REKLAMA

Chcą uprościć segregowanie śmieci. My też powinniśmy?

Co za różnica do którego kosza śmieci lądują, i tak to sobie sortownie posegregują – mówią Polacy zachwyceni pomysłem Anglików, by zdecydowanie uprościć proces wyrzucania śmieci. Ale czy faktycznie to jedyna droga?

20.05.2024 15.49
segregowanie śmieci
REKLAMA

W Anglii plastik, szkło, papier czy metal wylądują w jednym kontenerze, a do drugiego trafią pozostałości po jedzeniu. W ten sposób znacząco uproszczony zostanie system, który obecnie był bardzo chaotyczny i w dużej mierze zależał od regionu.

REKLAMA

W Polsce nie brakuje entuzjastów takiego rozwiązania, choć w samej Anglii budzi on sprzeciw u niektórych. W hrabstwie Lincolnshire zauważają, że oddzielenie papieru od kartonu przynosi pozytywne efekty i recykling jest skuteczniejszy. Hasło „wszystko do jednego wora” wcale nie musi być lekarstwem na wszelkie bolączki.

Czy segregowanie odpadów ma sens?

Wielu uważa, że nie ma. Z teorią, że i tak śmieci są mieszane ze sobą już na etapie odbioru przez śmieciarkę, walczą na swoich stronach samorządowcy. Urzędnicy zauważyli, że widok pojazdu, do którego "pracownik wrzuca odpady z różnych pojemników, zniechęca mieszkańców do sortowania odpadów w domu”.

Często to wielofunkcyjne samochody z dwiema, a nawet czterema komorami, które jednocześnie mogą zabrać kilka rodzajów odpadów, na przykład: szkło, plastik, papier czy odpady zmieszane. Śmieciarka odbierająca dwa typy odpadów z całą pewnością jest wyposażona w dwie komory, co oznacza, że  każda z frakcji wrzucana jest do odrębnej, zamkniętej przestrzeni. Tak zbierane odpady nie są ze sobą mieszane (…) Tak więc fakt, że różne typy odpadów zabierane są jednocześnie i wywożone w jednym samochodzie, nie oznacza, że odpady zostają ponownie zmieszane i nie są poddawane recyklingowi.

Wskazano sytuację, kiedy podejście „i tak sobie sami rozdzielą” oznacza straty. Dzieje się tak, gdy razem z papierem wyrzucone są odpady zmieszane, „np. brudny, często mokry i zatłuszczony papier”. Wówczas nie ma szans na recykling, bo do produkcji makulatury używa się jedynie czystego papieru.

Niewłaściwe wyrzucanie śmieci powoduje więc, że cenne surowce jakimi są posegregowane odpady, zamiast do recyklingu trafiają na wysypisko. Dlatego tak istotną rolę odgrywa prawidłowo prowadzona selektywna zbiórka odpadów w naszych domach. Dzięki niej zamieniamy odpady w cenne surowce.  Segregując odpady na pierwszym etapie, tj. w naszych domach – ograniczamy tony śmieci, które zanieczyściłyby środowisko i stanowiły zagrożenie dla życia i zdrowia. Dzięki pozyskiwaniu surowców wtórnych znacząco zmniejsza się zużycie zasobów naturalnych.

Z tym duży problem ma np. Szczecin, gdzie liczba segregowanych śmieci w 2021 r. i w 2022 r. była na tym samym poziomie. „Niestety, cały czas w pojemnikach i workach przeznaczonych na konkretne rodzaje odpadów pojawiają się materiały, które nie powinny się tam znaleźć” – wyjaśniało miasto.

Segregowanie ma znaczenie

W ostatnich latach łódzka sortownia co roku chwali się lepszym wskaźnikiem odzyskanych surowców. W 2023 r. wynik wyniósł 46,32 proc., mimo że do sortowni trafiło nawet mniej śmieci niż w poprzednich latach.

Tomasz Kacprzak, dyrektor ds. gospodarki odpadami, podkreślał, że rekordowy wynik to przede wszystkim zasługa łodzian. Mieszkańcy coraz chętniej segregują śmieci i w stosunku do poprzednich lat widać poprawę w sortowaniu kartonu, papieru i szkła. Podkreślono, że segregacja odpadów jest możliwa tylko wtedy, gdy wyrzucamy śmieci do przeznaczonych na nie pojemników. 

Owszem, dodano jeszcze, że do osiągnięcia pozytywnego rezultatu rękę przyłożyli pracownicy sortowni i nowe urządzenia. Proces automatyzacji faktycznie pozwala lepiej wychwytywać odpowiednie surowce, ale nie gwarantuje to 100 proc. skuteczności.

Dobrym przykładem może być Gdańsk, gdzie w 2023 r. zmodernizowano sortownię odpadów Zakładu Utylizacyjnego. Celem było przede wszystkim „zwiększenie wydajności instalacji, zwłaszcza w zakresie odzysku surowców z odpadów resztkowych oraz tworzyw sztucznych i metali”.

Jest to możliwe za sprawą separatorów optycznych.  Oddzielają odpady w zależności od tego, z jakiego materiału zostały wykonane i do jakiej frakcji należą.

W zmodernizowanej sortowni są 22 separatory optyczne (wcześniej było ich tylko pięć). Każdy z nich “wytrenowany” jest w identyfikacji wszystkich rodzajów wartościowych surowców. A tych jest obecnie 14 (butelka PET transparentna, butelka PET niebieska, butelka PET zielona, butelka PET kolorowa, tacka PET, karton do płynnej żywności - tetrapak, folia transparentna, folia kolorowa, makulatura, metale nieżelazne, metale żelazne oraz tworzywa PEHD, PP i PS).

- wyjaśniało miasto.

Skuteczność w rozpoznawaniu surowców wynosi 85 proc. Sporo, ale wciąż potrzebna jest praca ludzi. Władze Gdańska zaznaczały, że przed modernizacją pracownicy stojąc przy taśmie sortowniczej wybierali surowce ręcznie i to od nich zależała skuteczność procesu. Po remoncie mogli się skupić na dbałości o jakość surowców.

Łatwo się domyślić, że nie wszędzie takie zaawansowane maszyny pracują, więc mieszkańcy mogą wyręczyć pracowników, aby przed ich nosem nie lądowały materiały, które nie powinny. A o tym, że to niełatwe zadanie, pisała Urszula Kaczorowska na łamach Oko.press:

[Do segregowania] najbardziej zmotywowała wizyta w instalacji przetwarzania odpadów komunalnych, gdzie na własne oczy zobaczyłam, co się dzieje z workiem pełnym odpadów. To było miejsce, gdzie pracownicy ręcznie segregowali nawet tzw. czarne worki – czyli ze śmieciami zmieszanymi, a oprowadzający tłumaczyli, że każda igła wrzucona tam z niedbalstwa może być poważnym zagrożeniem dla ich zdrowia. Nie miałam też pojęcia, że ludzie masowo wrzucają do śmieci zmieszanych zużyte baterie, które w gorące, słoneczne dni, nagrzewają się i wybuchają. Tak powstaje część pożarów na składowiskach.

- dzieliła się wrażeniami dziennikarka.

Pewnie niektórzy oburzą się na „przerzucanie odpowiedzialności na jednostkę”, ale… ma to sens

REKLAMA

- W porównaniu do 2018 roku poziom recyklingu wzrósł o 8,7 proc.  –  zwracała uwagę Anna Kozera-Szałkowska, dyrektor zarządzająca Fundacji PlasticsEurope Polska, polskiego oddziału europejskiego stowarzyszenia. Poprawa ogólnie jest, ale powolna. Jak zauważał Polski Instytut Ekonomiczny powołując się na dane Eurostatu, tylko nieco ponad 40 proc. odpadów komunalnych w Polsce jest recyklingowanych. Unijna średnia wynosi 49 proc., a najlepszy wskaźnik mają Niemcy: 69 proc. Z drugiej strony w dekadzie 2012-2022 udział odpadów komunalnych poddanych recyklingowi wzrósł niemal o 29 pkt. proc. – z 12 proc. do 41 proc. To trzeci największy wzrost wśród państw UE za Słowacją (wzrost o 36 pkt. proc.) i Łotwą (29 pkt. proc.).

Im więcej odpadów jest prawidłowo posegregowanych, tym większy ich procent można poddać recyklingowi – zwracały uwagę władze Poznania. Owszem, recykling nie jest też lekarstwem na problem śmieci. Powinno produkować się ich mniej, bo plastiku nie jesteśmy w stanie przetwarzać w nieskończoność. Trzeba dążyć do mniejszej liczby odpadów, co wiąże się z mniejszą konsumpcją i ograniczeniami.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA