pełni zidentyfikować tożsamość danej osoby.
Prezes UODO z satysfakcją zauważa zmianę praktyki prawodawczej
Organ nadzorczy skutecznie wpłynął na rezygnację z praktyki polegającej m.in. na wymaganiu podania w celu identyfikacji imienia ojca, czyli danych osoby trzeciej. To nie jest właściwe, skoro do potwierdzenia tożsamości służyć mogą inne identyfikatory przyporządkowane bezpośrednio osobie (jak np. numer PESEL, numer i seria dokumentu tożsamości) – podkreślono na stronie urzędu.
Jak czytamy praktyka podawania danych rodzica jest reliktem i praktyka nie znajduje uzasadnienia „z punktu widzenia zasad dotyczących przetwarzania danych osobowych, zwłaszcza zasady minimalizacji”. Prezes UDODO zwracał na to uwagę w licznych opiniach legislacyjnych.
Organ nadzorczy konsekwentnie zwracał uwagę na przedstawiony powyżej problem i dostrzegł potrzebę zmiany przepisów i systematyczną rezygnację z ww. danych identyfikacyjnych.
Wprawdzie sam nie pamiętam, kiedy ktokolwiek prosił mnie o podanie imienia ojca czy matki, ale kojarzę tę praktykę ze starych filmów czy książek. Zwykle miało to miejsce podczas nieprzyjemnych przesłuchań, więc skojarzenie nie jest przyjemnie. I jak widać takie metody dziś są już nie na miejscu.