REKLAMA

W tym telewizorze nawet stojak jest super przemyślany. Sony Bravia 7 - recenzja

Sony wprowadziło w tym roku aż cztery nowe linie telewizorów, pod nowym nazewnictwem. Ja miałem przyjemność testować jeden z lepszych. I faktycznie, to pokaz siły japońskiego systemu Mini LED. Szkoda tylko, że sztucznie pogorszono cechy tego odbiornika, by ten droższy wydawał się jeszcze bardziej atrakcyjny.

07.07.2024 15.40
Sony Bravia 7
REKLAMA

W tym roku Sony nieco namiesza w swojej telewizyjnej ofercie. Pozostawia bowiem w sprzedaży część zeszłorocznych modeli, ale też wprowadza kilka całych nowych linii. W efekcie jest tymczasowo małe pomieszanie z poplątaniem: bo czy Bravia 7, dajmy na to, jest lepsza czy gorsza od Bravii X90L? Z oznaczeń produktowych trudno to jednoznacznie wyczytać.

REKLAMA

Zmiana była jednak potrzebna. Sony bowiem wprowadził do części nowych telewizorów zupełnie nowy mechanizm Mini LED. Konkurencja zwiększa precyzję doświetlenia przez kurczenie LED-ów i zwiększanie liczby stref wygaszania. Sony oprócz tego intensywnie pracował nad zwiększeniem precyzji samych sterowników podświetlenia – uważając, że lepszy rezultat zapewni precyzyjniejsze sterowanie strefami (nawet w mniejszej ich liczbie) niż tańsze, liczebniejsze ale mniej precyzyjne sterowniki starego typu.

22-bitowy sterownik Mini LED, który jest mniejszy niż ziarno ryżu, obecny jest między innymi w recenzowanym tu Sony Bravia 7. Oprócz tego w sprzedaży pojawiły się Bravia 3, Bravia 8 (OLED) i Bravia 9. Bravia 7 to telewizor typu Mini LED QLED i najtańsza Bravia ze wspomnianymi nowymi sterownikami i systemem lokalnego wygaszania. Telewizor oferuje środowisko Google TV 12 na chipsecie Pentonic 1000, do tego wyposażony jest w procesor obrazu Sony XR.

 class="wp-image-4741331"
Sony Bravia 7

Czy wszystko się udało? I tak, i nie. Tak: nowa technologia Mini LED Sony zdaje egzamin, o czym szerzej za chwilę. Nie: bo przez pewne ograniczenia, Bravia 7 zamiast być telewizorem uniwersalnym zadowoli pewną konkretną grupę odbiorców. Zaraz wytłumaczę.

Uwielbiam Sony za to, że myśli nie tylko o obrazie, dźwięku i funkcjach smart. Nawet stojak jest dopracowany

Sony w coraz większej liczbie modeli telewizorów Bravia oferuje kilka różnych możliwości postawienia telewizora na szafce RTV. Stopy można zamontować zarówno od wewnętrznej strony (bo ktoś ma wąski stolik na telewizor), jak i na zewnętrznych krawędziach, co wygląda efektowniej. Ale na tym nie koniec: można regulować wysokość (dwa ustawienia) telewizora. Ma być przy blacie, bo ładnie? Spoko. Pod telewizorem ma znaleźć się soundbar, więc trzeba podnieść ekran? Również żaden problem. W kwestii telewizor kontra aranżacja wnętrza doczepiłbym się tylko troszkę do jego grubości. Same ramki są za to dość cienkie.

 class="wp-image-4741301"
Sony Bravia 7 - złącza

Niestety podczas podłączania telewizora już pierwsza wpadka, jeszcze przed włączeniem zasilania. Tylko jedno z czterech złączy HDMI realizuje standard HDMI 2.1 w pełni, jest też tylko jedno złącze eARC. Jeżeli ktoś chce podłączyć, dajmy na to, kino domowe, nowego Xboxa i nowe PlayStation do Sony Bravia 7, to już nie ma takiej opcji. Trzeba wypiąć jedno i wpiąć drugie. Lub iść na kompromis i podłączyć się do HDMI w niższym standardzie, rezygnując z wyższej rozdzielczości lub wyższego odświeżania.

 class="wp-image-4741319"
Sony Bravia 7 zmusza do zaciemnienia pomieszczenia z uwagi na brak powłoki antyrefeksyjnej. I upewnienia się, że ma się na sobie bieliznę podczas sesji zdjęciowej

Druga wpadka już po rozstawieniu telewizora. W przeciwieństwie do Bravii 9, Bravia 7 jest pozbawiona powłoki antyrefleksyjnej i tej zwiększającej kąty widzenia. Efekt w jasny słoneczny dzień jest niestety dramatyczny. Bravia 7 to lusterko, ma wyższą reflektywność niż niektóre panele OLED. Nie można tego telewizora ustawiać naprzeciw źródła światła, bo to będzie zawsze widoczne na ekranie. Niestety, niczym w telewizorach OLED, idealne warunki zapewni zaciemnienie pokoju.

Pilot za to jest bardzo dobry. Wygodny, dobrze leży w dłoni i wyposażony w podświetlane przyciski. Brakuje mu uczucia premium, tym niemniej to nie jest telewizor z wysokiej półki cenowej. Trudno się czepiać, zwłaszcza że w zestawie jest jeszcze klasyczny pilot, z większą liczbą przycisków pod bardziej konserwatywnego użytkownika.

Sony Mini LED 2024 to faktycznie coś niezwykłego. Sony Bravia 7 potrafi zaimponować

Kiedy już przestaniemy słusznie narzekać na pewne poważne braki (głównie ta powłoka…), zasłonimy okna firankami i odpalimy film w dobrej jakości… to wszystkie rozczarowania i frustracje mijają. To bardzo dobry telewizor jeśli chodzi o jakość obrazu, wręcz znakomity.

 class="wp-image-4741352" width="840" height="558"
Sony Bravia 7 - grubość

Mimo że w testowanym 65-calowym egzemplarzu zdołałem naliczyć 480 stref wygaszania (przyzwoita liczba, ale topowa konkurencja ma ich tysiące) kontrast i efekt HDR były rewelacyjne. By zauważyć efekt łuny i poświaty - zjawiska typowe dla telewizorów LCD, polegające na łunie światła wokół jasnego elementu na ciemnym tle - występują tu niezwykle rzadko.

 class="wp-image-4741355"
Sony Bravia 7

To również bardzo jasny telewizor, co pomaga mu też w pozostałych parametrach. Udało mi się zmierzyć niemal 95-procentowe pokrycie palety barwnej DCI-P3 i niemal 73 proc. Rec.2020. Da się lepiej, nie są to topowe wyniki, ale są zdecydowanie bardzo dobre. Co więcej, podczas testów udało się bez problemu wykręcić 2000 nitów szczytowej jasności (10 proc. ekranu) w warunkach testowych. Połączenie nowych Mini LED-ów i technologii QLED przyniosło bardzo, bardzo dobre efekty.

 class="wp-image-4741358"
Sony Bravia 7

Sony Bravia 7 bryluje również w kwestii dalszej obróbki obrazu. Sony i Samsung to na dziś liderzy w tej dziedzinie, a w Bravii 7 nic nieoczekiwanie niepożądanego nie występuje. Telewizor świetnie radzi sobie z obróbką obrazu ze źródeł stratnych, inteligentnie dodając utracone informacje o obrazie, nie dodając przy tym żadnych niepożądanych artefaktów.

 class="wp-image-4741361"
Sony Bravia 7

Dodatkowo, telewizor oferuje dość unikatową funkcję. Ma dwa dodatkowe tryby działania: Netflix i Prime Video. Jeśli użytkownik ma takie życzenie, to przy okazji oglądania treści z tych dwóch usług Bravia 7 będzie dynamicznie dostosowywać ustawienia do danej treści. Mecz piłki nożnej będzie miał inne parametry obrazu niż serial science-fiction, całość działa całkiem nieźle. Osoby, które chcą zachować pełną kontrolę mogą oczywiście całą tę automatykę wyłączyć.

 class="wp-image-4741367"
Sony Bravia 7

Reprodukcja ruchu jest dość przyzwoita, z czasem reakcji w zasadzie pomijalnym i dostrzegalnym tylko dla zawodowych e-sportowców. Telewizor przy tym ma pomijalny input lag (poniżej 10 ms), choć niestety w Trybie Gry wyłącza część stref wygaszania i wyraźnie upraszcza proces obróbki przez procesor obrazu. Gry nadal wyglądają bardzo dobrze, ale jednak ciut gorzej niż matryca pozwala - głównie w kwestii kontrastu. To niestety cecha wielu telewizorów LCD.

Nieco rozczarowujący jest tu za to system audio. Rozczarowujący, bo to zazwyczaj jest istotny atut telewizorów Sony. Tymczasem Bravia 7 jest tu bardzo przeciętna. Można na tym oglądać filmy i telewizję i się nie krzywić - kupno soundbaru jest tu jednak z czasem albo i od razu wskazane. Bardzo mi się jednak spodobała funkcja wzmocnienia dialogów. Nie jest to pomysł nowy czy dostępny tylko u Sony, ale tu… działa. U większości konkurencji odpowiednik tej funkcji masakruje dźwięk, tu działa to bez większych przekłamań.

Sony nieustannie modyfikuje Android TV i Google TV. Bardzo dobrze, bo Bravia 7 jest dzięki temu wygodniejsza

 class="wp-image-4741373"
Sony Bravia 7

Google TV niezupełnie należy do najbardziej intuicyjnych systemów telewizyjnych świata, choć i tak jest dużo lepiej niż w Android TV. Na szczęście, tak jak w telefonach, Google pozwala na daleko idące modyfikacje interfejsu zapewnianego przez siebie systemu. Z czego Sony bardzo korzysta.

 class="wp-image-4741376"
Sony Bravia 7 - uwydatnianie głosu

Ekran główny telewizora jest niezmieniony, tym niemniej wszelkie inne regulacje i ustawienia mają już autorskie interfejsy. Moim zdaniem najlepiej zaprojektowane w branży. Za pomocą prostych skrótów z menu na ekranie można błyskawicznie dotrzeć do wszystkich istotnych ustawień. Co więcej, z dokładnym opisem dla laika i możliwością sprawdzania na żywo wprowadzonych zmian.

 class="wp-image-4741385"
Sony Bravia 7 - podręczne menu

Modyfikacje idą znacznie dalej. Preinstalowana aplikacja Sony Pictures Core z filmami w streamingu o jakości Blu-ray UHD jest super, ale nie brzmi imponująco. Ale już panel zarządzania zużyciem energii, w którym telewizor prowadzi użytkownika krok po kroku proponując różne zmiany i tłumacząc, ile się na tym zyska (rachunki za prąd) i ile straci (jakość obrazu, dodatkowe funkcje) bardzo mi się podoba.

Sony Bravia 7. Genialna technologia zaszyta w, niestety, przeciętnym telewizorze

Kiedy Sony pokazywało mi w styczniu prototypowy jeszcze telewizor z autorskim i nowatorskim systemem Mini LED miałem dużo wątpliwości. Pokaz co prawda był jak najbardziej przekonujący - ja jednak podejrzliwie kombinowałem, że tu chodzi o oszczędności. Mniej elementów to tańszy telewizor. Konkurencja ma tysiące stref wygaszania, a Sony mniej ale lepsze. Nietrudno o wątpliwości, ale na szczęście te okazały się płonne.

 class="wp-image-4741388"
Sony Bravia 7

Sony Bravia 7 to bardzo jasny telewizor, z bardzo dobrym kontrastem i kolorami. Żaden z jego parametrów nie jest topowy, to nie jest nawet najdroższy nowy telewizor Sony. Filmy i seriale ogląda się jednak na nim rewelacyjnie, trudno się do czegokolwiek tu doczepić. Obietnica z początku roku została dotrzymana. Brawo!

Niestety telewizor ten został też bardzo skrzywdzony przez producenta. Ma przeciętne kąty widzenia i odbija w sobie wszystko niczym lusterko, a to trudno zaakceptować w tej cenie. A Bravia 7, jak to telewizor Sony, tania nie jest. Za 65-calową edycję przyjdzie dziś zapłacić 8500 zł, 75-calową 11 tys. zł, 85-calową 15 tys. zł.

 class="wp-image-4741391"
Sony Bravia 7

Przy dużych i najdroższych przekątnych paradoksalnie ta cena ma jeszcze duży sens. Natomiast trudno mi polecić 65-calową (najpopularniejszy rozmiar) Bravię 7, skoro konkurencja ma w tej cenie tak dobrą ofertę. Gdyby Bravia 7 miała chociaż powłokę antyrefleksyjną, to ocena uległaby znaczącej poprawie. Tymczasem jest bardzo dobra (choć nie genialna) po zmroku, przeciętno-kiepska w ciągu dnia. Da się lepiej.

Mam nadzieję, że Bravia 9, bez wspomnianych braków, będzie nadawała się wyłącznie do pochwał. Są zresztą na to duże szanse: Bravia 7 uwiarygodniła nową technologię Sony. Niestety bez jakiejś porządnej przeceny zakup tego telewizora ma ograniczony sens. No chyba że konieczność siedzenia bezpośrednio naprzeciwko ekranu (kąty widzenia) w zaciemnionym pokoju (refleksy) nikogo nie odstrasza. W tej i tylko tej alternatywnej rzeczywistości to świetny odbiornik.

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA