REKLAMA

Pixel 8a idealny dla nowoczesnego Polaka? Pierwsze wrażenia

To zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Nie, to nie jest najlepszy telefon na rynku, a jedna z jego wad mnie wręcz irytuje już po pierwszych kilku dniach użytkowania. Mając jednak w pamięci jego cenę i obietnice Google’a na przyszłość, właściwie to nie umiem na dziś wskazać rozsądniejszego zakupu. Zobaczymy, czy tak samo będę uważał za kolejnych kilkanaście dni.

Google Pixel 8a
REKLAMA

Rynek telefonów sensownie wycenionych w ogromnej mierze zdominowali chińscy producenci, zresztą całkiem zasłużenie. Apple dla tej grupy klientów ciekawej oferty właściwie to nie ma. Samsung walczy swoimi całkiem udanymi Galaxy A i nieco mniej udanymi Galaxy M, ale właściwie to tyle. Ktoś chce kupić fajny telefon i nie wydawać na niego średniej krajowej? Redmi, Oppo, Poco, OnePlus i podobne marki to najczęstsze wybory.

REKLAMA
Google Pixel 8a

Tymczasem od niedawna mam przyjemność (tak, zdecydowanie przyjemność!) korzystać z Pixela 8a. Konkretniej to od weekendu. To telefon, którego oficjalna cena zaczyna się od 2500 zł. Mając jednak na uwadze dotychczasowe ceny Pixeli spoza oficjalnej dystrybucji, można z dużą pewnością się spodziewać ofert atrakcyjniejszych od powyższej ceny nawet o kilkaset złotych (choć podkreślam: to prawdopodobna prognoza, ale nie pewna).

Nie jest to więc najtańszy telefon, dla najbardziej oszczędnych z klientów. Kwota 2500 zł brzmi jednak dużo rozsądniej od 4000-5000 zł za telefony wyższej klasy. Przede wszystkim można się zgodzić z opinią, że tyle powinno wystarczyć, by kupić porządny telefon. Bez bajerów, ale też by mu nic nie brakowało. Pixel 8a, po tych pierwszych dniach, wydaje się idealnie spełniać te wymagania.

Pixel 8a – obudowa, jakość wykonania. Porządna zabaweczka i cudowny pragmatyzm

Google Pixel 8a

Po wzięciu Pixela 8a do ręki pierwsze co w nim zaskakuje to lekkość. Telefon mierzy 152,1 x 72,7 x 8,9 mm i waży 188 g i kompletnie nie czuć go w dłoni. Mimo tego sprawia wrażenie bardzo wysokiej jakości wykonania i pod tym względem przypomina mi sztandarowe modele telefonów Lumia: również pozbawione aluminium, metalu, szklanych wykończeni i tego rodzaju ozdobników podkreślających premiumowość. Ale też z plastiku najwyższej jakości, trwałego, bardzo dobrze spasowanego i lekkiego. Długie przewijanie social mediów na Pixelu 8a nie będzie męczyć nadgarstka.

Google Pixel 8a

Telefon świetnie leży w mojej niewielkiej jak na mężczyznę dłoni i bardzo też doceniam specyfikę tworzywa, z jakiego został wykonany. Jestem osobą, której niestety często pocą się dłonie - co oznacza, że poza częstym ich myciem równie często muszę czyścić telefon z nieestetycznych odcisków. W przypadku Pixela 8a muszę o tym pamiętać z uwagi na higienę - bo faktura tworzywa sprawia, że rzeczonych odcisków kompletnie nie widać.

Google Pixel 8a

Pixel 8a może nie jest przesadnie szczupły, ale prawdę powiedziawszy to poza wrażeniem wizualnym nie jestem pewien, czy da się to zinterpretować jako wadę. Skoro dobrze leży w dłoni, łatwo się mieści w kieszeni jeansowych spodni to właściwie nie dostrzegam problemu. Zwłaszcza jeżeli to oznacza, na przykład, lepszy czas pracy na akumulatorze. Niestety po tak krótkim czasie nie mogę jeszcze tego ocenić, ale pojemność ogniwa 4492 mAh i wstępne doświadczenia rodzą optymizm w tej kwestii.

Google Pixel 8a

Pixel 8a jest wygodny, lekki i ponoć wytrzymały (Gorilla Glass 3, ochrona przed pyłem i wodą na poziomie IP67). Ma wygodnie rozmieszczone przyciski. Nie wygląda drogo, raczej nie będzie szpanerskim akcesorium. W jego projekcie postawiono na pragmatyzm i to wyszło znakomicie. Telefon obsługuje szybkie ładowanie i ładowanie bezprzewodowe.

Wspaniale się też go używa. Płynne animacje Androida 14, maksymalna responsywność i wspaniały wyświetlacz. Znaczy się, gdyby nie jedna wada

Google Pixel 8a

Być może ktoś zwrócił uwagę, że na zdjęciach ilustrujących ten tekst telefon jest zawsze nieco odchylony od obiektywu. Co prawda fotografem jestem dość kiepskim, ale to akurat świadoma decyzja - inaczej zamiast ikonek widać byłoby Nikona i moją wykrzywioną za nim fizjonomię. Wyświetlacz Pixela 8a nie oferuje żadnej powłoki antyrefleksyjnej, przez co w pełnym słońcu pod niektórymi kątami (kiedy widać coś jasnego w zwierciadle wyświetlacza) jest w zasadzie nieczytelny. A szkoda, bo tak to jest się czym zachwycać.

Google Pixel 8a

To 120-hercowy wyświetlacz OLED pracujący w rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli z funkcją AoD. Jest rewelacyjny. Jeszcze nie miałem okazji go stosownie pomierzyć, ale 1500 nitów w HDR to dla niego pestka. Obstawiam też, że w pomiarach wyjdzie nadzwyczaj dobra reprodukcja kolorów. Jest bardzo, bardzo dobrze.

Google Pixel 8a

Płynność działania wyświetlacza jest dodatkowo akcentowana przez responsywność działania samego telefonu. Szczerze pisząc, byłem tym wręcz zdziwiony, bo mam też wypożyczonego od Google’a znacznie droższego Pixela 8 Pro, któremu czasem zdarza się przyciąć na niektórych animacjach (z rzadka). Pixel 8a do tej pory radził sobie ze wszystkim co na nim robiłem w weekend (przeglądarka, komunikatory, aplikacje social media, zdjęcia) bez zająknięcia. Pixel 8a ma 8 GB LPDDR5x RAM, pamięć masową UFS 3.1, a jego serce to chipset Tensor G3 z koprocesorem Titan M2.

Aparat w Pixel 8a to dokładnie to samo, co rok temu. Nikogo to nie powinno oburzać

W telefonie użytkownik ma więc do dyspozycji 64-megapikselowy moduł i 13-megapikselowy, ale też nie należy zapominać o magicznych dodatkach w Pixelu, czyli o sztucznej inteligencji. Mam tu na myśli zarówno kultowe już w pixelach algorytmy SI przetwarzające dane z aparatu, dzięki czemu zdjęcia z tych telefonów są szczególnie atrakcyjne - ale też nowości związane z generatywną SI, nieco kopiujące funkcje z nowych telefonów Galaxy.

Na gruntowne testy przyjdzie jeszcze pora, natomiast dziś mogę pokazać pierwsze przykładowe zdjęcia. Zacznijmy od doskonałych warunków oświetleniowych. Pro forma, bowiem w takich warunkach telefony nawet niższej klasy radzą sobie co najmniej dobrze. Pixel 8a wypada oczywiście świetnie:

Drugi test to zdjęcia wykonane niemal w całkowitym mroku. Muszę to podkreślić, bowiem Pixel 8a znacząco te zdjęcia rozjaśnił za pomocą sztucznej inteligencji. Zdjęcia z premedytacją wykonuję na pełnym automacie, bez ręcznej ingerencji w ustawienia. Jest bardzo dobrze:

W kwestii generatywnej sztucznej inteligencji, niestety tu już należy powiedzieć: to zależy. Używa się tych narzędzi bajecznie prosto. Dla przykładu, chcąc wyciąć jakiś obiekt ze zdjęcia, wystarczy go niedbale obrysować, a oprogramowanie domyśli się reszty i precyzyjnie go zaznaczy. Niestety sama edycja nie idzie już tak gładko. Magiczna gumka świetnie poradziła sobie z kwiatkiem z powyższych zdjęć, ale już istotnie gorzej z figurką:

Trzeba jednak przyznać, że sam fakt niezwykłej prostoty obsługi edytora sprawia, że wiele niedoróbek samej GenAI można wybaczyć. SI można też wykorzystać do poprawy ostrości rozmytych zdjęć, do cyfrowego zoomu ze znikomą utratą jakości czy do zdjęć grupowych - z kilku zdjęć zrobionych serią aparat skleja jedno, na którym twarze wszystkich są w miarę uśmiechnięte. Te funkcje będziemy jeszcze testować.

W kwestii jakość kontra cena to Pixel 8a ma szansę być nową poprzeczką do przeskoczenia

Google Pixel 8a

Wysoka jakość wykonania (choć bez luksusowej elegancji), wygodna bryła, zwiększona wytrzymałość, pojemny akumulator, znakomity wyświetlacz (choć ma pewną wadę), co najmniej bardzo dobry aparat, obsługa szybkiego ładowania, szybki i responsywny system z gwarancją uaktualnień na wiele lat i odpowiednia ilość pamięci. Ten telefon ma wszystko co trzeba. Jest porządny i z dnia na dzień coraz bardziej go lubię. Nie dlatego, że chcę go sobie kupić - wolę jednak swojego Galaxy - ale to chyba na dziś najuczciwsza oferta na rynku. 2500 zł, wszystko co trzeba, zero badziewia. Ależ to będą fajne testy!

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA