Microsoft przeniesie widżety Windowsa w inne miejsce. To dobry pomysł

Co to właściwie jest widżet? To malutki programik lub podproces innej aplikacji, którego celem jest prezentowanie użytkownikowi krótkich, prostych informacji. Po co istnieje takie coś? Bo nie zawsze warto uruchamiać całą aplikację, by dowiedzieć się o jakiejś prostej sprawie. Nie trzeba całego Outlooka, by sprawdzić najbliższe wydarzenie w kalendarzu. Do prognozy pogody nie trzeba okna wielgachnej aplikacji.

Kiedy więc taki widżet jest szczególnie użyteczny? W momencie gdy jest zawsze pod ręką by prezentować stosowne informacje, ale też zarazem nie może wchodzić w drogę użytkownikowi i innym aplikacjom. Widżety są popularne szczególnie na telefonach komórkowych - użytkownicy lubią je umieszczać na ekranie blokady czy ekranie domowym, bo tam mają najwięcej sensu. Wystarczy wziąć telefon do ręki, szybkie spojrzenie, i już widać która godzina, czy na zewnątrz jest ciepło czy nawet, jak kto woli, bieżący kurs śledzonej spółki akcyjnej. A jak to jest na PC z Windowsem?

Czytaj też:

Microsoft eksperymentował z widżetami od zawsze. Czy to przez Active Desktop w Windowsie 98, czy przez gadżety Windowsa Visty, czy wreszcie przez aktywne kafelki Windowsa 8. Na dziś Windows 11 oferuje widżety w ramach ekranowego panelu, który jest widoczny po wciśnięciu stosownego przycisku na Pasku zadań lub po wywołaniu go stosownym skrótem klawiszowym (Win+W).

To oznacza, że widżety nigdy nie są wyświetlane użytkownikowi, chyba że ten sobie tego zażyczy. To bardzo dobrze, że nie są wpychane na siłę i że nie przeszkadzają w pracy - ale też to oznacza, że by je uruchomić, potrzebna jest uwaga i fatyga. Nie są one wyświetlane przy okazji, jak po odblokowaniu telefonu. I tak jak niegdyś jak na tabletach z Windowsem 8, gdzie tuż po odblokowaniu takiego tabletu aktywne kafelki prezentowały użytkownikowi najważniejsze informacje, którymi ten mógł się zająć - lub zignorować i włączyć jakąś aplikację. Pomysł z Windowsa 8, jako jeden z nielicznych pomysłów wprowadzonych w tym systemie, działał. Ten z Windowsa 11 niespecjalnie.

Na szczęście ktoś w Microsofcie rozumuje podobnie. Widżety mogłyby trafić do tracącego na znaczeniu, ale niegdyś ikonicznego elementu Windowsa, jakim jest Menu Start. Odkąd w Windowsie dość znośnie działa wyszukiwarka, istotna część użytkowników porzuciła nawigowanie po podmenu Menu Start na rzecz znacznie szybszej metody, jaką jest wciśnięcie przycisku Win i wpisanie pierwszych liter pożądanej aplikacji, pliku, folderu lub innego zasobu. Menu Start już od dłuższego czasu pełni raczej rolę katalogu aplikacji i jako pomoc dla początkujących użytkowników. W Windowsie 11 dodatkowo pełni całkiem użyteczną rolę za sprawą sekcji Rekomendowane, umiejętnie i kontekstowo dobierającej skróty do bieżącej pracy, ale nie zbaczajmy w dygresje.

Implementacja paneli bocznych Menu Start widżetami w testowych kompilacjach Windowsa 11 póki co ewidentnie ma naturę wczesnego prototypu i eksperymentalnej koncepcji, zapewne wewnętrznie testowanej w Microsofcie. Ta jednak wydaje się sensowna. Użytkownik od czasu do czasu zaglądający do Menu Start miałby przy okazji prezentowane podstawowe informacje ze wskazanych przez niego aplikacji. A jeśli komuś takie skrzydlate Menu Start nie będzie się podobać? Żaden problem, widżety są na szczęście wyłączalne, również i w produkcyjnej bieżącej wersji Windowsa 11.

Jedyne co rodzi minimalne obawy, to bieżąca techniczna natura widżetów w Windowsie 11 - to de facto malutkie aplikacje webowe. Menu Start na starszych lub tańszych komputerach może stać się wówczas nieprzyjemnie ociężałe w działaniu.